Wiadomości

Złote, 24-calowe felgi i 650 KM. Nissan Patrol Manhart stracił zdolności terenowe, ale zyskał slay

Wiadomości 30.09.2022 7 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 30.09.2022

Złote, 24-calowe felgi i 650 KM. Nissan Patrol Manhart stracił zdolności terenowe, ale zyskał slay

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk30.09.2022
7 interakcji Dołącz do dyskusji

Firma Manhart walczy o serca i portfele klientów z Bliskiego Wschodu, prezentując Nissana Patrola ze wzmocnionym silnikiem i wyjątkowo kontrowersyjnym bodykitem.

Nissan Patrol to dla wielu – może nawet dla większości, jeśli mówimy o Europie – fanów motoryzacji nazwa kojarząca się z legendarnymi zdolnościami terenowymi. Piach, kamienie, woda, błoto to dla Patroli żaden problem. Można takim wozem jechać do Afryki albo nawet na Podlasie. Można w nim spać, gotować, a potem jeszcze holować przyczepę albo uratować świat, dowożąc lekarstwa w jakieś trudno dostępne miejsce.

Nissan Patrol zawsze był praktyczny i wytrzymały

To tak zwana prawdziwa terenówka, bardziej użyteczna niż piękna i bardziej dzielna niż szybka. Tak było przynajmniej do czasów ostatniej generacji dostępnej w Europie, która zakończyła karierę w 2009 roku (choć w niektórych krajach jest sprzedawana i dziś).

Kolejny Patrol, znany pod symbolem Y62, jest już trochę innym autem. Zadebiutował w 2010 roku – w świecie motoryzacji to mezozoik – i jest sprzedawany po pewnych modyfikacjach do dziś, głównie na rynkach Bliskiego Wschodu. Urósł i stał się ogromny, a przy tym bardziej luksusowy. Raczej do krążenia po parkingu klimatyzowanej galerii handlowej w Dubaju niż do zdobywania lasów Rumunii.

Nissan Patrol Y62 jest popularny także w świecie tunerów

nissan patrol manhart

Modyfikacje starszych Patroli polegały głównie na podnoszeniu zawieszenia i montowaniu snorkeli. Nikomu nie przeszłoby nawet przez myśl, by ładować tam niskoprofilowe opony. To tak, jakby ktoś chciał wejść na K2 w szpilkach.

Tymczasem aktualny Patrol często dostaje ogromne felgi na cienkich oponach. Najnowszym dziełem tego typu jest projekt firmy Manhart, którego podstawą była wersja Nismo, już w standardzie mocna i efektowna. Póki co, Nissan Patrol po modyfikacjach istnieje tylko w formie renderów, ale można go zamawiać, gdyby któryś z płacących petrodolarami szejków się zachwycił i chciał zrobić przelew.

Nissan Patrol Manhart ma 24-calowe felgi

Są złote, co nieźle pasuje do bliskowschodniego przepychu. Złota tu w ogóle nie brakuje – w tym kolorze wykonano również pasy na nadwoziu i akcenty potężnego bodykitu, a także elementy wnętrza. Napis MANHART krzyczący z przedniej szyby też ma kolor zębów rosyjskiego bogacza.

Jeżeli ktoś nie może znieść widoku tego auta, na pewno ucieszy go informacja o jego mocy. Złoto-czarny Nissan Patrol może szybko wyjechać z pola widzenia. Zamiast – i tak już imponujących – 434 KM, teraz osiąga aż 650 KM. Moment obrotowy zwiększono z 560 do 600 Nm. Manhart zadbał o bardziej głęboki dźwięk silnika, modyfikując wydech. Zdolności w pokonywaniu zakrętów się za to nie zmieniły, bo Nismo Patrol już seryjnie miał zawieszenie firmy Bilstein. Zdolności terenowe? To w tym aucie nikogo nie interesuje…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać