Ciekawostki / Klasyki

Zafoliowany Mercedes W124 za 100 tysięcy złotych – kiedy moda na youngtimery wjedzie za mocno

Ciekawostki / Klasyki 18.08.2018 122 interakcje
Tomasz Domański
Tomasz Domański 18.08.2018

Zafoliowany Mercedes W124 za 100 tysięcy złotych – kiedy moda na youngtimery wjedzie za mocno

Tomasz Domański
Tomasz Domański18.08.2018
122 interakcje Dołącz do dyskusji

Niektórzy handlarze tak bardzo zachłysnęli się youngtimerową modą, że proponują oferty najłagodniej mówiąc dziwne.

Dobrym przykładem takiego zachowania jest ten Mercedes W124 wystawiony za 100 tys. zł. Nie wiem jak bardzo musiałbym kochać Mercedesy, żeby wydać tyle pieniędzy na W124 bez silnika V8 pod maską.

mercedes w124

Co prawda ma on bardzo niski przebieg, bo zaledwie 33 tys. km, ale to i tak nie usprawiedliwia tej ceny. Rozumiem też, że ten skomplikowany system, który polegał na owinięciu go folią trochę kosztował, tak samo jak sprowadzenie go z Japonii, ale bez przesady.

Mercedes W124 za 100 tys. zł – prawdziwa „okazja”

Do tego sama treść ogłoszenia wprowadza w błąd. Nie jest to bowiem najmocniejsza wersja „Balerona”, jak twierdzi sprzedawca. Przypomnijmy tylko wersje 400 E czy 500 E. Fragment o tym, że sześć cylindrów pod maską daje niebywały prestiż prowadzenia pominę. Już chyba wolałbym kupić tą 200-tkę, za 15 tys. Jest to chyba najbiedniejsza wersja, jeśli chodzi o wyposażenie, ale jest już zarejestrowana jako zabytek. No i jest całkiem rozsądnie wyceniona.

Za 100 tys. zł można kupić o wiele ciekawszego klasyka. Na przykład Toyotę Suprę (starczy na dwie). Albo jakiegoś starego Nissana (tutaj cena też jest trochę przesadzona). Wolicie coś z naszego kontynentu? Porsche bardzo. Bardziej szalonym czytelnikom polecałbym zakup np. Hillmana Impa. Za resztę budżetu można go porządnie wyremontować (i kupić jeszcze jeden samochód). A jeśli koniecznie już ktoś chce Mercedesa, to za połowę tej kwoty można kupić np. C107.

Osobiście bardzo irytuje mnie ta moda na zabytkowe samochody. Nie dość, że ceny niektórych aut są aktualnie znacznie przesadzone, to jeszcze w ogłoszeniach pojawiają się takie kwiatki z kosmosu jak ten W124 za 100 tys. zł. Czekam aż ktoś za podobną kwotę wystawi np. owiniętego w folię Golfa dwójkę z 1.3 na gaźniku. Albo Audi 80 B2 w dieslu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać