Porównanie nowego Volkswagena Golfa z poprzednikiem. W starym było mniej oszczędności

Youtuber przygotował porównanie nowego Volkswagena Golfa z jego poprzednikiem. Stara wersja wygrała, bo widać w niej mniej oszczędności. Ale to za mało by stwierdzić, że była lepsza. 

Pod koniec zeszłego roku zadebiutował nowy Volkswagen Golf ósmej generacji. Ma więcej systemów bezpieczeństwa, można zamówić go z 48-woltowym systemem mild hybrid, ale porównania z siódmą generacją wcale nie musi wygrać, jeśli przyjrzymy się szczegółom.

Youtuber MtlCarGarage postawił obok siebie dwa Volkswageny Golfy, ósmą – najnowszą i siódmą generację, i zwrócił uwagę na kilka różnic, które jego zdaniem wynikają z oszczędności, jakie poczyniono przy projektowaniu ósemki. Można z jego spostrzeżeniami dyskutować, ale na pewno nie można odmówić tego, że dobrze odrobił pracę domową.

Oto co wyszło z porównania detali Volkswagena VII po faceliftingu z najnowszym Golfem VIII generacji.

Nowy Volkswagen Golf – porównanie ze starym

Pan z MtlCarGarage szybko przechodzi do konkretów. Przesiada się z jednego samochodu do drugiego, palcem wskazując elementy, na których jego zdaniem przyoszczędzono. Listę otwiera sposób podpierania maski. Nowy Golf nie ma amortyzatora automatycznie podtrzymującego maskę, którą posiada Golf VII. Trzeba podeprzeć ją metalowym wspornikiem.

Dostrzega również, że zamek w przednich drzwiach nie jest już osłonięty plastikiem. W poprzedniku jest osłonięty, co zmniejsza szansę na zabrudzenie wkładki. We wnętrzu pojazdu znalazł jeszcze więcej różnic.

Po lewej stronie nie ma małego otwieranego schowka, który jest dostępny w siódemce. Dobrze go wypatrzył. Nigdy w życiu z takiego schowka nie skorzystałem, zazwyczaj nawet go nie dostrzegam. Schowek przed pasażerem przedniego fotela na szczęście jest obecny.

Niestety nie jest niczym wyłożony, możemy postukać w twardy plastik, a rzeczy mogą się po nim przemieszczać i szurać. A w Golfie VII? – oczywiście jest wyłożony materiałem.

Niektóre rzeczy bardziej rzucają się w oczy. Golf VII ma ładne bezramkowe wewnętrzne lusterko wsteczne, które w Golfie VIII ramkę już dostało i zbrzydło.

A w tunelu środkowym uchwyt na napoje i niewielkie przedmioty pozbawiony jest osłony. Nie można go zamknąć, tak jak jest to możliwe za pomocą mini roletki w poprzedniku.

To była dopiero przygrywka. Rzeczy, które naprawdę mu się nie spodobały, jest więcej.

Nowy Volkswagen Golf – wyświetlacz

Cyfrowy wyświetlacz w Golfie VII Youtuber uznał za wyglądający w porządku – not great, not terrible, można rzec. Ten z nowego Golfa jest mniejszy i otoczony czarnym połyskującym plastikiem. Od siebie dodam, że ustawienie tych kolorowych prostokątów względem ramek, to mogli rozegrać lepiej.

Drugą rzeczą i najgorszą w jego przekonaniu sprawą, jest przeniesienie obsługi większości funkcji na dotykowy, środkowy ekran. Brak fizycznych przycisków wymienia w podsumowaniu filmu, jako główną wadę nowego Golfa. Możliwość sterowania wieloma funkcjami głosowo nie rozwiązuje jego zdaniem problemu, gdyż jego ojczysty język nie jest obsługiwany.

Jako czynność niebezpieczną i trudną do wykonania w trakcie jazdy, opisał zmianę temperatury. Trzeba przesunąć palcem po dotykowym panelu poniżej ekranu i dozując długość ruchu, wcelować w odpowiednią temperaturę. Nie mogę doczekać się testu nowego Golfa, by sprawdzić, czy faktycznie można sprawnie ją zmienić tylko na postoju.

Podobne wrażenia ma z włączania podgrzewania foteli. Jeśli wyświetla nam się akurat lista radiostacji (lub inny element systemu), trzeba wcisnąć kolejno dwa pola na ekranie żeby ustawić grzanie swojego siedzenia, a jedno z pól nie reaguje od razu po pierwszym wciśnięciu. Golf VII ma pokrętło od temperatury dające dobra informację zwrotną i fizyczny przycisk regulujący grzanie foteli.

Pokrętło do regulacji świateł, które obsłuży bez problemu każdy kto siedział w jakimkolwiek Golfie, zniknęło w tym najnowszym. Zastąpił je zbierający kurz dotykowy panel, który wymaga by na niego spojrzeć w celu zmiany świateł.

Wydaje mi się, że poza krytyką plastiku piano black, tu problem może być lekko wydumany, bo i tak większość osób jeździ z ustawionym na stałe trybem Auto i potrzebę by coś zmienić czuje bardzo rzadko. Jeśli ktoś nie włącza w kółko przeciwmgielnych świateł, to tak samo nie będzie pamiętał co trzeba nacisnąć, niezależnie czy ma pokrętło czy dotykowy panel. Na panelu znalazło się też ogrzewanie tylnej szyby. Położenia tego przycisku, który zazwyczaj był na środku deski rozdzielczej, trzeba się jednak nauczyć.

Pretensje zgłasza też do braku fizycznego przycisku dezaktywującego Start/Stop. Rozumiem go, w Peugeocie 2008, też mi to przeszkadzało, ale nie wiem, czy w Golfie wyłączanie silnika jest tak samo inwazyjne. Może działać całkiem bezszelestnie, jeśli wybierzemy miękką hybrydę. W obecnym Golfie trzeba kliknąć trzy razy w ekran by system wyłączyć. Oby działał niezauważalnie, bo osoby, które lubią go wyłączać przed rozpoczęciem podróży się nie ucieszą. W Golfie VII można załatwić tę sprawę tym samym ruchem ręki, w którym sięgamy do dźwigni by wrzucić D. Ręki wcale nie musimy w nim przemieszczać, gdy uruchomimy auto przyciskiem Start Engine.

A co mu się w nowym Golfie spodobało?

Chwali matrycowe światła LED i systemy wspierające kierowcę w czasie jazdy. Travel Assist wspiera kierowcę w czasie półautonomicznej jazdy po autostradzie, nie musi on dotykać pedałów hamulca i przyspieszenia, ani kręcić kierownicą. Jego zdaniem działa świetnie, z czym po wielu przejazdach z systemami opracowanymi przez VAG, jestem w stanie się zgodzić.

Spodobało mu się również działanie  układu hybrydowego typu mild hybrid. Szczególnie uczucie, gdy silnik spalinowy potrafi wyłączyć się przy prędkości 60 km/h i samochód przez kilka chwil żegluje.

Niespodziewanie sympatię wzbudził też fizyczny przycisk od ogrzewania kierownicy, umieszczony na niej pod prawym kciukiem. Zgadzam się, kierownica to idealne miejsce dla tego przycisku.

Test nowego Volkswagena Golfa

Nowy Golf nie podrożał znacznie w porównaniu do poprzednika, a dostał nowe, kosztowne we wdrożeniu technologie i zaawansowane systemy bezpieczeństwa. Może wskazane w filmie różnice to koszt zachowania dotychczasowej ceny. Obecnie na stronie Volkswagena podstawową wersję Golfa 8 wyceniono na 4 tys. zł mniej niż poprzedni model. Ta różnica wynika z zastosowania różnych najtańszych silników (90KM i 5 biegów w nowym vs 115KM i 6 biegów w starym) i znika po zastosowaniu olbrzymich rabatów na schodzący model, lecz pokazuje jak blisko siebie cenowo są obie generacje.

Tymczasem, wciąż czekamy na nasz redakcyjny test nowego Volkswagena Golfa, któremu na przeszkodzie niespodziewanie stanęła konieczność dostosowania się do przepisów. Sterowanie ustawieniami temperatury bez fizycznego przycisku można rozwiązać przyzwoicie, jak w Volvo, lub niefortunnie, jak w Peugeocie. Chętnie wyrobię sobie własną opinię, teraz musi mi wystarczyć to porównanie nowego Volkswagena Golfa z jego poprzednikiem.