Nowy elektryczny motocykl na kategorię B. E-Odin w kufrach przywozi obietnice
Wiadomości / Jednoślady 09.06.2021Odynie przybywaj, ale te kufry to chyba lekka przesada. Nadchodzi elektryczny motocykl 125, który ma przejeżdżać 210 kilometrów na jednym ładowaniu. Taki jest Dayi E-Odin.
W zeszłym roku zarejestrowano w Polsce 129 elektrycznych jednośladów, prawie dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Nowych motocykli w ogóle zarejestrowano 21 815 sztuk. Ponad połowę stanowiły tu jednoślady o pojemności do 125 ccm (11 427 egzemplarzy). Wynik elektrycznych jednośladów wygląda prawie jak oczywista pomyłka pisarska. W najpopularniejszej kategorii w naszym kraju, czyli w motocyklach na kategorię prawa jazdy B, jest trochę sucho z ofertą na elektryczne motocykle.
Z odsieczą nadchodzi Dayi, które nie da, ale chce sprzedawać elektryczny motocykl 125. Sprzedawać w Europie, w Czechach nawet już jest.
Dayi E-Odin – co to jest?
Dayi to chiński producent, którego gama modelowa wygląda tak.
Pojazdy są do siebie nieco podobne, ale do Europy trafi model, który ma odpowiadać jednośladom o pojemności silnika do 125 ccm. Kategoria jest popularna, a elektryczny jednoślad o prędkości maksymalnej wyższej niż 45 km/h wydaje się idealny do miasta. E-Odin swymi kuframi sugeruje, że nie tylko do miasta.
Dayi E-Odin – osiągi, dane techniczne
Teoretycznie E-Odinem można pojechać na wycieczkę poza miasto. Jest dwuosobowy, a producent deklaruje spory zasięg. Elektryczny jednoślad na jednym ładowaniu ma przejeżdżać aż 210 kilometrów. Super Soco TC Max, który gościł u nas na teście, pokazywał 150 kilometrów zasięgu, ale w najwolniejszym trybie jazdy, czyli z maksymalną prędkością 45 km/h.
Dayi nie precyzuje, w jaki sposób da się osiągnąć te 210 kilometrów. Precyzuje za to, że umieszczony w nim akumulator ma pojemność 7,2 kWh. Bateria nie jest wyjmowalna, i dobrze, bo może ważyć nawet 42,5 kilograma. Bezszczotkowy silnik o mocy 6 kW, pracujący pod napięciem 72V, umieszczono w tylnym kole. Ma popychać motocykl do prędkości 100 km/h, zapewne bez pasażera i z pustymi kuframi.
Optymizmu producentowi i urody motocyklowi odmówić nie można. Całość wygląda nowocześnie, zabudowa baterii nawiązuje do elektrycznego Harleya-Dawidsona LiveWire, pojazd ma ABS, światła LED i wyświetlacz LCD, a nawet wsteczny bieg.
Cena elektrycznego motocykla z Chin
E-Odin powinien kosztować około 4500 euro, czyli ponad 20 tys. zł. Potwierdza to cena z Czech, gdzie ten elektryczny jednoślad w wersji z kuframi kosztuje 117 000 koron. Są tam dostępne wersje z mniejszą pojemnością baterii i w innych kolorach. Cena najtańszego przekracza równowartość 15 tys. zł.
Niedługo zainteresowanych elektrycznymi motocyklami na kategorię B mogą czekać sprawy miłe. Interesujących sprzętów przybywa. Niedawno we Włoszech zadebiutował Voge ER10, któremu prezencji również nie brakuje i który może pochwalić się silnikiem umieszczonym centralnie. Ten pożyczony jest z Sur-Rona i również rozpędza ER10 do 100 km/h. Bateria o pojemności 4,2 kWh ma dawać zasięg na poziomie 120 kilometrów, ale liczono to dla prędkości 30 km/h, co daje pogląd na realność 210 kilometrów w E-Odinie. Voge ER10 wyceniono na 6590 euro.