Ciekawostki

Mercedes W140 przerobiony na karawan. Duże, rodzinne kombi, doskonale sprawdzi się podczas wakacyjnej wyprawy

Ciekawostki 07.04.2019 242 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 07.04.2019

Mercedes W140 przerobiony na karawan. Duże, rodzinne kombi, doskonale sprawdzi się podczas wakacyjnej wyprawy

Michał Koziar
Michał Koziar07.04.2019
242 interakcje Dołącz do dyskusji

Samochód, który łączy w sobie zalet pojemnego rodzinnego kombi i wygodę oraz jakość Mercedesa klasy S? To nie mrzonki, wystarczy kupić W140 w wersji karawan.

Pomyślicie pewnie, że to nieśmieszny żart, ale jestem całkowicie poważny. Karawan z demobilu świetnie sprawdza się jako pakowne kombi. Sam w ten sposób korzystam z Poloneza Trucka Belli. Przedział ładunkowy pozwala zabrać absolutnie wszystko, co potrzebne w podróży, a do tego mogą tam spać wygodnie 2 osoby (lub 3, ale może być ciasno). Zdecydowanie bardziej komfortowy nocleg, niż jakiś namiot wielkości budy dla psa rasy York. O ile takie maleństwa mogą mieszkać w w czymś innym niż ekskluzywny apartament i nie umrą zaraz na 10 schorzeń.

Nie zmyślam, wszystko sprawdziłem organoleptycznie w czasie podróży do Noja w Hiszpanii i na Sycylię. Tak, nie mam problemu ze spaniem w karawanie. Samochód jak samochód, woził drewniane skrzynki, teraz wozi sprzęt kempingowy i konserwę turystyczną.

Mercedes klasy S karawan to doskonała maszyna na wyprawy.

Niestety mój Polonez ma nadal wady zwykłego Trucka. Jest koszmarnie powolny, pozbawiony jakiegokolwiek wyposażenia i awaryjny. Zupełnie odwrotnie do W140. Spójrzcie tylko na ten karawan z oferty. On aż krzyczy, że ma dość wożenia starszych ludzi do kościoła i chce jechać na drugi koniec Europy.

mercedes w140 karawan
Źródło: OLX. Autor: Tomasz

Choć przerobiona, to nadal niezwykle komfortowa locha. Przede wszystkim ma welurowe siedzenia. Kto by chciał przyklejać się do fotela wsiadając do auta, które wcześniej intensywnie romansowało z bałkańskim słońcem, jeśli można jak człowiek zrelaksować się na miękkim welurze? Oglądając przyciski na konsoli środkowej od razu widzę, że połowy bym nigdy nie użył. Klimatyzacja, radio i elektryczne szyby wystarczą, reszta to dla mnie zbędne fanaberie, ale komuś na pewno się przydają. W skrócie jest wygodnie, przestronnie, nic tylko przestawić dźwignię na D i jechać nad Zatokę Kotorską.

mercedes w140 karawan
Źródło: OLX. Autor: Tomasz

Pakowny i szybki.

Tylna część samochodu została wykonana całkiem schludnie. Dach pokryto winylem lub czymś podobnym, a wnętrze przestrzeni ładunkowej wydaje się bardzo solidne. Idealne, by spakować leżaki, sprzęt kempingowy i paletę pasztetu podlaskiego. Karawany ogólnie są znane z tego, że wyglądają jakby ktoś je bił łopatą, tutaj jednak przeróbka wyszła całkiem proporcjonalnie. Zastanawia mnie tylko ta matowa czerń na dachu. Pasowałaby bardziej do klasycznego samochodu amerykańskiego niż do W140. Z drugiej strony z karawanami jest trochę jak ze ślubowozami. Muszą być choć trochę kiczowate.

mercedes w140 karawan
Źródło: OLX. Autor: Tomasz

Urzekł mnie fakt, że jak zapewnia właściciel bazą do zbudowania wersji użytkowej był model 500. Żadne tam rozsądne i niezbyt szybkie 280. Każdy z wypoczywających na pace klientów mógł być pewien, że dotrze punktualnie na swoją imprezę pożegnalną dzięki 5-litrowemu silnikowi V8, generującemu 320 KM.

Teraz można wykorzystać całe to stado mechanicznych zwierząt kopytnych by szybciej przejechać przez Niemcy w drodze do ciekawszych krajów. W końcu nikt normalny się tam nie zatrzymuje. Znacie kogoś kto jeździ na wakacje do Niemiec?

Rzadki, praktyczny. Biorę dwa, proszę zapakować.

Właściciel zachwala swój wyceniony na niecałe 19 tys. zł pojazd jako prawdopodobnie jeden z zaledwie 2 istniejących. Cóż, jeśli informacje, które zdobył pan Tomasz są prawdziwe, to wszystkie egzemplarze tego rodzinnego kombi znajdują się w Polsce. Pojazd oferowany w Józefowie wymaga opłat, został niedawno ściągnięty. Tymczasem tutaj udało mi się znaleźć wrzucone w 2012 r. zdjęcia drugiego egzemplarza z polskimi tablicami.

Cóż, Rzeczpospolita to kraj cudów. Cudu nad Wisłą, cudów gospodarczych, cudownie znikających publicznych pieniędzy i cudnych, rzadkich samochodów. Jeśli coś jest dziwne, prędzej czy później trafi nad Wisłę, albo już stoi ukryte w szopie w Woli Dzbądzkiej, obok tego warsztatu, do którego skręca się za figurą w lewo.

Akurat zbliżają się wakacje, to dobra pora by kupić sobie samochód na wyprawę. Co prawda nikogo nie będzie obchodzić, że to rzadka wersja karawanu zbudowanego na W140, ale nowy właściciel będzie miał argument do tłumaczenia się przed bliskimi czemu zmarnował 19 tys. zł. Jeśli rozmowy z rodziną zakończą się fiaskiem, zawsze można wsiąść do tego małego czarnego kampera i udać się gdzieś daleko od niewygodnych pytań. Polecam ten styl życia.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać