Wiadomości

Oto poprawione BMW M135i xDrive. Nie widać co było robione, ale podobno słychać i czuć

Wiadomości 20.10.2021 83 interakcje
Adam Majcherek
Adam Majcherek 20.10.2021

Oto poprawione BMW M135i xDrive. Nie widać co było robione, ale podobno słychać i czuć

Adam Majcherek
Adam Majcherek20.10.2021
83 interakcje Dołącz do dyskusji

Pierwszy objaw nowości w BMW M135i xDrive to bardziej naturalny dźwięk silnika. Oczywiście dobiegający z głośników.

Topowa odmiana serii 1, która jest czteronapędowa a nie pędzona na przód, ma pod maską dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 306 KM. Biorąc pod uwagę, że doskakuje do pierwszej setki w 4,8 s i rozpędza się do 250 km/h, narzekać mogą tylko malkontenci, dla których BMW musi być tylnonapędowe. Akurat to nie jest, a jak komuś nie pasuje, że ma napęd na cztery koła, to szukając mocnej jedynki ewentualnie może sobie kupić wersję 128ti z tym samym silnikiem, ale o mocy 265 KM. Tamta nie ma napędu na cztery koła, ale na jedną oś – przednią.

BMW M135i xDrive

M135i xDrive nie jest nowością w gamie BMW

Nowe jest to, co ukryto w trzewiach zupdate’owanej wersji, którą BMW właśnie wprowadza do sprzedaży. Zmian nie wprowadzono zbyt wiele, ale podobno są bardzo istotne. Nie zmieniła się moc silnika, nie zmieniła się stylizacja nadwozia – poza nowymi odcieniami lakierów. BMW wylicza, że dopracowało pochylenie kół, dzięki czemu „zoptymalizowano pochłanianie sił bocznych podczas pokonywania zakrętów”. Przeprojektowano mocowania wahaczy i zmieniono ustawienia sprężyn i amortyzatorów. W efekcie auto ma dawać kierowcy więcej pewności podczas pokonywania zakrętów z ekstremalnie wysokimi prędkościami.

BMW M135i xDrive

Lepiej jeździ, lepiej brzmi

Temu drugiemu elementowi w informacji prasowej poświęcono niemal równie obszerny akapit, co modyfikacjom zawieszenia. Podobno teraz dźwięk silnika brzmi bardziej autentycznie, co może mieć sens o tyle, że to co słychać w kabinie pochodzi głównie z układu nagłośnieniowego auta. Podobno ścieżkę dźwiękową skomponowano specjalnie dla tego modelu, żeby odczucia dźwiękowe były odpowiednio bogate.

Po co tak komplikować, nie lepiej było wrzucić pod maskę jakieś małe V8? Albo chociaż jakąś rzędową szóstkę?

BMW M135i xDrive

Jeśli ktoś bardzo chce podkreślić, że jeździ nowym modelem, może to zrobić wybierając lakier, jakiego wcześniej nie było w palecie. Na przykład niemetalizowany Sao Paulo Yellow ze zdjęć, albo Frozen Orange czy Frozen Pure Grey. Oraz przyszykować trochę ponad 200 tys. zł. M135i xDrive kosztowało dotąd 202 800 zł. Cen odświeżonej wersji jeszcze nie podano.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać