Bezpieczeństwo ruchu drogowego

400 zł za 1 km/h powyżej limitu nie przeszło. Nici z prezentów dla drogówki na święta

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 02.12.2021 140 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 02.12.2021

400 zł za 1 km/h powyżej limitu nie przeszło. Nici z prezentów dla drogówki na święta

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski02.12.2021
140 interakcji Dołącz do dyskusji

Wygląda na to, że poprawka, która dawała prezent policjantom z drogówki, ostatecznie została odrzucona.

Przeczytałem dziś jakieś 213 wpisów pt. „nowe mandaty 2022” i dowiedziałem się z nich, że z jakiegoś powodu postanowiono dać prezent policjantom z drogówki w postaci senackiej poprawki nr 11 do projektu zmiany ustawy prawo o ruchu drogowym. Początkowo, według tego druku, brzmiało to tak:

Par. 2. Kto, prowadząc pojazd mechaniczny, nie stosuje się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym, przekraczając je o nie więcej niż 30 km/h, podlega karze grzywny od 400 do 800 zł.

Par. 3. Kto, prowadząc pojazd mechaniczny, nie stosuje się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym, przekraczając je o ponad 30 km/h, podlega karze grzywny nie niższej niż 800 zł. 

Zwracam szczególną uwagę na Par. 2. Gdyby istniał święty Mikołaj, nie mógłby przynieść drogówce lepszego prezentu. Do tej pory w przyznawaniu kar dyscyplinował ich ściśle określony taryfikator. Nie można było na przykład nałożyć mandatu w wysokości 700 zł za przekroczenie o 2 km/h. Gdyby coś takiego weszło w życie, policja mogłaby łapać za przekroczenia typu 56 na 50 i każdemu z kierujących wręczać mandat karny na 800 zł, całkowicie zgodnie z prawem. Lub też mogłaby odstąpić od wymierzenia tego, hehe, mandatu. Nooo, 800 zł to sporo, prawda, ale wie pan, hehe…

HEHE

Poprawkę zgłosił senat, została jednak ona odrzucona przez sejmową Komisję Infrastruktury i obecny dokument przedstawia się tak. Wygląda więc na to, że taka zmiana nie przejdzie i minimalny mandat nie będzie wynosił 400 zł. Może zostanę uznany za adwokata diabła, ale uważam że to dobrze. Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której policjant ma do dyspozycji tak dużą władzę i może po prostu zaszantażować kierowcę, doprowadzając do momentu, gdy w powietrzu zawiśnie „może jakoś się dogadamy”. Niestety, pokusa zarobku w takiej sytuacji jest na tyle duża, że ta sprawa po prostu musi być ściśle uregulowana. Nie ma co liczyć na kryształowe sumienie policji. Najwyraźniej Sejm dostrzegł problem, bo poprawka numer jedenaście nie przeszła. Przeszedł za to punkt następny, czyli ten o minimalnym mandacie za przekroczenie ponad 30 km/h powyżej limitu. Będzie on wynosił 800 zł.

Tutaj nie mam obiekcji

Naprawdę w polskim gąszczu znaków łatwo się zagapić i jechać 60 km/h na 50 km/h. Dokumentuję takie odcinki, gdzie ograniczenie zmienia się kilka razy na kilometr. Trudno jednak jechać 80 km/h w obszarze zabudowanym i tłumaczyć, że się tego nie zauważyło. Jeśli to sprawi, że jadąc te licznikowe 55 km/h przez mazowieckie wsie nie będę ciągle wyprzedzany przez szybkie niemieckie samochody klasy premium, to zdecydowanie popieram tę zmianę. Tymczasem jednak nie radzę wierzyć w rozpowszechniane w wielu mediach informacje o tym, że od teraz nawet za najmniejsze przekroczenie zapłacimy minimum 400 zł, a jak policjant będzie złośliwy, to i 800 zł. Widocznie ktoś z sejmowej Komisji Infrastruktury nie kocha policji.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać