Ciekawostki

Oto idealny samochód, by zdenerwować wszystkich. Mitsubishi Impreza Evo. Albo Subaru Lancer STI

Ciekawostki 10.01.2022 132 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 10.01.2022

Oto idealny samochód, by zdenerwować wszystkich. Mitsubishi Impreza Evo. Albo Subaru Lancer STI

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk10.01.2022
132 interakcje Dołącz do dyskusji

Co jest lepsze – Subaru Impreza czy Mitsubishi Lancer Evolution? Pewien Amerykanin stwierdził, że odpowie na to pytanie „tak”. Połączył obydwa wozy.

Rywalizacja między Subaru Imprezą WRX STI a Mitsubishi Lancerem Evolution rozpalała najpierw rajdowe oesy, a potem samochodowe spoty i fora internetowe w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Każdy z modeli miał swoich zwolenników, a nawet wyznawców. Przyjęło się wreszcie, że Mitsubishi trochę lepiej się prowadzi i ma bardziej trwałe silniki, bardziej podatne na modyfikacje. Subaru wygrywało wytrzymałością napędu i klimatem. Połączenie niebieskiego lakieru ze złotymi felgami, a przede wszystkim niepowtarzalny dźwięk silnika typu bokser przekonywały wielu niezdecydowanych.

Najlepiej byłoby mieć obydwa wozy

Zarówno Impreza, jak i Evo już drożeją. Słabe egzemplarze wyzionęły ducha gdzieś na imprezach na torze. Dobre nabierają wartości kolekcjonerskiej. Nie brakuje wiele, by ceny kilkunastoletnich, zadbanych Subaru i Mitsubishi osiągnęły pułap… kwot, które trzeba było kiedyś zapłacić za nowe sztuki w salonie.

Nie jest tanio, ale to nie znaczy, że STI i Evo nie są tuningowane. Niektórzy zamiast kupować obydwa modele, wolą niestandardowe rozwiązania.

Oto Mitsubishi Impreza. Albo Subaru Lancer

mitsubishi impreza subaru lancer

Właściciel kanału Shood B Good na YouTube postanowił pogodzić wkurzyć fanów obydwu aut. Połączył je w jedno.

Niestety, nie można tu mówić o idealnej miksturze, łączącej np. wytrzymałość silnika Evo z dźwiękiem Subaru. Ale przeszczep przodu z Lancera do Subaru – bo o takiej modyfikacji mowa – wygląda zaskakująco dobrze.

Mitsubishi Impreza można „pomylić z prawdziwością”

mitsubishi impreza subaru lancer

Jeśli ktoś nie zna się na samochodach zbyt dobrze, pewnie nawet nie zwróci większej uwagi na ten wytwór szalonej wyobraźni. Obydwa wozy mają podobne wymiary i właściwie dość podobne linie nadwozia – więc ich połączenie nie razi.

Bazą dla projektu jest Subaru Impreza STI z lat 2003-2005. Fani Subaru mówili na ten model „blobeye” („blob” to kropla). Wcześniej był „bugeye” (to ten z okrągłymi reflektorami), a potem „hawkeye”. Jeszcze później „Lanos”, ale to już inna historia.

Mitsubishi Impreza/Subaru Lancer wymagały nieco pracy

Od tego się zaczęło.

Ze względu na szerokie lampy w przodzie Evo, właściciel musiał wyrzucić z Imprezy ABS i klimatyzację. Sporo roboty poświęcił też na odpowiednie poszerzenie przodu auta (front Mitsubishi jest szeroki) w taki sposób, by wszystko płynnie przechodziło w przednie drzwi.

Wyszło… naprawdę nieźle. Na koniec, wóz został obniżony (kariery na odcinkach specjalnych i tak już raczej nie zrobi) i pokryty czerwonym lakierem. Trochę w stylu Evo, ale w słabszych Imprezach też zdarzał się taki kolor. Ma chromowane felgi (wspominałem o oesach?) i nieco zmodyfikowany, wzmocniony silnik z STI.

Po co to wszystko? Zapewne dla zabawy. Fani obydwu modeli pewnie gotują się już z wściekłości. Szkoda, że ten projekt nie powstał 15 lat temu. Temperatura wokół rywalizacji Evo i STI była wtedy jeszcze wyższa.

Czekam jeszcze na połączenie Porsche 911 z Nissanem GTR i BMW M3 z Mercedesem C 63 AMG. Mustang-Camaro też byłby niezły.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać