Aviar R67 to pseudoMustang z Rosji na bazie Tesli. Co może pójść nie tak?

Czy to Mustang na bazie Tesli, a może to Tesla z nadwoziem Mustanga? Aviar 67  chce połączyć dwa światy.

Bill Clinton palił trawę, ale się nie zaciągał. Jarosław Gowin głosował, ale się nie cieszył. Rosjanie z firmy Aviar chcą zbudować Mustanga na bazie Tesli, ale zbudują Mustangousa, Mustangovicha, Mustangujłowa.

Ich super mocny pojazd będzie nazywał się R67. Nazwa nie wydaje się być tu istotna. Ważne, że ma przypominać Mustanga, którego ktoś posadził na platformie Tesli.

To on będzie bardziej Mustangiem, czy Teslą?

Elektryczny Mustang (ovich) na bazie Tesli

Faktycznie podobieństwo jest, uzyskane głównie dzięki szeroko rozstawionym okrągłym reflektorom nawiązującym do pierwszych modeli Mustanga. Sylwetka typu coupe ma kojarzyć się z obecnie oferowanym pojazdem Forda. Nie ma konika na grillu, jest szerzej nieznany trójkąt, który być może ma kojarzyć się z charakterystyczną literą T z logotypu Tesli. Skojarzeń z elektrycznym Fordem Mach-E brak.

Za tym, że jest to bardziej Mustang niż Tesla przemawia jeszcze kilka elementów. Tylne reflektory składające się z trzech bloków to już połączenie tradycji i nowoczesności. Szerszy rozstaw kół tylnej osi niż przedniej to też cecha Mustanga a nie Tesli. Ale to żaden Mustang, prawie cała reszta jest już z Tesli.

Tesla z nadwoziem Mustanga(jłowa)

Ma być szybszy niż Tesla, ma bo przecież nikt go jeszcze nie zbudował. Danymi można więc szafować dowolnie. Przyspieszenie do 100 km/h to 2,2 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Czyli przyspieszenie ma zbliżać się do tego, jakie ma osiągać Tesla Roadster dzięki swoim odrzutowym silnikom. Prędkość maksymalna to już poziom Modelu S w wersji Long Range i odrobinę mniej niż może osiągnąć wersja Performance (261 km/h).

Podobieństwo osiągów do Modelu S dziwić nie powinno, poza Vmax wziętym z kosmosu. Aviar R67 ma korzystać z platformy tego modelu Tesli i całego jej zespołu napędowego, choć trochę więcej chce z niej wycisnąć. Na przykład 840 KM mocy, co przebija najmocniejszą wersję eski o dobre kilkadziesiąt koni.

Zestaw akumulatorów o pojemności 100 kWh ma zapewnić zasięg 507 kilometrów. Czy będzie to mierzone według normy NEDC czy WLTP, nie podano. Będzie tak mierzone żeby wyszło dobrze. R67 będzie oczywiście miał napęd na cztery koła, bo i silniki będzie miał dwa, po jednym na każdej osi.

Na pokładzie będzie mnóstwo systemów i w ogóle. Aktywne, pneumatyczne zawieszenie będzie unosić się i opadać w przedziale od 119 mm do 192 mm. Aktywną pneumatykę ma oczywiście Tesla w Modelu S. R67 dostanie też spoiler zmieniający swe położenie po przekroczeniu 120 km/h, lecz największą atrakcją może być system audio, który na zewnątrz pojazdu będzie emitował dźwięk silnika V8. Tego to Tesla Model S nie ma, podobnie jak kompozytowego nadwozia, które połączone z aluminiowymi mocowaniami zestawu akumulatorów i podłużnicami ma zmniejszyć masę pojazdu. A co Tesla jeszcze ma wspólnego z R67?

Szczypta Mercedesa w Mustangousie

Nawiewy w desce rozdzielcze są wprawdzie jak z Mercedesa, ale za to tylko cztery, a nie pięć. Centralny ekran to już Tesla w pełnej okazałości. Wertykalnie ustawiony, 17-calowy wyświetlacz budzi nieodparte skojarzenie z Modelem S. Niestety, wiele na nim nie widać, więc nie wiadomo jaki system zagości pod jego powierzchnią, choć strona internetowa Aviara podaje, że na pokładzie R67 będzie Autopilot, a samochód ma być kompatybilny z Superchargerami Tesli.

Całość koncepcji wskazuje jednak, że jest to Tesla, która ma przypominać Mustanga, a nie odwrotnie. Plan jest taki by platformę Tesli podrasować, zabrać drugi rząd siedzeń, bo R67 ma być dwumiejscowe i przykryć lżejszą karoserią stylizowaną na połączenie starego Mustanga z nowym.

A to wszytko w Rosji. To może się udać. Prototyp ma być gotowy niebawem.