Wiadomości

Nieumyślne spowodowanie śmierci Teslą. Lepiej czytać instrukcje

Wiadomości 19.01.2022 40 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 19.01.2022

Nieumyślne spowodowanie śmierci Teslą. Lepiej czytać instrukcje

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz19.01.2022
40 interakcji Dołącz do dyskusji

Zarzut podwójnego zabójstwa dla mężczyzny, który zaufał Autopilotowi Tesli. Proponuję uważać i nie czytać tweetów.

Lubię te nowoczesne systemy wspierające kierowcę. W trasie włączam aktywny tempomat, miło jest, gdy może być wsparty przez system utrzymywania w pasie ruchu. Obowiązek trzymania rąk na kierownicy wydaje się wtedy nadmierny, bo samochód wydaje się prowadzić sam. Niestety w takim trybie, trochę zbyt łatwo jest przejść do czytania gazety. Tyle wsparcia mi wystarczy, za łatwo można zapomnieć, kto ponosi odpowiedzialność za to, co wydarzy się na drodze. Niektórym już się wydaje, że samochód sam jeździ, a tak nie jest. Mężczyzna z Kalifornii dostał zarzuty za to, że nadmiernie zaufał Autopilotowi Tesli i zabił.

Można się pomylić

Łatwo jest poddać się tej propagandzie sukcesu. Elon Musk co jakiś czas zapewnia, że autonomiczna jazda samochodami Tesli jest blisko, wręcz na wyciągnięcie ręki. Samochody będą jeździć same i jeszcze na nas zarabiać. Obecnie instalowane w jej samochodach systemy wspierające kierowcę spisują się poprawnie. Może dlatego autonomiczna przyszłość wydaje się prawdopodobna, gdy Tesla sama zmienia pas na autostradzie. Lecz wystarczy przeczytać instrukcję obsługi dowolnego pojazdu Tesli, by natknąć się na szereg wyłączeń, gdy systemy działać nie będą. Ponadto cała odpowiedzialność za kontrolowanie sytuacji na drodze spoczywa na kierowcy, jest to wyraźnie napisane. Jeśli kierujący Teslą Model S tego nie doczytał, to teraz wie to już na pewno.

elon tweety o fsd

W 2019 roku w Los Angeles Tesla Model S z włączonym Autopilotem przejechała na czerwonym świetle i uderzyła w Hondę Civic. Zginęły dwie osoby poruszające się Hondą. Teraz kierowca Tesli usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Kierowca, a nie Autopilot – co nie powinno dziwić chociażby dlatego, że wówczas Autopilot jeszcze nie potrafił rozróżniać świateł – tę funkcjonalność wprowadzono dopiero w 2020 r.

Grzechy Tesli

Tweety Elona Muska to nie instrukcja obsługi. Filmy na YouTubie, na których ktoś śpi za kierownicą, też mają średni walor instruktażowy. Trzeba pamiętać, że Tesla prowadzi ryzykowną grę z amerykańskimi władzami. Swój system samodzielnej jazdy testuje na wybranych klientach, omijając w ten sposób proces uzyskiwania zezwoleń od lokalnych władz. Firma Nuru, która realizuje lokalne dostawy towarów, musi ubiegać się o takie zezwolenie. Gdy dzieje się coś złego, pracownicy Tesli zapewniają amerykańskich urzędników, że oni mają tylko drugi poziom (z pięciu) poziomów autonomiczności i żadnych testów autonomicznej jazdy nie ma. W końcu w każdym ich samochodzie ciągle siedzi kierowca.

tesla zarabianie

Tylko niektórzy zapominają, że samochód to urządzenie, które może nas zawieźć i zawieść jednocześnie. Model S nie miał funkcji rozpoznawania świateł ulicznych i zabił dwie osoby. Do więzienia pójdzie ten, kto mu na to pozwolił. Ten kto mu naopowiadał głupot dalej cieszy się powszechnym uznaniem. Rodzina zabitych zapewne podziela ten pogląd, że kierowca Tesli nie jest jedynym winnym, bo pozwała jego i samą Teslę. Na papierze wszystko jest w porządku, tylko na kolejne tweety Elona Muska patrzy się jakoś tak coraz bardziej krzywo.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać