Ciekawostki

Tesla Model 3 za 35 tys. dolarów? Już nie. Tania Tesla nie dojdzie do skutku

Ciekawostki 21.02.2019 84 interakcje
Adam Majcherek
Adam Majcherek 21.02.2019

Tesla Model 3 za 35 tys. dolarów? Już nie. Tania Tesla nie dojdzie do skutku

Adam Majcherek
Adam Majcherek21.02.2019
84 interakcje Dołącz do dyskusji

W 2017 r. Musk zapowiedział, że w 2018 wprowadzi na rynek wersję za 35 tys. dolarów. Ale po co spełniać obietnicę, skoro dobrze zarabia na egzemplarzach za 50 tys.?

Podobno wielu klientów od dawna czekało na najtańszą wersję Modelu 3. 42 tys., za jakie dziś można kupić wersję Mid Range Battery to wciąż cena z półki premium. Dolnego poziomu, ale jednak premium – wielu potencjalnych nabywców wciąż na Trójkę nie stać. Wersja za 35 tys. wsparta dodatkowo ulgami podatkowymi mogłaby być rynkowym killerem. Nie dziwi więc, że Musk podsycał zainteresowanie i nie dalej niż we wrześniu ubiegłego roku obiecał, że podstawowa wersja wejdzie do produkcji w ciągu kolejnych ośmiu miesięcy.

Teoretycznie wciąż jest jeszcze szansa na realizację tej obietnicy.

Osiem miesięcy jeszcze nie minęło, Musk ma jeszcze czas do maja. Jednak na pytanie Emmanuela Rosnera – analityka Deutsche Banku – o plany wprowadzenia tej wersji, Musk odpowiedział, że jest taki plan, ale trudno zgadnąć czy uda się go zrealizować w połowie tego roku. Potwierdził jednocześnie, że mimo planów wprowadzenia najtańszej wersji Modelu 3 wciąż jest przekonany, że będzie w stanie uzyskać marżę na poziomie 25 proc. To by było coś!

Potencjalnych nabywców zaniepokoił jednak jeden drobiazg – wersja Standard Range zniknęła ze strony Tesli.

Przez ostatnie kilka miesięcy można było tam znaleźć informację, że odmiana ta będzie dostępna „za 4 do 6 mies.”, tymczasem dziś już jej tam nie ma. I nie ma słowa o tym, że są plany na jej wprowadzenie. 

Musk napisał ostatnio na Twitterze, że Model 3 dziś już kosztuje 35 tys. po uwzględnieniu wsparcia rządowego i oszczędności na paliwie, ale to zapewnienie można raczej uznać za kiepski żart. Obiecywał wersję za 35 tys. z salonu, a nie wsparcie rządowe obniżające cenę do 35 tys. dolarów.

Ośmielam się wątpić, czy Model 3 za 35 tys. dolarów wejdzie do sprzedaży w 2019 r.

Przede wszystkim skoro Tesla sprzedaje praktycznie całą produkcję trójki w aktualnie dostępnych wersjach, po co miałaby ograniczać ich produkcję by zrobić miejsce na tańsze, na których zarobi mniej? Otworzył się rynek europejski, minie sporo czasu, zanim uda się go nasycić. Biorąc pod uwagę problemy z siecią serwisowa, tani, popularny model, którego nie będzie gdzie serwisować, mógłby zdziałać wiele złego dla wizerunku marki. Lepiej by Tesla pozostała drogą, niszową marką. Tak będzie prościej. 

Po drugie wojna celna między Stanami a resztą świata musi wpłynąć na ceny surowców. Stal, aluminium, czy kobalt potrzebny do produkcji akumulatorów – trudno oczekiwać by utrzymały swoje ceny na dotychczasowym poziomie. 

Po trzecie, jest możliwe, że już nie ma na czym oszczędzić, by obniżyć cenę o brakujące 7 tys. dolarów. Wystarczy wspomnieć o tym, że gdy ostatnio inżynierowie Porsche i Audi rozebrali na części pierwsze Model 3 byli zaskoczeni stosunkiem ceny do zaawansowania technologicznego tej konstrukcji. Według nich powinna kosztować dużo więcej. 

Z jednej strony mamy kolejną obietnicę Muska, którą wypadałoby zrealizować. Ale Elon ma na swoim koncie ma takich już kilka. Z drugiej – z biznesowego punktu widzenia być może się nie da, a do tego właściwie nie warto jej realizować. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać