Midge to elektryczny pojazd z 1966 r. Nawet wtedy nikomu się nie podobał

Elektryczne środki transportu to gorący temat ostatnich lat. Na naszych oczach dzieje się rewolucja w tej dziedzinie. Wszyscy traktują to jak coś nowego, a prawda jest taka, że elektryczne pojazdy budowane są od dekad. Morrison Midge Runabout to jeden z tych najbrzydszych.

Projektanci samochodów na przestrzeni dekad ubiegłego stulecia wiele razy próbowali tworzyć elektryczne samochody. SEAT, czy BMW prezentowały elektryczne wersje swoich pojazdów do obsługi Igrzysk Olimpijskich, a Mercedes wciskał niemieckim taksówkarzom elektryczne Mercedesy 190. Z kolei w Wielkiej Brytanii mieli bzika na punkcie małych środków transportu.

W Europie było kilka małych pojazdów, które zmotoryzowały swoje ojczyzny, ale chyba nikt nie był tak przywiązany do swojego malucha jak Brytyjczycy do Mini. To właśnie ta miłość do małych aut sprawiła, że powstało tam wiele niewielkich dziwactw jak np. Reliant Robin oraz najmniejszy samochód świata wg. Top Gear, czyli Peel P50.

Oto on: Morrison Midge Runabout

No i w gąszczu tych miniwynalazków, na targach w londyńskim Earl’s Court  w 1966 r. pojawił się Morrison Midge Runabout. Idea była taka, że Midge miał służyć do poruszania się po prywatnych posesjach, a do kierowania nie było potrzebne prawo jazdy.

Elektryczny trójkołowiec wygląda jak odkurzacz, który w miejscu, gdzie powinna wchodzić rura ssawki, ma zaślepkę i od góry ma wsadzoną kierownicę. Z kolei przestrzeń na nogi pasażerów to wcześniej chyba było miejsce na worek odkurzacza. Teraz już tego nie odzobaczycie. Tylko dlaczego nie nazywa się Hoover, albo Henry jak ten odkurzacz z oczkami?

Pojazd zebrał tak pozytywne recenzje w 1966 r., że z miejsca stał się sukcesem. Żartuję, to była porażka i zbudowano jedynie dwie sztuki. O dziwo obie przetrwały. Jedna wypłynęła w 2008 r. i trafiła do Bubblecar Museum, a drugą ktoś właśnie wyciągnął z szopy w USA. Teraz Midge nadal jest w Stanach Zjednoczonych. Konkretnie w miasteczku Vienna w stanie Ohio, gdzie jest na sprzedaż.

Midge powinien nazywać się Dyson

Midge to elektryczny, 3-kołowy pojazd z kierownicą po prawej stronie, ze skorupą z włókna szklanego i metalowo-drewnianą ramą. Niestety pojazd jest w kiepskim stanie. Nadwozie z włókna szklanego jest całe popękane i wymaga odbudowy – podobnie jak inne podzespoły. Autko nie ma akumulatora i nie ma do niego kluczyków. Poza tym tylne koła są zablokowane (może hamulce, może nie). Na felgach i ramie jest rdza.

Zdaniem sprzedającego ten pojazd zasługuje na odrestaurowanie i umieszczenie w muzeum, aby ludzie mogli się nim cieszyć. Moim zdaniem ten pojazd zasługuje na zachowanie jedynie jako przestroga. Ludzkość powinna wziąć sobie do serca, że odkurzacz nie nadaje się do bycia samochodem. Dobrze, że projektanci Tesli oraz innych współczesnych elektryków go nie widzieli…