Przegląd rynku

Oto najciekawsze Ople w ogłoszeniach. Bo istnieją ciekawe Ople

Przegląd rynku 28.01.2019 638 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 28.01.2019

Oto najciekawsze Ople w ogłoszeniach. Bo istnieją ciekawe Ople

Piotr Szary
Piotr Szary28.01.2019
638 interakcji Dołącz do dyskusji

Opel jest marką, która od lat specjalizuje się w produkcji aut tyleż przyzwoitych, co nieciekawych. Zdarzały się jednak różne przebłyski – i nie mówię tu o pojazdach w rodzaj Speedstera czy Zafiry OPC. Zresztą zobaczcie sami.

Lata 80. i 90. XX w. to dla niektórych okres wyjątkowej nudy w motoryzacji. Inni wychodzą z założenia, że samochody wyprodukowane w tych latach to najlepszy możliwy wybór – proste konstrukcyjnie, zupełnie współczesne w prowadzeniu, a także niezbyt drogie pod względem kosztów eksploatacji i napraw. Każdy musi odpowiedzieć sobie sam, do której grupy należy, ale być może w tej decyzji pomogą 3 ciekawe Ople znalezione w ogłoszeniach.

1. Opel Astra F GSi

Opel youngtimer na sprzedaż
fot. VCENTRUM | Zdjęcie pobrane z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Astra GSi w swej seryjnej postaci jest samochodem owszem, dość szybkim, ale nie jakoś nad wyraz ciekawym. A przynajmniej nie bardziej niż Golf III GTI. Sytuacja nieco się jednak zmienia, gdy naszym oczom ukazuje się Astra w salonowym stanie, i to po dość zaawansowanych modyfikacjach mechanicznych. Na tyle zaawansowanych, że zamiast seryjnych 150 KM czerwony Opel ma już tych koni 190 – i to z wolnossącego silnika. Cena 29 900 zł nieco boli, tak, ale biorąc pod uwagę zakres i profesjonalizm w renowacji i przeróbkach, nie jest też jakoś zupełnie oderwana od rzeczywistości. W końcu takich już nie robią.

2. Eagle Vauxhall Omega Statesman Limousine

Opel youngtimer na sprzedaż
fot. Paweł | Zdjęcie pobrane z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Niedawno pisaliśmy o ogłoszeniu z 6-drzwiowym Mercedesem W124, a tu proszę – mamy podobną propozycję z Vauxhallem. No dobra, to nie Opel, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Zawsze można sobie wymienić logo na osłonie chłodnicy.

Takie Omegi były oferowane przez firmę Eagle, która oprócz tego ma na swoim koncie przeróbki modeli Omega A czy Senator B. Oprócz limuzyn Eagle budowało też karawany (Caravany, he he). Omega była oferowana w wersji niskiej (Low Line) i takiej jak w ogłoszeniu, podwyższonej (High Line) – w tej drugiej pasażerowie mogli liczyć na większą ilość miejsca nad głowami.

Zdjęcia co prawda nie są jakieś rewelacyjne, a samochód jest do renowacji, ale sprzedający zapewnia, że układ napędowy jest bardzo dobrym stanie i samochód jeździ bez problemu. Jest też zarejestrowany i ubezpieczony – ubolewam nad faktem, że tablic nie widać na zdjęciu, ale może warto byłoby dać panu Pawłowi kredyt zaufania? Zwłaszcza, że cena nie przeraża: to 9900 zł.

Coś się jednak nie do końca zgadza w danych technicznych: sprzedający twierdzi, że samochód ma 115 KM, podczas gdy z katalogu Eagle wynika, że bazowym napędem dla Omegi Statesman był 16-zaworowy silnik 2.0 o mocy 136 KM. Tym niemniej, to znakomity samochód na urlopowy wypad ze znajomymi. Pojechałbym tym do miasteczka z wieloma ciasnymi uliczkami i narzekał, że nie mogę się zmieścić. Przygoda gwarantowana!

3. Opel Omega A Digital

Opel youngtimer na sprzedaż
fot. Marek | Zdjęcie pobrane z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Omega pierwszej generacji to model, który już praktycznie wymarł – głównie przez rdzę i ogólne zaniedbanie. Tym bardziej cieszy obecność wśród ogłoszeń pięknie zachowanego sedana.

Poza tym, że dysponuje raczej średnio atrakcyjnym pod względem dynamiki silnikiem 2.0 8V, ma miłą dla oka konfigurację kolorystyczną i dobre wyposażenie. Oprócz skórzanej tapicerki, automatycznej skrzyni biegów, szyberdachu i komputera pokładowego, oferowany za 15 000 zł Opel Omega ma też… cyfrowy panel wskaźników.

Odrobinę razi opis, który brzmi trochę jakby napisał go handlarz, ale jakbym akurat szukał jakiegoś sporego sedana z przełomu lat 80. i 90., to zapewne chętnie obejrzałbym ten egzemplarz.

Wiele osób ma opory, by uznać takie Ople za ciekawe youngtimery – choć jednocześnie nie ma podobnych zastrzeżeń przy równoletnich Volkswagenach.

Jeśli jednak samochód kupujemy dla siebie, a nie ze względu na opinię innych – a przy tym nie chcemy wydawać worka pieniędzy – może to właśnie Opel jest rozwiązaniem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać