Wiadomości

Sprzedaż aut elektrycznych w Europie podskoczyła o niemal 100 proc. Renault Zoe na szczycie

Wiadomości 03.09.2019 191 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 03.09.2019

Sprzedaż aut elektrycznych w Europie podskoczyła o niemal 100 proc. Renault Zoe na szczycie

Adam Majcherek
Adam Majcherek03.09.2019
191 interakcji Dołącz do dyskusji

Europejczycy coraz częściej dają się przekonać do zakupu elektryka lub hybrydy. Za to nie pałają miłością do hybryd plug-in.

Jato opublikowało lipcowe wyniki sprzedaży samochodów zelektryfikowanych. Hybrydy, hybrydy plug-in, czyli te ładowane z gniazdka oraz elektryki w lipcu stanowiły już 7,4 proc. W ubiegłym roku było to zaledwie 5,8 proc. Tak czy inaczej wciąż przegrywają z autami z silnikami benzynowymi, które w lipcu wybrało 59 proc. kupujących i z dieslami – postawiło na nie 31 proc. nabywców. I na zamieszaniu wokół tych ostatnich bardziej zyskały modele benzynowe, niż elektryczne, bo benzyny sprzedają się o 3 punkty procentowe lepiej niż rok temu.

Mieszkańcy Europy coraz chętniej wybierają zwykłe hybrydy.

W porównaniu z lipcem 2018 zaliczyły one wzrost o 27 proc. W tej kategorii wśród 5 najpopularniejszych modeli 4 pochodzą od Toyoty. Corollę wybrało prawie 12,5 tys. klientów, 8250 osób kupiło C-HR-a, następni na liście to Yaris (7165 szt.) i RAV4 (6135 szt.), a piąte miejsce zajął Range Rover Evoque. I to dla mnie zaskoczenie – 2919 egzemplarzy modelu, który a) kosztuje niemałe pieniądze i b) póki co ma tylko hybrydę typu mild, która daje jeszcze mniej korzyści, niż klasyczne układy hybrydowe.

Z drugiej strony spada sprzedaż hybryd ładowanych z gniazdka. 

I to znacząco bo rok do roku lipcowe wyniki pogorszyły się o 22 procent. Pierwsze na liście – Mitsubishi Outlander PHEV – sprzedało się w liczbie niższej, niż wspomniany Evoque – w lipcu wybrało je 2405 osób. Jak dla mnie brak tego auta w polskiej ofercie to duża strata, ale biorąc pod uwagę, że pod jego maską pracuje silnik 2.4 obciążony wyższymi opłatami akcyzowymi – nie dziwię się, że importer nie zdecydował się na jego wprowadzenie. Jestem przekonany, że gdyby był opodatkowany jak wersje o pojemności poniżej dwóch litrów, hybrydowy Outlander w Polsce znalazłby sporo zwolenników. 

Po Outlanderze Europejczycy najchętniej wybierają Kię Niro (1057 szt.), BMW serii 2 Active Tourer (1031 szt.) o którym już wiemy, że nie będzie miało następcy, Mercedesa Klasy E (895 szt.) i Mini Countrymana (874 szt.).

Znacznie lepiej od hybryd plug-in sprzedają się natomiast elektryki.

Rok do roku sprzedaż w tej kategorii wzrosła aż o 98 proc. Tu wciąż prym wiedzie miejskie Renault Zoe – w lipcu kupiło je prawie 3,8 tys. klientów. Dogania je odczuwalnie droższa Tesla Model 3 (3154 szt.), a trzeci na liście jest Nissan Leaf (2722 szt. ). Pierwszą piątkę dopełniają VW e-Golf (2295 szt.) i BMW i3 (2203 szt.). 

Renault-Zoe-2

I wciąż jest tak, że zelektryfikowane auta wybierają ci, którym się to opłaca.

Mało kto wybiera je po prostu dlatego, że widzi w nich przyszłość. Tam gdzie są profity – obniżki, ulgi – tam ludzie chętnie wchodzą w prąd.  U nas póki co trudno mówić o opłacalności, a nowe przepisy dotyczące ulg na zakup samochodów elektrycznych wcale nie zwiastują szybkiej zmiany.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać