Klasyki

Wciąż da się w Polsce kupić klasyka w dobrej cenie. Na przykład tego Mercedesa z 1970 r.

Klasyki 30.01.2022 47 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 30.01.2022

Wciąż da się w Polsce kupić klasyka w dobrej cenie. Na przykład tego Mercedesa z 1970 r.

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski30.01.2022
47 interakcji Dołącz do dyskusji

52-letni, ciekawy model Mercedesa w oryginalnym stanie za 25 000 zł – nie zdziwiłbym się, gdyby Niemcy pędzili już z gotówką.

Zanim zacząłem pisać ten wpis, sprawdziłem jak miewają się ceny Mercedesów „z nosem”, czyli serii L, w ogłoszeniach niemieckich. Nie ma ich tam zbyt wielu, może 30-40 sztuk, mimo że ten samochód ciężarowy w swoim czasie był niesłychanie popularny. Oto ktoś wystawia odrestaurowanego LAK z małym przebiegiem za prawie 100 tys. euro (znacznie powyżej 400 tys. zł). To oczywiście przypadek ekstremalny, bo graty w tej budzie kosztują ok. 9000 euro – to i tak znacznie taniej niż Mercedes LAK na sprzedaż w Polsce, wystawiony za 25 000 zł. Spójrzcie, jaki piękny:

Zdjęcie z ogłoszenia na OLX

W Polsce ta klasyczna ciężarówka nie ma kultowego statusu, ponieważ nigdy nie była u nas popularna. Nasi kolekcjonerzy wolą Jelcze i Stary, ale ci niemieccy drżą z ekscytacji na widok każdego zachowanego Mercedesa „z nosem”. Nie wspomnę o tym, jaką czcią otacza się tego Mercedesa w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Brazylii. W tym ostatnim kraju produkowano go wyjątkowo długo (zresztą po paskudnym liftingu) i obecnie jest przedmiotem popularnego, ale nielegalnego tuningu polegającego na unoszeniu zabudowy i powstawaniu sylwetki bocznej znanej jako „rake” – przód nisko, tył wysoko. W Niemczech ten model znany jest jako „Kurzhauber” (krótka maska) i wytwarzano go od 1959 r. głównie do zastosowań krótkodystansowych – do kręcenia się po okolicy jako wywrotka, HDS czy jak ten z polskiego ogłoszenia – pojazd asenizacyjny.

Ciekawostka – Mercedes LAK w wersji asenizacyjnej ma unoszony zbiornik

Ma to ułatwiać szybkie opróżnianie go.

Cyk

i fik:

mercedes lak

Pod maską Kurzhaubera pracuje rzędowa szóstka – 5,7-litrowy diesel o mocy ok. 113-115 KM. Szałowych osiągów z tego nie będzie, ale do lansu wystarczy. Pojazd ma czarne tablice i pod postem o jego ogłoszeniu na Stadzie Baranów pojawiają się komentarze na temat jego przeszłości. Ponoć wóz ma ksywkę „profesor” i od ponad 30 lat jest widywany przy pracy w okolicach Trójmiasta.

Opis jest bardzo LAKO-niczny (dowcip), ale nie sądzę, żeby było tu coś do ukrywania. Auto jest bardzo stare i wymaga totalnego remontu, ale jest też bardzo rzadkie i ciekawe w tej konfiguracji. Cena 25 tys. zł wydaje się w pełni uzasadniona i obstawiam, że wóz szybko znajdzie klienta. Zapewne będzie nim handlarz, który wywiezie go za granicę i tam sprzeda drożej. Powodzenia!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać