Ciekawostki / Klasyki

Mercedes W124 pickup, czyli ten sam pomysł po raz kolejny. Ale i tak klikniesz

Ciekawostki / Klasyki 12.03.2020 236 interakcji
Michał Koziar
Michał Koziar 12.03.2020

Mercedes W124 pickup, czyli ten sam pomysł po raz kolejny. Ale i tak klikniesz

Michał Koziar
Michał Koziar12.03.2020
236 interakcji Dołącz do dyskusji

Motoryzacyjna część internetu pod wieloma względami jest do bólu przewidywalna. Np. jeśli coś zawiera Mercedesa W124 , to będzie się dobrze klikać. Ostatnio wspominaliśmy taki wóz w przeglądzie ofert, dziś pora na bliższą prezentację. 

Takich pewniaków uwielbianych przez czytelników jest kilka. To np. Duster i Passat. Spośród tzw klasyków prym wiedzie Mercedes W124 ze swoją nieumierającą legendą. Dziś stanąłem przed dylematem. Mogłem napisać o zelektryfikowanym UAZ-ie Hunterze. To coś nowego, w miarę świeżego i nietypowego. Elektryczne napędy stają się coraz popularniejsze, choć niekoniecznie w topornych radzieckich terenówkach. Problem w tym, że przeczytały by to trzy osoby: ja, red. prow. i moja mama. Drugą opcją był nieco już przejrzały, ale doskonale stuningowany Baleron pickup. Zawiera W124, musi się kliknąć, choćbym w tekście umieścił przepis na pomidorową zamiast samochodu. Cóż, jednak nie miałem wyboru, przykro mi. Ach kurde, znowu idziemy tutaj.

mercedes w124 pickup

Mercedes W124 pickup z Indonezji.

Trzeba to powiedzieć wprost – przerabianie Mercedesów na coś w rodzaju El Camino było obrazoburcze kilkadziesiąt lat temu. Nie miało też zbyt wielkiego sensu. Dzięki temu pickupy na bazie popularnych taksówek nadal są rzadkie i pozostają nietypowym widokiem na ulicy. Pewnie VIN Polizei zezłomowała by je wszystkie przy pierwszej okazji, ale niektóre są całkiem estetyczne.

Do tej drugiej grupy należy indonezyjski projekt z 2010 r., który odkopałem w czeluściach internetu. Jego właścicielem jest niejaki Indra Sukarno z Dżakarty. Za bazę posłużył zwykły sedan 300E z 1989 r.  Górna część nadwozia została odcięta zaraz za przednimi drzwiami, a słupek C przesunięto do przodu, przy okazji zmieniając nieco jego kształt. Trójkątna szybka, normalnie spotykana w tylnych drzwiach W124 teraz trafiła pomiędzy wąski słupek B i przestawiony C. Tył kabiny to został nieco zmieniony i dostosowany do nowego rodzaju nadwozia, ale udało się tam zamontować seryjną szybę.

mercedes w124 pickup

Bez przesady, ze smakiem.

Tylne błotniki zachowały stylistykę oryginału, ale zostały przedłużone. Bak razem z wlewem przesunięto do przodu. Najciekawiej rozwiązano przestrzeń ładunkową pickupa. Otóż została wyposażona w coś na kształt bardzo mocno wydłużonej oryginalnej klapy bagażnika z fabrycznym zamkiem i systemem otwierania.

Całość wykończono upodobniając ten egzemplarz do Mercedesów W124 z ostatniej serii, produkowanej od 1993 r. Oznacza to po prostu nieco inne światła, maskę oraz wykończenie klapy, a także fałszywą naklejkę E 320 z tyłu. Wóz został też nieco obniżony i założono osiemnastocalowe felgi Brabus Monoblock. W połączeniu ze złoto-brązowym lakierem i czarnymi lakierowanymi plastikami efekt końcowy naprawdę cieszy oko.

mercedes w124 pickup

Choć to samoróbka, wykonano ją naprawdę estetycznie. Przerobione nadwozie nie pachnie druciarstwem, spasowanie kół z nadkolami jest całkiem niezłe, nie ma się do czego przyczepić. Twórca tego projektu po agresywnej przeróbce nadwozia powstrzymał się od dziwnych dalszych kroków, postawił na minimalizm i wyszło bardzo dobrze. Dzięki temu ze śmiertelnie nudnego, ale praktycznego Balerona powstało auto niezbyt użyteczne, ale w miarę ciekawe. Dlatego jeśli już muszę pisać o jakichś W124, to niech to będą właśnie takie – odrobinę mniej emeryckie i usypiające.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać