Klasyki / Samochody używane

Szukasz starego, japońskiego kabrio? Ten różowy Nissan Figaro jest do kupienia za 17 tys. zł

Klasyki / Samochody używane 22.07.2018 433 interakcje
Tomasz Domański
Tomasz Domański 22.07.2018

Szukasz starego, japońskiego kabrio? Ten różowy Nissan Figaro jest do kupienia za 17 tys. zł

Tomasz Domański
Tomasz Domański22.07.2018
433 interakcje Dołącz do dyskusji

Właśnie dlatego lubię przeglądać ogłoszenia motoryzacyjne. Raz na jakiś czas człowiek trafia w nich na wóz, którego nigdy wcześniej nie widział. Na przykład na różowego Nissana Figaro.

Ten mały samochód sprzedawany był tylko w Japonii. Nissan wymyślił sobie w 1989 r., że stworzy bardzo krótką serię miejskiego, modnego auta z otwieranym dachem. Na początku Figar (Figarów?) miało powstać tylko 8 tys. (niektóre źródła podają, że 12 tys.) ale ze względu na ogromne zainteresowanie ze strony klientów producent zdecydował się wyprodukować 20 tys. egzemplarzy. Produkcja Figaro trwała jeden rok i odbywała się w fabryce Aichi, która wytwarzała też równie niszowe modele Be-1 czy Pao.

Nissan Figaro: samochód, który trzeba było wygrać na loterii

nissan-figaro-2

Okazało się, że to za mało, więc Nissan zorganizował wielkie losowanie wśród klientów. Tak, żeby kupić sobie Figaro, trzeba było mieć nie tylko pieniądze, ale też szczęście. Zupełnie tak jak dzisiaj. Wersja z kierownicą po lewej stronie nigdy nie była produkowana, więc bardzo mało egzemplarzy trafiło na nasz kontynent – zazwyczaj jako tzw. grey imports do Wielkiej Brytanii. Ale dowiedziałem się na przykład, że istnieje polski klub właścicieli Nissanów Figaro. Bardzo szanuję.

nissan-figaro-5

Jeśli chodzi o konstrukcję tego auta, to Figaro raczej wygląda, niż jeździ. Pod maską montowano tylko jeden model silnika: litrową jednostkę benzynową Nissana z turbosprężarką. W zamyśle miało być to miejskie auto, więc Japończycy zamontowali w nim 3-stopniową skrzynię automatyczną. Z taką charakterystyką, Figaro rozpędzał się od 0 do 100 km/h w 13 sekund, tak więc był to raczej kabriolet, którym jeździło się wolno i dostojnie.

nissan-figaro-3

Budowany na tej samej platformie, co Micra, Figaro był jednak o wiele ciekawszym autem. W jedynej, oferowanej klientom wersji miał skórzaną tapicerkę, centralny zamek, elektryczne szyby, klimatyzcję i – co w 1991 r. nie było prawie w ogóle spotykane – radio z odtwarzaczem płyt CD! Oprócz tego, z jakiegoś powodu, Nissan zdecydował się na bardzo dyskretne umieszczenie swoich logotypów na tym samochodzie.

Na całym Figaro można znaleźć tylko dwa małe napisy Nissan. Na emblemacie zamontowanym na masce oraz na chromowanej ramce tylnej tablicy rejestracyjnej. Za to wiele elementów elementów Figaro nosi motyw Fleur-de-lis – przyciski od sterowania szybami, przełączniki na desce rozdzielczej, motywy na kierownicy, czy skrzyni biegów – to bardzo heraldyczny samochód. No i miał szklaną tylną szybę, która była częścią składanego dachu.

Nissan Figaro: samochód na każdą porę roku.

nissan-figaro-4

Figaro sprzedawany był tylko w czterech wersjach kolorystycznych: Lapis Grey, Pale Aqua, Emerald i Topaz Mist (bardzo rzadki kolor, wyprodukowano podobno tylko 2 tys. egzemplarzy). Każdy z kolorów symbolizował inną porę roku. Egzemplarz oferowany w Polsce został przemalowany na różowy kolor. Mam nadzieję, że stało się to podczas gruntownego remontu blacharskiego tego auta. Choć patrząc na tylny prawy błotnik nabieram co do tego wątpliwości.

Szczerze mówiąc, to 17 tys. za auto, które już w momencie swojej premiery było samochodem kolekcjonerskim to moim zdaniem całkiem niezła cena. Chociaż z drugiej strony pewnie trudno znaleźć kogoś, kto w ogóle słyszał o tym modelu, poszukuje go dla siebie i zupełnie nie przeraża go perspektywa poszukiwania części, jak coś się w Figaro zepsuje. Chociaż z drugiej strony, ja bym np. bardzo chętnie przygarnął Nissana Pao.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać