Wiadomości

Nie licz w tym roku na wyprzedaż rocznika. Ciesz się, jeśli uda ci się kupić nowe auto

Wiadomości 19.08.2021 540 interakcji

Nie licz w tym roku na wyprzedaż rocznika. Ciesz się, jeśli uda ci się kupić nowe auto

Piotr Barycki
Piotr Barycki19.08.2021
540 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli planujesz w tym roku wymieniać samochód na nowy – bierz co jest i ciesz się, że w ogóle udało się coś kupić. Jest źle, a ma być podobno tylko gorzej. 

To, jak aktualnie wygląda sytuacja na rynku nowych samochodów, sprawdzał już na własnej skórze – albo właściwie słuchawce – Grzegorz. Trochę aut jest, ale raczej przebierać w modelach, wersjach i kolorach nie możemy. Kupujemy to, co jest na stanie albo uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy pół roku, a czasem nawet więcej – i to bez gwarancji, że uda się dotrzymać tych terminów. I też bez gwarancji, że dostaniemy całe wyposażenie, które sobie wymarzyliśmy w konfiguratorze.

A będzie już tylko gorzej.

toyota yaris cross

Wyrzucenie z gamy Mercedesów z V8 – i to w Stanach Zjednoczonych – raczej nie zaboli większości klientów. Ot, ultra bogaci mieszkający po drugiej stronie oceanu muszą obejść się smakiem. Nic strasznego.

Trochę straszniejsza jest natomiast wieść z dzisiaj, zgodnie z którą Toyota planuje na przyszły miesiąc ograniczenie produkcji, sięgające nawet 40 proc. w skali globalnej. Przy czym według komunikatu prasowego ograniczenia dotkną głównie fabryk w Japonii (o europejskich fabrykach brak informacji), gdzie czasowo wstrzymana ma zostać produkcja na 27 z 28 linii produkcyjnych w 14 fabrykach. W sumie szacuje się, że na rynek trafi przez to o 360 000 Toyot i Lexusów mniej.

Powód? Oczywiście kontynuacja COVID-owych problemów – w tym z wariantem Delta – który skutecznie paraliżuje łańcuch dostaw. W skrócie: nie ma z czego składać samochodów, więc i nie ma po co utrzymywać linii produkcyjnych w ruchu.

Toyota nie jest przy tym jedyna.

niemieckie samochody

Swoje problemy z podzespołami (w tym chipami) ma też grupa Volkswagena, czego dowodem może być to, że z oferty usunięto… bazowy wariant elektrycznego ID.3. Podobno cieszył się on na tyle niewielkim powodzeniem, że zdecydowano się wstrzymać przyjmowanie na niego zamówień i przekierować części do popularniejszych wersji. Możliwe przy tym, że podstawka wróci do oferty, kiedy sytuacja się poprawi – czyli najwcześniej na początku przyszłego roku.

Zresztą problem nie dotyczy tylko względnie niszowego ID.3 – cała grupa Volkswagen spodziewa się ograniczonej dostępności chipów w nadchodzących miesiącach, co może doprowadzić do kolejnych cięć.

A gdyby tego wciąż było mało, Ford zapowiedział, że tymczasowo zamknie jedną ze swoich amerykańskich fabryk – tę w Kansas, gdzie produkuje się… F-150. Tak, zgadliście, powód jest dokładnie ten sam. I pewnie nie jest to ostatni producent, który narazi się w najbliższych tygodniach i miesiącach inwestorom podobnymi komunikatami.

Co robić, jak żyć?

Jeździć tym, co się już ma – to zawsze jest dobra odpowiedź. A jeśli już koniecznie musimy zmienić samochód, to raczej nie liczmy na to, że zostaniemy w salonie obsypani rabatami i dywanikami, a sprzedawca podpowie, że może lepiej przyjść za jakiś czas, bo będzie wyprzedaż rocznika z dużo lepszymi cenami. Bierzemy co jest albo sprzedający ma na nasze miejsce już kilku innych leasingodawców.

Podpowiedziałbym też, że można po prostu kupić rower, ale tutaj jest chyba jeszcze gorzej. Ostatnio dowiedziałem się, że na dwa małe kółeczka do przerzutki trzeba czekać… 26 tygodni i może dotrą, a może nie. To już chyba lepiej poczekać na kilka miesięcy na samochód. Ewentualnie przeczekać ten rok i wrócić do polowania na nowe auto w przyszłym – podobno wtedy sytuacja ma się zacząć poprawiać.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać