Wiadomości

Oko w oko z nowym BMW serii 8. Detale „robią” ten samochód

Wiadomości 12.10.2018 153 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 12.10.2018

Oko w oko z nowym BMW serii 8. Detale „robią” ten samochód

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski12.10.2018
153 interakcje Dołącz do dyskusji

Obejrzałem już z bliska nowe BMW serii 8 – największe i najbardziej luksusowe coupe w gamie bawarskiej marki. Ojej, napisałem BMW? Cóż za faux pas. Dział samochodów luksusowych nazywa się teraz Bayerische Motoren Werke. Bez skrótu.

BMW pełną parą rozwija dział samochodów luksusowych. Jak powiedział prezes BMW Polska podczas prezentacji „luksus to nasze własne boisko”. Po mającej już kilka lat nowej „siódemce” czas na serię 8 coupe, do której z czasem dołączy kabriolet i wersja Gran Coupe (4- lub 5-drzwiowa – premiera w 2019 r.), a już niedługo w gamie pojawi się także największy, luksusowy SUV pod nazwą X7. W pewien sposób nowa „ósemka” zastępuje „szóstkę”, ale jak to często bywa, jest pozycjonowana wyżej, bardziej w segmencie zwanym „luxury”.

Na razie mieliśmy okazję zapoznać się – statycznie – z BMW serii 8 coupe

Do nazwy „seria 8” powrócono po wielu latach przerwy, nawiązując do oryginalnej serii 8 z 1989 r. Mowa oczywiście o E31, które kilka lat temu miało swój dołek cenowy, a dziś drożeje jak szalone. Jak byłem młodym człowiekiem, E31 robiło na mnie gigantyczne wrażenie. Dziś jestem trochę już starszym człowiekiem, a E31 wciąż pozostaje szokującym wybrykiem marki z Bawarii. To był samochód, do którego wpakowano wszystko, co najlepsze, chyba zupełnie nie martwiąc się o zyskowność. Nowa seria 8 jest mimo wszystko pojazdem o nieco innym charakterze, choć założenie pozostało takie samo: wielkie, luksusowo-sportowe coupe.

bmw serii 8

Na początek: suche fakty

Auto będzie dostępne w Polsce od listopada. Cena bazowej wersji będzie wynosić 476 000 zł, a potem trzeba będzie dobrać sobie kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt opcji, co z pewnością wywinduje cenę znacznie powyżej pół miliona złotych. Pół miliona złotych będzie też wynosić cena wywoławcza pierwszego egzemplarza, który zostanie sprzedany na licytacji w domu aukcyjnym Desa Unicum – zwycięzca będzie mógł przez kilka dni chwalić się, że ma pierwsze zarejestrowane w Polsce BMW serii 8. Tyle że początkowo będzie nim jeździł… w kamuflażu.

bmw serii 8

Wróćmy jednak do tego, co będą mogli kupić normalni klienci bez licytacji. Do wyboru będą dwa silniki: benzynowy 4.0 V8 biturbo M850i i 6-cylindrowy, trzylitrowy diesel biturbo 840d o mocy 320 KM. Tak, to nie pomyłka: będzie można kupić najbardziej luksusowe coupe BMW z dieslem. V-dwunastki znanej z M760Li nie przewidziano. To znak czasów. Z drugiej strony, sądziłem że oprócz zwykłych wersji spalinowych BMW przedstawi też jakąś odmianę typu plug-in hybrid, ale pewnie jeszcze trochę na to za wcześnie. Zapewne pojawi się w dalszej kolejności. 530-konna wersja benzynowa została wyceniona na 589 500 zł.

bmw serii 8

Detale, które „robią” ten samochód

To nie jest po prostu duży, dwudrzwiowy samochód pozycjonowany jako sportowa alternatywa dla serii 7. Bez smakowitych detali charakterystycznych tylko dla tego modelu klienci mogliby mieć problem z uzasadnieniem wydatku przekraczającego pół „bańki”. Mój absolutnie ulubiony szczegół tego samochodu to szklane wykończenie dźwigni „automatu” z zatopioną cyfrą „8”. Ktoś powie – eee, festyn. Może odrobinę. Ale jest inaczej, jest jakiś punkt wyróżniający. I w końcu nie ma okropnej, zupełnie nieakceptowalnej dla mnie stylistycznie „płetwy”.

bmw serii 8

Po drugie – pojawił się nowy system iDrive z oznaczeniem 7.0. Nowa struktura menu, nowe funkcje, miernik przeciążenia G (G-meter) i integracja z „Digital Key”. A skoro już przy tym jesteśmy, to warto zauważyć, jak krótkotrwałym epizodem była obecność kluczyka z wyświetlaczem w BMW. Już nowa seria 8 może po prostu być otwierana i uruchamiana aplikacją w smartfonie.

Za dopłatą będzie można zamówić sobie pakiet karbonowy. W jego skład wchodzą takie elementy jak tylna lotka, dyfuzor, fragmenty wnętrza i dach typu „double bubble”.

Albo spójrzcie na te pasy z malutką wstawką w kolorach M-Power.

bmw serii 8

Albo te niewiarygodnie grube szyby. Ciekawe, czy w środku panuje zupełna cisza, a dźwięk V8 generują głośniki. Nie udało mi się tego ustalić.

bmw serii 8

Albo na ten ładnie wkomponowany ekran. O ileż ładniejszy niż przylepiony tablet w nowoczesnych Mercedesach.

Albo rysunek tej felgi: finezyjny, ale mocny. Widzę w niej coś z felgi Bugatti Chiron.

bmw serii 8

Na prezentacji obecny był polski projektant BMW, Jacek Froehlich, odpowiedzialny m.in. za wygląd zewnętrzny serii 5 F10, obecnie pracujący w dziale aut luksusowych. Zapytałem go, czy nowoczesne samochody także projektuje się z użyciem glinianych modeli. Okazało się, że tak. Mimo superkomputerów nadal nic nie zastąpi realnego modelu ze specjalnego materiału przypominającego bardzo twardą plastelinę. Doświadczenie pokazuje, że to, co wygeneruje się w komputerze, w rzeczywistości potrafi wyglądać zupełnie inaczej, albo sprawiać inne wrażenie – zbyt wielkiego lub przerysowanego.

Jaka jest nowa seria 8 – w dwóch zdaniach:

Pierwsza seria 8 była autem wstrząsającym, jakby przybyło z innej planety. Nowa „ósemka” jest bardziej przewidywalna, elegancka, smukła i przerażająco szybka (co dopiero mamy zamiar sprawdzić). Ma sporo wyróżniających akcentów, ale nie spowoduje aż takiego szału na ulicy. Jest bardziej samochodem dla kierowcy, a nie dla otoczenia. I to chyba lepiej. Miały być dwa zdania, a wyszło pięć.

W Polsce ma sprzedawać się rocznie ok. 300 sztuk tego wozu.

To całkiem dobry wynik, biorąc pod uwagę, że jest to samochód „trzeciej potrzeby” za niemałe pieniądze. Kiedy masz już elegancką limuzynę (serii 7), a żonie kupiłeś dużego SUV-a (X7), do kolekcji warto dokupić sobie „The 8”. Ale sensu diesla w tym wozie jakoś pojąć nie potrafię.

bmw serii 8

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać