Ciekawostki / Historia

Od tego auta zaczęła się ekranoza. Oto Oldsmobile Toronado Trofeo

Ciekawostki / Historia 08.08.2021 1268 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 08.08.2021

Od tego auta zaczęła się ekranoza. Oto Oldsmobile Toronado Trofeo

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski08.08.2021
1268 interakcji Dołącz do dyskusji

Kolorowy ekran dotykowy to standard w nowych samochodach. Cyfrowe wskaźniki też już wchodzą na pełnej. Ale kto był pierwszy? Oldsmobile z modelem Toronado Trofeo z 1989 r.

Do dziś nie wiem, dlaczego to akurat w grzybowych sedanach od General Motors zadebiutował ultranowoczesny system multimedialny z kolorowym ekranem, i to dotykowym. Spodziewałbym się go prędzej w jakimś Lexusie czy coś, ale palma pierwszeństwa idzie jednak do niezwykle zasłużonej marki Oldsmobile, którą zresztą wkrótce później zlikwidowano w ramach ciągłej restrukturyzacji General Motors. Restrukturyzacje General Motors polegają na tym, żeby robić coraz mniej samochodów, co ja ogólnie bardzo szanuję.

Oldsmobile Toronado Trofeo – co to byo i skąd się wzięo?

Na początek trzeba wyjaśnić istnienie linii Toronado (nie Tornado). Model Toronado wprowadzono w 1967 r. i był zupełnie przełomowym samochodem amerykańskim, ponieważ miał przedni napęd. Tym sposobem był pierwszym amerykańskim autem z przednim napędem produkowanym po wojnie. Układ napędowy w całości mieścił się pod maską – był to silnik V8 z konwerterem momentu obrotowego za silnikiem, a napęd na skrzynię biegów przenosił łańcuch. Łańcuch? To nie ma prawa działać! Możliwe, ale działało wiele lat i było bardzo niezawodne.

Oldsmobile Toronado doczekał się wielu generacji

Były to czasy, gdy Amerykanie jeszcze wciąż chętnie kupowali wielkie samochody dwudrzwiowe jako „personal luxury cars”. Takim właśnie wozem było Toronado. Jego ostatnia generacja zadebiutowała w roku 1986 i wyglądała tak:

oldsmobile toronado trofeo

Niestety, nie sprzedawała się, bo była nudna i nieciekawa. Postanowiono więc dodać topową odmianę Trofeo, która pojawiła się w 1989 r. Trofeo było najdroższą odmianą Toronado i po liftingu z 1991 r. stało się nawet na krótko osobnym modelem. Wszystko wymarło w 1992 r. razem z segmentem „personal luxury”, bo Amerykanie się zorientowali, że takie auta są bez sensu.

Pierwszy telefon zintegrowany z systemem multimedialnym samochodu pojawił się właśnie w Toronado Trofeo.

Nas jednak interesuje element wyposażenia, który zadebiutował właśnie w 1989 r. wraz z najdroższą odmianą Trofeo. Był to centralny ekran dotykowy typu CRT, który służył do obsługi radia, klimatyzacji oraz komputera pokładowego (z początku nie był dotykowy, ale szybko dodano tę funkcję). Miał też opcję… nawigacji. Na czym polegała nawigacja w 1989 r.? Na tym, że samochód wyświetlał, w jakim kierunku jedziemy, czyli miał po prostu kompas. To było jakieś. Wprawdzie General Motors w 1992 r. testował już GPS w samochodach, ale obszar testowy ograniczał się do okolic lotniska w Orlando na Florydzie.

Kolorki!

Klienci trochę nie zrozumieli idei ekranu centralnego

Podobnie jak szokowały ich cyfrowe wskaźniki…

i wielofunkcyjna kierownica.

Auto kierowane do amerykańskich emerytów dostało nagle wyposażenie jak z filmu science-fiction. Nie ta marka, nie ten odbiorca, i było jeszcze zbyt wcześnie, żeby takie rozwiązanie trafiło na podatny grunt. Uznano to za ciekawy eksperyment, ale jedynie eksperyment i nic więcej, i zapomniano na długie lata. Podobnie jak to miało miejsce z elektrycznym pojazdem GM EV1, który był świetny, ale urodził się za wcześnie. Oldsmobile Trofeo z rzadka trafiają się na sprzedaż w Stanach, za każdym razem wzbudzając wielki entuzjazm na grupach miłośników aut z okresu „malaise”.

Dziś centralny ekran i cyfrowe wskaźniki są rzeczywistością

Tak jest po prostu o wiele taniej. Wystarczy robić jeden element, tj. ekran i montować go we wszystkich modelach. Różni się tylko wielkość tego ekranu i to, co jest na nim wyświetlane. Nie trzeba już malować cyferek na blaszanych cyferblatach, robić wskazówek, linek, sprężynek i bębenków. Nie trzeba już pokręteł, suwaków i przycisków, światełek do czytania mapy i kontrolek z podpisami. Wszystko robi ekran. I nawet nie można się za to obrazić na Oldsmobile’a, bo on już od dwudziestu lat nie istnieje.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać