Ciekawostki

Amerykańska firma planuje profanację: do nowej Supry włoży silnik od Supry

Ciekawostki 26.02.2019 485 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.02.2019

Amerykańska firma planuje profanację: do nowej Supry włoży silnik od Supry

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.02.2019
485 interakcji Dołącz do dyskusji

Nowa Toyota Supra ma silnik od BMW, którego konstrukcję niedawno szczegółowo opisywaliśmy. Pewna amerykańska firma ma zamiar dokonać strasznej modyfikacji. Do nowej Supry włoży silnik od… starej Supry.

To ciekawe spostrzeżenie, że nowoczesność w motoryzacji doprowadziła do powstania specyficznej niszy. Znajdują się w niej firmy, które przerabiają samochód tak, żeby był starszy technologicznie. W tej niszy mieszczą się zarówno wycinacze DPF, którzy robią z auta Euro 5 auto z Euro -5. Jest tam też pewien warsztat ze wschodniej Polski, który wyjmował z nowiutkich Sprinterów silniki po gwarancji i montował 2.9 TD z przegniłych „okularów” W210, a wszystko po to, żeby móc lepiej jeździć na wschód i nie przejmować się jakością paliwa za naszą granicą.

Podobną koncepcję ma firma CX Racing z Kalifornii

W Stanach takich firm jest sporo. Pewien gość, też chyba z Kalifornii, przerabia auta wtryskowe na gaźnikowe. Sprawdźcie go sobie, nazywa się Bisi Ezerioha. I jest też CX Racing, które na Facebooku zapowiedziało, że wkrótce wprowadzi do sprzedaży zestaw do konwersji nowej Supry na napęd z poprzedniej, czyli z lat 90. – konkretnie to na silnik 2JZ-GTE. Trzy litry, biturbo, 330 KM w podstawie i zero procent udziału BMW.

2JZ-GTE Supra MK5 Swap Kits will be available for pre-order soon. #takenotes TOYOTA

Opublikowany przez CX Racing Sobota, 23 lutego 2019

Z początku spodobał mi się ten pomysł. Wreszcie prawidłowa zawartość Supry w Suprze – tak sobie pomyślałem. Ale potem mój entuzjazm opadł jak krzywa momentu obrotowego na wysokich obrotach. Jeśli chcesz Suprę z silnikiem Supry, to kup sobie Suprę, tę właściwą. Będzie dużo łatwiej i lepiej, wszystko będzie fabrycznie zestrojone i spasowane, tak jak powinno być. A w tym przypadku? Pozbyć się zupełnie nowego silnika BMW B58 na rzecz starego 2JZ, który pewnie i może wytrzymać dużo więcej koni, ale pod warunkiem że zainwestujesz trylion dolarów w zbudowanie go od nowa. Na seryjnych fantach ponoć realna, bezpieczna granica to 430-450 KM. Obawiam się, że dokładnie tyle samo lub więcej będzie się dawało wycisnąć z silnika BMW.

Jedyną różnicą będzie poczucie, że twoje konie mechaniczne nie mają niemieckiego rodowodu

Rodowód to w hodowli koni rzecz niezwykle ważna. Nawet najpiękniejszy koń bez odpowiedniego rodowodu nie jest wiele wart. Ale w tym przypadku swap tego typu to już sztuka dla sztuki, bo zamiast włożyć większy lub mocniejszy silnik, wkłada się silnik starszy – nawet przy całej mojej miłości do klasycznej motoryzacji nie potrafię znaleźć w tym sensu. Ciekawe, jak poczuje się właściciel, który najpierw kupił nową Suprę, potem wymontował z niej silnik, żeby włożyć 2JZ za ciężkie pieniądze, a potem ten 2JZ – już wiekowy – zacznie mu brać olej, albo urwie się korbowód, albo coś jeszcze innego. Przypomni sobie pewnie starą japońską maksymę: jeśli coś nie jest zepsute, nie próbuj tego naprawić.

Stara Supra jest fajna. Nowa Supra jest średnia.

Nowa Supra z silnikiem od starej Supry jest bez sensu. A świry i tak się znajdą, będą nalepiać sobie z tyłu naklejkę „100% BMW-FREE”, zapominając że od niemieckiego kooperanta pochodzi całe podwozie i zawieszenie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać