Klasyki / Wiadomości

Odrestaurowany VW Golf Pikes Peak z 1987: dwa silniki to akurat tyle, ile potrzeba

Klasyki / Wiadomości 29.04.2018 54 interakcje
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 29.04.2018

Odrestaurowany VW Golf Pikes Peak z 1987: dwa silniki to akurat tyle, ile potrzeba

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz29.04.2018
54 interakcje Dołącz do dyskusji

Volkswagen wraca w tym roku na tor Pikes Peak International Hill Climb w amerykańskim Kolorado. Wystartować tam ma nowy elektryczny bolid VW I.D. R Pikes Peak. Ale z tej okazji odrestaurowany został też dwusilnikowy VW Golf Pikes Peak, który startował w zawodach w 1987 r. Efekt? Niesamowity!

Prace trwały 6 miesięcy

Odrestaurowany VW Golf Pikes Peak został zaprezentowany niedawno wraz z nowym wyścigowym bolidem. Prace trwały sześć miesięcy i był prowadzone pod kierownictwem Jochi Kleinta.

Mechanikom zależało na tym, by samochód był jak najbardziej oryginalny. Największym wyzwaniem stanowił remont obu silników i ich skoordynowanie, aby pojazd dobrze się prowadził.

To był wyjątkowy wóz

VW Golf Pikes Peak powstał na bazie Golfa GTi Mk II. Ważył 1020 kg, a napędzany był dwoma turbodoładowanymi silnikami (1.8, 16v), które dawały w sumie 652 KM (480 kW). Ponieważ każdy silnik miał własną skrzynię biegów Hewland, oznaczało to, że Golf mógł mieć napęd na przednią oś, napęd na tylną oś lub korzystać z napędu na wszystkie koła.

Niestety, po renowacji silniki nie mają takiej same mocy, co w 1987 r. Każda z jednostek napędowych może się obecnie wykazać mocą od 240 do 260 KM (odc177 do 191 kW), co łącznie daje 500 KM (368 kW). A to nadal jest dość sporo.

Wszystko dla Pikes Peak

O co chodzi z tym wyścigiem? Rozgrywany jest na torze Pikes Peak International Hill Climb w amerykańskim Kolorado i nazywany „wyścigiem do chmur”.

Zaczyna się na wysokości 2685 m n.p.m, a na 20-km odcinku do pokonania jest aż 156 zakrętów. Oczywiście, jak sama nazwa wskazuje, kierowcy jadą cały czas pod górę, by ostatecznie dotrzeć na metę, znajdującą się na wysokości 4301 m. n.p.m.

Kiedyś się nie udało, a teraz?

W 1987 r. za kierownicą VW Golfa zasiadł Jochi Kleint, ale do mety nie dojechał z powodu awarii zawieszenia, która wydarzyła się tuż przed metą. Gdyby nie to, Kleint ukończyłby wyścig z najlepszym czasem, a 652-konne GTi zostałoby zapamiętane o wiele lepiej.

W tym roku z torem zmierzy się VW I.D. R Pikes Peak. Czy pójdzie mu lepiej? To okaże się już 24 czerwca.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać