Wiadomości

SsangJang, Sayong, Samsung… czyli marka SsangYong zmienia nazwę, ale nie tam gdzie trzeba

Wiadomości 11.01.2023 75 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 11.01.2023

SsangJang, Sayong, Samsung… czyli marka SsangYong zmienia nazwę, ale nie tam gdzie trzeba

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk11.01.2023
75 interakcji Dołącz do dyskusji

Nazwa SsangYong przysparza potencjalnym klientom sporo kłopotów w wymowie. Czy marka zmieni „imię” na KG Mobility? Być może tak, ale tylko w Korei.

Niedawno donosiliśmy, że marka SsangYong znika… to znaczy, zmienia nazwę. W związku ze zmianami na najwyższym szczeblu firmy, dotychczasowe „imię” miało ustąpić miejsca nowej nazwie – KG Mobility, w skrócie KG. Jak tłumaczył w rozmowie z koreańskimi mediami prezes firmy, „nazwa SsangYong Motor ma co prawda wielu aktywnych fanów, ale też bolesny wizerunek”.

Zgadzam się tak mocno, jak tylko mogę

Siajong. Ssayong. SsangJang. Samsung. Ssang-Young. To tylko kilka z wersji nazwy tej marki, jakie miałem okazję słyszeć przez nieco ponad rok mojej pracy w salonie koreańskiej firmy. No właśnie – skoro jesteśmy już przy kraju pochodzenia, nazwa nasuwała klientom inne państwo. Gdybym dostawał dolara za każdym razem, gdy słyszałem pytanie „proszę pana, czy to chińska firma?”, SsangYong nazywałby się już „Mikołaj”, bo za część oszczędności wykupiłbym całe przedsiębiorstwo.

Gdy słyszałem różne dziwne wariacje na temat nazwy marki, najpierw mnie to bawiło, a potem już denerwowało. „Czy ci ludzie naprawdę nie potrafią przeczytać jednego słowa?” – myślałem sobie, a tak naprawdę z uśmiechem tłumaczyłem, że to marka SsangYong i jest koreańska. Z Korei Południowej, bo i to nie zawsze było oczywiste.

Jedno jest pewne – nazwa SsangYong przysparzała problemów

nazwa ssangyong
Sanyang… ekhm, SsangYong Korando.

Mogłem się irytować na odwiedzających salon, ale tak naprawdę ta nazwa nie była udana. Przysparzała i przysparza kłopotów, zarówno w Polsce, jak i właściwie wszędzie poza Azją. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że z Hyundaiem było kiedyś podobnie. Niektórych wersji wymowy tej nazwy, słyszanej zwłaszcza przed laty, nie mogę przytoczyć, bo brzmią wulgarnie. Tak czy inaczej, Hyundai przebił się do świadomości na tyle, że większość osób umie już poprawnie wymówić i napisać, co trzeba. Z SsangYongiem jest inaczej i to się już chyba nie zmieni. Jeśli myli się jedna osoba, można uznać, że może nie jest najlepsza w czytaniu i mówieniu. Jeśli myli się sto osób, kłopot ewidentnie leży w samej nazwie.

Dlatego ucieszyłem się na wiadomość o tym, że nazwa SsangYong zostanie zmieniona

Nic mnie z tą marką już nie łączy, ale wciąż współczuję tym, którzy dziś robią to, co ja kilka lat temu. Muszą wysłuchiwać podobnych łamańców językowych. Dlatego gdy przeczytałem, że zamiast kłopotliwego SsangYonga zostaną już tylko litery KG (czy da się prościej?), uśmiechnąłem się.

Teraz wygląda na to, że za wcześnie. „Kwak Jea-sun, prezes SsangYong Motor w jednym z wywiadów miał poinformować o planach zmiany nazwy SsangYong na nową nazwę KG Mobility. Na obecnym etapie są to jednak jedynie deklaracje i jeśli zostaną wdrożone, w pierwszej kolejności dotyczyć mogą rynku koreańskiego” – donosi Samar.pl.

Nazwa SsangYong będzie więc zmieniona tam, gdzie nikt nie ma kłopotu z jej wymową…

…a na rynkach, które ją „przekręcają”, zostanie. Świetnie, to ma sens.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać