Wiadomości

Nowe Porsche 911 992 – po raz pierwszy witam nową Carrerę z jękiem zawodu

Wiadomości 28.11.2018 32 interakcje
Adam Majcherek
Adam Majcherek 28.11.2018

Nowe Porsche 911 992 – po raz pierwszy witam nową Carrerę z jękiem zawodu

Adam Majcherek
Adam Majcherek28.11.2018
32 interakcje Dołącz do dyskusji

Jestem przekonany, że miłośnicy tego kultowego modelu zaczną zaraz cmokać z zachwytem nad nowymi rozwiązaniami, ale ja jakoś… nie potrafię.

I wcale nie chodzi o to, że nadwozie modelu 992 niemal nie zmieniło się w porównaniu z 991. Stylizacja tego modelu ewoluuje drobnymi krokami i chyba nikt nie oczekiwał rewolucji. 911 jest dokładnie takie jak ma być – zachowuje klasyczną linię, wzbogacaną o zmiany wynikające np. z potrzeb aerodynamiki, albo modyfikacji mechanicznych, zastosowanych w modelu kolejnej generacji. Albo, tak jak w przypadku najnowszego modelu, celowo nawiązujących do rozwiązań sprzed lat.

Pokrywa bagażnika (czyli ta z przodu, wszak silnik w 911 od zawsze montowany jest tam gdzie auta zwykle mają bagażnik), nie jest zupełnie płaska – ma zagłębienie na wzór pierwszych generacji modelu. Pokrywa ta była zwykle bardziej zaokrąglona w dolnej części, teraz jest zdecydowanie bardziej kanciasta – to kolejne nawiązanie do modeli sprzed niemal połowy wieku.

Porsche 911 992

Karoseria nowej 911-ki jest szersza niż u poprzedniczki – z przodu aż o 45 mm. Nadkola są jeszcze bardziej wydatne i skrywają imponujące obręcze o średnicy 20 (z przodu) i 21 cali (z tyłu). 

Porsche 911 992

Szerszy jest też tył nadwozia. Właściwie to dzięki wąziutkim światłom LED połączonym świecącą listwą i wydatnej, czarnej części zderzaka z wielkimi końcówkami wydechu, wygląda na jeszcze szerszy niż jest w rzeczywistości. Warto też zwrócić uwagę na wloty powietrza do silnika – zaprojektowano je tak, że wyglądają jak przedłużenie tylnej szyby. 

Porsche 911 992

Same wloty są wyższe i szersze, a teraz przecina je dodatkowe światło stop. 

Porsche 911 992

Swoją drogą, kiedyś było tak, że tylne światła były na bokach, a dodatkowe światło stop – na środku. Potem nastąpiło wizualne połączenie obu świateł świetlną listwą, która świeciła się przy wciśnięciu pedału hamulca. Teraz po zapaleniu świateł świeci cała listwa, a po wciśnięciu pedału hamulca zapalają się diody w światłach bocznych. Dodatkowe światło stopu natomiast przeniesiono do wlotów powietrza. Co będzie następne?

Ciekawostka – dodatkowe światło stop, podobnie jak w modelu 996, wbudowano w unoszony spoiler. To ma sens – w końcu gdy się uniesie, zasłania to we wlotach. 

Porsche 911 992

Nie czepiam się też napędu, bo opracowany trzy lata temu silnik 3.0 biturbo to majstersztyk.

W nowym 911 Carrera S, bo takie póki co pokazano w Los Angeles, ma aż 450 KM mocy, czyli o 30 KM więcej niż w modelu poprzedniej generacji. Wzrost mocy uzyskano dzięki modyfikacji układu wtrysku oraz zmianom ułożenia turbosprężarek i układu chłodzenia. Silnik z kołami łączy świeżo zaprojektowana, 8-biegowa przekładnia dwusprzęgłowa. Efekt? Sprint do setki eSka zalicza w 3,7 sekundy, a czteronapędowe 4S – o 0,1 s. szybciej. Pakiet Sport Chrono pozwala na urwanie jeszcze dodatkowych 0,2 sekundy. Carrera S rozpędza się do 308 km/h, czterołap – do 306. I przy tym wszystkim, według wskazań zgodnych z normą NEDC, zużywa średnio niecałe 9 l paliwa na 100 km. Trudno mieć zastrzeżenia. Stawiam każde pieniądze, że będzie jeździć genialnie i będzie można spędzić z nią dzień na torze wyścigowym bez obaw, że nie wytrzyma trudów walki.

Porsche 911 992

O co więc chodzi?

O detale, które w moim odczuciu więcej psują, niż poprawiają. Chociażby o elektrycznie wysuwane klamki – rozwiązanie, które spopularyzowała Tesla.

Porsche 911 992

Albo o zastąpienie zegarów ekranami. Prawdziwy został tylko obrotomierz. Ja wiem, nie ma się co zżymać, ekrany stosowano również w poprzednich generacjach modelu. Ale nie na taką skalę i chociaż były ukryte w okrągłych ramkach. A teraz? Obrotomierz, a wokół niego tafla plastiku.

Porsche 911 992

Wyobrażam sobie, jak za 30 lat ktoś stawia tę zabytkową już wówczas 911-kę na jakimś eleganckim zlocie, a tam nawet nie będzie jak podziwiać tej części wnętrza. Bo póki właściciel nie uruchomi zapłonu, wokół kierownicy będzie tylko obrotomierz i morze pleksi.

Porsche 911 992

 

Do tego ten ekran systemu multimedialnego. Ja rozumiem – connectivity, wygoda obsługi itd. Ale on nawet nie jest umieszczony w osi symetrii pojazdu. A może czepiam się przesadnie? Całe szczęście, że projektanci nie dali się porwać modzie na upychanie na ekranie wszystkich możliwych funkcji auta i np. przyciski od klimatyzacji, czy pokrętło od regulacji głośności wciąż mają swoje miejsce na tunelu środkowym.

Porsche 911 992

I wcale nie chodzi mi o to, że jestem grzybem i uważam, że 911 jest tak wyjątkowa, że powinna być przestarzała.

Szanuję asystenta hamowania, który pozwoli na uniknięcie kolizji. Fajnie, że pojawił się opcjonalny Night Vision Assist z kamerą termiczną. Super, że jest aktywny tempomat z funkcją stop-and-go. Wspaniale, że pojawiła się funkcja Wet mode, dzięki której komputer widząc, że droga jest mokra, ostrzeże kierowcę i zasugeruje zmianę ustawień auta na bardziej pogodoodporne. I nawet nie będę ubolewał, jeśli za moment się okaże, że w 911 pojawią się jakieś elementy autonomiczne. Pewnie biorąc pod uwagę, że liczy się głównie ZYSKOWNOŚĆ, trzeba było wprowadzić te elementy, bo gros klientów właśnie tego oczekuje. W końcu Porsche sprzedało już ponad milion 911, a nie każdy właściciel takiego auta musi potrafić jeździć samochodem. Wystarczy, że go na niego stać. 

Porsche 911 992

Mam szczerą nadzieję, że podobnie jak w przypadku poprzedniej generacji, Porsche pokaże wersję 911T. Taką prawdziwą, dla prawdziwych entuzjastów Carrery. Bez tych wszystkich babysittingowych systemów i zbędnych dodatków. Taką, którą znowu będzie można się zachwycić. Liczę na to mocno. 

Na szczęście ja się na sportowych autach znam słabo, za to Mark Webber już próbował nowej 911 i twierdzi, że jest sensacyjna.

Ja tymczasem idę poczytać jak działa aplikacja „Porsche Impact”. To program, dzięki któremu klienci mogą wyliczyć swój ślad węglowy, czyli zgodnie z definicją z wikipedii „całkowitą sumę emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez daną osobę lub produkt”. A jak już go wyliczą, to aplikacja zaproponuje jakiś projekt związany z energią pochodzącą z wiatru, wody, albo Słońca, w który można zainwestować. Czyli najpierw można pogrzeszyć emitując kilogramy CO2 podczas upalania 911 na torze, a potem elegancko odkupić winy pieniędzmi. Jak u księdza na tacy. To ma sens!

 

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać