Nissan X-Trail z silnikiem 1.3. Czy on to uciągnie?
Testy aut nowych 25.08.2020Znowu wsadzili mnie w Nissana X-Traila. Chciałbym wiedzieć dokąd pojadę benzynowym 1.3, ale nic nie widzę.
Idę sobie przez parking i patrzę, a tam Nissan X-Trail. Wypadałoby wsiąść, ale przecież już go testowałem. To co nowego? pytam. Silnik. Po co, skoro ten poprzednio testowany był jak najbardziej w porządku, już nie pytałem. Taki już los silników, skaczą między modelami, markami i koncernami, kombinując jak spełnić normy emisji spalin.
Dzień dobry mogłem powiedzieć więc silnikowi benzynowemu o pojemności 1,3 litra, połączonemu z dwusprzęgłową, 7-stopniową skrzynią biegów DCT. Dzień dobry słyszał on już wielokrotnie pod szyldem Nissana i szyldami innych marek. Słyszał je w klasie A Mercedesa, słyszał je też w Renault Kadjar. Lecz czy uciągnie takiego byka jakim jest Nissan X-Trail? Powstrzymajcie emocje, tylko akapit dzieli was od odpowiedzi.
Link do poprzedniego testu, gdy jeździłem dieslem ze skrzynią CVT, wkleję wam na końcu tekstu, bo jestem profesjonalistą, a profesjonaliści nie odciągają czytelnika od swojej świeżej, w pocie czoła wykonanej pracy.
Prawda jest taka, że trudno nie było, nie zmęczyłem się wcale.
Nissan X-Trail z silnikiem 1.3 i skrzynią DCT
Uciągnie. Tak brzmi odpowiedź na pytanie, czy zestaw znany z Qashqaia ma w większym modelu sens. Do X-Traila ponownie wsiadłem z przyjemnością. Jestem pod tak ogromnym wrażeniem tego, ile miejsca oferuje, że przesłania mi to kilka mniejszych wad. Nowy napęd nie sprawił, że przestałem X-Traila cenić, trzeba tylko wiedzieć co się kupuje.
Ta pomarańczowa skórka kosztuje 2 500 zł i to w najwyższej wersji wyposażenia. To nie innego silnika X-Trailowi trzeba, tylko liftingu wnętrza i systemu multimedialnego. Zasługuje na to, bo w tej cenie trudno kupić tak wiele oferujący samochód.
To nie nowy silnik był pilnie potrzebny X-Trailowi, silnik Diesla z bezstopniową skrzynią biegów spisywał się przyzwoicie. O wymianę błaga system multimedialny, na którego temat nie chce mi się już nawet układać nowych, poniżających go żartów. Ten z Dobrawą Przemyślidką był wystarczający (pamiętajcie link do żartu testu na końcu tekstu) i jakże trafnie obrazował kompletny brak obrazu w X-Trailu.
Sytuacje ratuje elektroniczny wyświetlacz między analogowymi zegarami, na którym można wyświetlić wskazania nawigacji. Dla odmiany, informacje prezentuje po angielsku i nie wyświetla polskich znaków. Centralny ekran można śmiało wymontować i zrobić sobie w jego miejsce półkę na telefon, bo nie bardzo jest gdzie takie urządzenie położyć.
Integracja z telefonem
Nissan X-Trail to uczciwy samochód, ale nie dla ludzi, którzy lubią rozważać, czy lepiej jeździć z Android Auto czy z Apple CarPlay i zagłębiać się w poszczególne elementy, które mogą smartfon z samochodem zintegrować.
orrreej.
Podobne podejście towarzyszy klapie bagażnika, można ją zamknąć przyciskiem, ale nie ma możliwości ryglowania drzwi. Albo z szybą od strony pasażera, która nie zamknie się automatycznie, czy jednym źródłem światła w bagażniku. Wiele rzeczy X-Trail ma, ale brakuje im ostatnich 10 proc. wykonania by były bardziej pożyteczne.
To jest główny punkt programu tego tekstu i jedyna możliwość by X-Trailem pojeździć na benzynie. Fani bezołowiowej muszą być jednocześnie fanami automatycznych skrzyń biegów i napędu na przednią oś, bo skrzyni ręcznej z benzynowym silnikiem, ani z napędem 4×4, w tym modelu nie połączymy. Uspokoję ich jednak, to bardzo dobrze.
Kompletnie nie widzę sensu samodzielnego zmieniania biegów w przednionapędowym, nie wykazującym żadnym sportowych, ani nawet dynamicznych inklinacji, samochodzie. To jest król podmiejskich dojazdów i wakacyjnych wyjazdów, do którego spakujemy dzieci swoje, sąsiadów i te które prawie rozjechaliśmy w drodze do szkoły, bo zniknęły nam przy skręcie, zasłonięte przez gigantyczne lusterka. W żadnym z tych przypadków nie da się w czasie jazdy poszaleć, a X-Trail emocji i szaleństw nie oferuje.
160 benzynowych koni mechanicznych połączonych z dwusprzęgłową skrzynią biegów DCT współpracuje ze sobą w większości sytuacji drogowych bardzo przyzwoicie. Nie ma problemu z wyprzedzaniem w trasie, o ile ktoś nie chce tego robić zbyt często i zbyt dynamicznie.
X-Trailem z tym zestawem trzeba jechać prosto. Samochód bardzo przechyla się na zakrętach, a skrzynia w zakręcie potrafi niemiło zaskoczyć. Nie trzeba wcale jechać dynamicznie, wystarczy w 90-stopniowym zakręcie dodać trochę mocniej gazu, tak jak często się to czyni przy włączaniu się do ruchu. Skrzynia wykona wtedy raptowny skok w celu redukcji, zostawiając po tym szarpnięciu wrażenie jakby chciała ukręcić półosie.
Jest to kłopot pojawiający się rzadko, da się z tym żyć i wyczuć kiedy warto dusić pedał gazu a kiedy nie. Jest to dość proste, bo nie należy dusić go wcale. Łagodnie traktowany X-Trail przez 99 proc. czasu nie da po sobie poznać, że napędza go taki niewielki silnik. Przypomni o tym też, gdy wdepniemy pedał w podłogę zmuszając skrzynię do sporej redukcji, połączonej z szarpnięciem. Wtedy nawet na prostej bywa nieprzyjemnie, ale możemy zapomnieć o tym przy dystrybutorze.
Nissan X-Trail DIG-T 160 DCT a zużycie paliwa
Jest dobrze. Większość kilometrów przejechałem X-Trailem w trasie w sporym upale. To dobra okazja by wtrącić, że układ klimatyzacji daje sobie radę znakomicie, z wysokimi temperaturami radząc sobie na pierwszej lub co najwyżej drugiej prędkości nawiewu. To wpływa na komfort podróżowania, bo unikamy zbędnego szumu. A zwróciłem na to uwagę, bo Nissan Qashqai, którego obecnie testuję, z ponad 30-stopniowym upałem nie mógł poradzić sobie nawet na czwartym z siedmiu stopni prędkości i to w trakcie długiej jazdy w trasie. Z kolei w nim, praca automatycznej skrzyni biegów jest bliska ideału.
Co chłopaku osiągnąłeś w baku? Pierwszy przejazd przez miasto zaowocował spalaniem na poziomie 7,4 litra, co jak na niewielki silnik dużego SUV-a, połączony z automatyczną skrzynią, stanowi wynik bardzo dobry. W porannych korkach pewnie trudny do powtórzenia, ale wciąż zachęcający.
Przy prędkości 140 km/h ustawionej na tempomacie można odkryć 3 rzeczy: 1 – licznik wtedy przekłamuje o prawie 10 kilometrów (przy kołach 19-calowych); 2 – w środku jest dość głośno dzięki szumowi opon; 3 – zużycie paliwa wynosi wtedy 8,5 litra na setkę.
krajówkach
DIG-T 160 DCT kontra dCi 150
Jest tu pewien paradoks. Skrzynię CVT łączoną z dieslem wolałbym użytkować w mieście, bo tak udanie symuluje zmiany biegów, a to przecież nie jest naturalne środowisko dla silnika wysokoprężnego w osobówce.
DCT wybrałbym zaś w trasie po autostradach, by uniknąć momentów zawahania towarzyszących CVT w przyspieszaniu przy wyższych prędkościach. A DCT z dieslem w X-Trailu nie połączymy. Cóż więc począć?
Nie bać się i za dużo nie myśleć. Oba zestawy można polecić osobom, które boją się skrzyń niewymagających machania ręką. Trzeba je tylko dopasować do swoich potrzeb, przebywanych dystansów i rodzajów dróg, po których się codziennie przemieszczamy. Żaden wybór nie będzie zły.
Nissan X-Trail DIG-T 160 DCT – cena
Za 114 440 zł (cena promocyjna) można kupić benzynowego X-Traila od razu w drugiej wersji wyposażenia zwanej Acenta. O ponad sekundę wolniejszy w sprincie do setki diesel (11,5 s. vs 12,7) połączony z bezstopniową skrzynią biegów jest o 12 tysięcy droższy. Z ręczną skrzynią można go kupić w słabszej wersji wyposażenia już za 104 440 zł i będzie o 2 sekundy szybszy niż ten z CVT.
ekstrasów
Najtańsze metry sześcienne
Jeśli pozostawiam was w poczuciu, że nie poznaliście jeszcze prawdziwej natury X-Traila to doczytajcie o niej tutaj. Zapamiętajcie tylko jedno to, jest kawał przyzwoitego samochodu. To jaki wybierzecie napęd nie ma wielkiego znaczenia, bo każdy zestaw jest oszczędny i przyzwoity. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest to SUV do spychania wszystkich z lewego pasa, ma bardziej rodzinny charakter. Jeśli ktoś nie ma kompleksów, to z Nissana X-Traila na pewno będzie zadowolony.
Mimo że bezlitośnie potraktowałem niektóre jego cechy, to na pewno warto mu się przyjrzeć poszukując dużego samochodu. Nie liczyłem, ale w kategorii najtaniej kupione metry sześcienne powietrza, może być bezkonkurencyjny. Tylko niech ktoś wymieni mu ten system multimedialny i jego ekran, z całą resztą da się żyć.
P.S. To już drugi test Nissana X-Trail, a ja zapominam napisać o świetnym patencie. Przegródka w uchwycie na napoje może przepuszczać powietrze z wentylacji i powstaje wtedy schładzane albo podgrzewane miejsce na napoje. I to naprawdę działa.