Nie zamykajcie jeszcze tuningu do trumny. Ten Golf 3 ma moc 738 KM i wygląda jak Golf

To, co robią niektórzy Niemcy w swoich garażach, czasami nie powinno ujrzeć światła dziennego. Ale nie tym razem. Dobrze, że ten ponad 700-konny Golf 3 trafił do internetu, bo jest wspaniały.

Golf trzeciej generacji zwykle jest nudny jak flaki z olejem, ale mało kto pamięta, że był produkowany z potężnymi sześciocylindrowymi silnikami VR6 o pojemności 2.8 oraz 2.9. Te samochody fabrycznie legitymowały się mocą niecałych 200 KM i miały świetne osiągi jak na standardy lat 90. Być może nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale ja jestem zdania, że trójka VR6 to ojciec chrzestny kultowej serii Golfów R. Dziś ładny egzemplarz VR6 z pewnością może ubiegać się już o status młodego klasyka.

A dlaczego spodobał mi się ten Golf?

Jest świetny, bo to prawdziwy sleeper. Wygląda prawie seryjnie, ale pod maską ma bombę atomową, czyli silnik o mocy 738 KM.  Jak pisze w ogłoszeniu sam właściciel, praktycznie wszystko zostało w nim przerobione. Trzydrzwiowy Golf został doposażony w napęd na obie osie. W przypadku Golfa 3 montaż tylnego dyferencjału wymaga innej podłogi, którą w tym przypadku rzekomo wspawano w oryginale (a nie jest to fantazja blacharza). Poza tym dopasowano do niej oryginalną wewnętrzną wykładzinę.

Pod maską Golfa pracuje 2,9-litrowy silnik VR6 wspomagany pojedynczą turbiną opisaną przez właściciela jako s264sxe. Silnik został wystrojony za pomocą zewnętrznego sterownika EMU i legitymuje się mocą 738 KM. Tak, to nie pomyłka, ten niepozorny Volkswagen Golf ma grubo ponad 700 KM. Pracę jednostki napędowej można monitorować z kolorowego ekraniku umieszczonego w jednej z kratek obiegu powietrza na desce rozdzielczej.

Ten Golf 3 skutecznie skrywa swoją moc

Z zewnątrz Volkswagen został polakierowany w kolor Oakgrün, który całkiem nieźle pasuje do złotych 18-calowych felg. Charakterystyczny pas przedni wraz z reflektorami i grillem pochodzi z Volkswagena Vento. W kabinie są sportowe fotele Recaro Pole Position i kilka innych dodatków, jak sportowa kierownica.

Auto zostało obecnie wystawione na sprzedaż za 27 799 euro. Nie wiem, czy można taniej kupić równie szybki samochód. Ten Golf jest nie tylko piekielnie mocny, ale mam wrażenie, że potrafi tę moc dobrze przekazać na asfalt, bowiem przyczepność zapewnia napęd na cztery koła.

To jeden z tych projektów, którego osiągi określa nie moc silnika, ale odwaga kierowcy

Nie wiem jak wy, ale ja chętnie powalczyłbym z tymi 738 końmi. Pod warunkiem, że jazda próbna odbyłaby się na suchej nawierzchni toru wyścigowego. Mnie auto podoba się szczególnie, bo świetnie ukrywa swoje osiągi nawet przed pasjonatami motoryzacji. Zwykle czujne oko fana tuningu dopatrzy się takich detali, że nie będzie wątpliwości co do zastosowania przerobionego auta. Ale tym razem bardzo trudno je wyłapać, nawet patrząc na zdjęcia – na fotografiach Golf wygląda jak zwykły stance, czyli obniżone, wypolerowane auto do parkowania na zlotowych placach pełnych podobnych maszyn. Nikt nie spodziewa się, że może zmasakrować w pojedynku niejedno Porsche, czy Ferrari.

Zdjęcia: autor Stefan O.; użyte w formie cytatu