Felietony

Nowa kampania policji przypomina o ważności odblasków. Już rozlegają się głosy oburzenia

Felietony 02.10.2019 609 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 02.10.2019

Nowa kampania policji przypomina o ważności odblasków. Już rozlegają się głosy oburzenia

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski02.10.2019
609 interakcji Dołącz do dyskusji

Chodzi o poniższe zestawienie obrazków. Tak, na obydwu jest dziecko, tylko że na jednym jest niewidoczne. 

odblaski dla pieszych

To właśnie zestawienie zdjęć udostępniła na swoim profilu Policja Środa Wielkopolska, przypominając o Ogólnopolskim Policyjnym Dniu Odblasków. Wiele osób na pewno zgadza się z tym przesłaniem…

Ale mamy też oburzonych

„To przerzucanie odpowiedzialności na pieszych” – płaczą wojownicy o sprawiedliwość społeczną. Uwaga, teraz będzie szokująca teza. Nie da się przerzucić odpowiedzialności na pieszych za ich bezpieczeństwo. Ona już na nich spoczywa.

Na pewno sporo osób teraz bije kapciem w ekran i krzyczy „giń blachosmrodziarzu”, ale jeśli już skatowaliście klapkiem swojego smartfona, to teraz czytajcie dalej, a może zmienicie zdanie.

Wyobraźmy sobie idealną sytuację, w której uczymy dzieci od najmłodszych lat, że jako piesi nie są kompletnie za nic odpowiedzialni. Biegaj śmiało na jezdnię, synu (córko), nic się nie stanie. Kierowcy przecież muszą się zatrzymać. Oczywiście, że możesz wejść na czerwonym. Twoje bezpieczeństwo to nie twój problem, tylko innych. Śmiało wpadaj zza przeszkody na drogę, także w ciemnościach. Przecież to inni muszą uważać. Wyrabianie takiej postawy powinno być dość proste, wszak nikt nie lubi stale się skupiać i rozglądać, lepiej żeby ktoś inny myślał za niego. Pomysł wydaje się nadzwyczaj oryginalny, ale nie widzę innego sposobu żeby skończyć z „przerzucaniem”.

Mija trochę czasu i młodzież chce zrobić prawo jazdy

Nagle dowiaduje się, że istnieje inny świat i że trzeba jednak być odpowiedzialnym człowiekiem. Myśleć nie tylko za siebie, ale i za innych. Uważać na wbiegających pieszych, którym do tej pory tłumaczyliśmy, że mogą robić wszystko i nic nie muszą. Następuje silny dysonans: osoba, której dotychczas wpajano, że wszystko zrobią za nią inni, nagle sama musi zmierzyć się z odpowiedzialnością. No ale przecież nie wszyscy muszą mieć prawo jazdy, więc nie ma problemu. Po co coś umieć w życiu, skoro można nic nie umieć i oczekiwać, że wszyscy zrobią wszystko za ciebie. Niech inni się martwią. To tzw. SEP – Somebody Else’s Problem. Popularna postawa życiowa u pewnych grup osób.

Powiedzcie nam proszę, jak powinniśmy żyć

Sam nie ubieram dzieci w odblaski. Mieszkam w mieście, na blokowisku, dzieci nie chodzą same w ciemnościach, więc nie widzę sensu odblasków. Ubrania w jaskrawych kolorach są jednak bardzo dobre, zwłaszcza że moje dzieci jeżdżą do szkoły na rowerach i lepiej żeby były widoczne niż niewidoczne. Nie przeszkadza mi jednak, gdy ktoś podkreśla ważność elementów odblaskowych, ani gdy dba o bezpieczeństwo własnych dzieci. Obstawiam, że jest to przede wszystkim akcja kierowana do mieszkańców obszarów wiejskich, gdzie dzieci wracają same ze szkoły nieoświetloną szosą bez chodnika. „Oburzeni” pewnie woleliby, żeby szły ubrane w szarobure płaszcze, bo przecież każdy odblask albo element w jaskrawym kolorze to stygmatyzowanie pieszych i „przerzucanie odpowiedzialności”. Sądzę też, że jest to też przekaz kierowany do samochodziarzy, żeby przypomnieć im, że pieszy może być niewidoczny i przed przejściem dla pieszych lepiej zwolnić.

To teraz pozostaje jeszcze jedno pytanie: czy w ramach nieprzerzucania odpowiedzialności należy zakazać noszenia odblasków? Czy wtedy grupa oburzonych będzie usatysfakcjonowana? Powiedzcie nam, nieoświeconym, jak powinniśmy żyć, żeby było dobrze.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać