Wiadomości

Mercedes szykuje następcę klasy S. Ale jest haczyk: coupe i kabriolet znikną z oferty

Wiadomości 28.02.2019 355 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 28.02.2019

Mercedes szykuje następcę klasy S. Ale jest haczyk: coupe i kabriolet znikną z oferty

Piotr Szary
Piotr Szary28.02.2019
355 interakcji Dołącz do dyskusji

Tyle lat historii, tyle lat walki o najbogatszych klientów. I co? I nic – po Mercedesach S Coupe i S Kabriolet pozostanie pustka. Niemcy nie planują bowiem wprowadzenia następców, kolejnej generacji doczeka się tylko limuzyna klasy S.

Tradycja konstruowania sporych, 2-drzwiowych coupe, hardtopów i kabrioletów na bazie topowych modeli Mercedesa ma długą tradycję. Dość powiedzieć, że już daleki przodek obecnej klasy S Coupe – model W111 – był dostępny w wersji 2-drzwiowej.

Mercedes klasy S Coupe
Mercedes 220 SE Coupe – daleki przodek obecnej klasy S Coupe.

Samochody nosiły różne oznaczenia – od SE i SEC zaczynając, przez modele CL, aż po klasę S (do tej nazwy powrócono w obecnej generacji po ponad 20 latach przerwy).

Mercedes klasy S Coupe
W126 Coupe/C126 jest jednym z najbardziej lubianych klasycznych Mercedesów.

Jako topowemu modelowi w gamie, dużemu Mercowi nigdy nie szczędzono mocnych silników. Już w modelu C140 (znanemu zarówno jako SEC Coupe, klasa S Coupe oraz CL) nabywcy otrzymali możliwość wyboru wersji z potężnym 12-cylindrowym silnikiem.

Mercedes klasy S Coupe
Wybór jednostek napędowych Mercedesa C140 ograniczał się do dwóch jednostek V8 i jednej V12. Nie licząc wariantów AMG, również korzystających z silników V12.

Niejednokrotnie w kolejnych generacjach tych luksusowych samochodów wprowadzano nowe rozwiązania techniczne, dotychczas niedostępne ani u konkurencji, ani u samego Mercedesa. Jednym z takich rozwiązań był system Active Body Control, który w CL typoszeregu C215 dbał m.in. o to, by samochód nie wychylał się zbyt mocno na zakrętach.

Mercedes klasy S Coupe
U góry widać Mercedesa CL (C215), natomiast niżej – jego następcę, model C216.

Niestety, Mercedes wycofuje się z tego segmentu, pozostawiając swój kawałek rynkowego tortu dla konkurencji.

Wiadomo to z planów marki, do których dotarł portal AutomobileMag.com. Wynika z nich, że nowa generacja klasy S pojawi się na rynku jako limuzyna z krótkim i długim rozstawem osi, a także jako topowa wersja Pullman. Modele 2-drzwiowe zostaną uśmiercone ze względu na zbyt niski popyt. Do produkcji nie wejdzie też rozważane do tej pory 4-drzwiowe coupe.

Mercedes klasy S Coupe

Tym samym osoby, które będą oczekiwały od Mercedesa jakiegoś eleganckiego i nieszczególnie praktycznego samochodu, będą musiały postawić na nowego SL-a. 8. generacja tego modelu pojawi się bowiem – podobnie jak nowa klasa S – w 2020 r. Ciekawostką jest to, że SL – podobnie jak Mercedes-AMG GT, z którym będzie dzielił platformę i podobnie jak klasa S kabriolet którą zastąpi – ma podobno powrócić do materiałowego dachu, w miejsce obecnie stosowanego metalowego. A dachu z tkaniny w SL-u nie było od generacji R129, której produkcję zakończono w 2001 r.

Mercedes klasy S Coupe

Topowe 2-drzwiowe Mercedesy oczywiście nie znikną z oferty dziś czy jutro. Mają pozostać w produkcji do przyszłego roku, więc osoby chętne na zakup tych luksusowych pożeraczy autostrad i bulwarów mają jeszcze taką możliwość. Nie będzie to jednak tanie: aktualnie ceny wariantu zamkniętego zaczynają się od 492 tys. zł za 6-cylindrowy model S 450 4MATIC, podczas gdy kabriolet jest w Polsce dostępny wyłącznie w wersjach 8- i 12-cylindrowych. Za przyjemność podróżowania pod gołym niebem z 4-litrową V-ósemką o mocy 469 KM zapłacimy co najmniej 681 tys. zł. Topowa klasa S 65 AMG Cabriolet wymaga wydania co najmniej… 1,2 mln zł.

Niewielu z nas może sobie pozwolić na podobny zakup. Ale uszczuplania gamy o takie propozycje szkoda – tym bardziej, że w zamian pojawi się zapewne 500 elektrycznych SUV-ów…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać