Przegląd rynku

Jest pełny polski cennik elektrycznego Mercedesa EQC. Konfigurujemy „sensowną” wersję

Przegląd rynku 24.05.2019 82 interakcje

Jest pełny polski cennik elektrycznego Mercedesa EQC. Konfigurujemy „sensowną” wersję

Piotr Barycki
Piotr Barycki24.05.2019
82 interakcje Dołącz do dyskusji

Wyjściową cenę Mercedesa EQC znamy już od kilku dni. Często jednak – zwłaszcza w przypadku marek premium – cena początkowa ma niewiele wspólnego z tym, ile trzeba zapłacić za rozsądnie wyposażoną odmianę. Czas więc zajrzeć do cennika i konfiguratora.

I uwaga, spoiler: wcale nie trzeba dokładać do EQC fortuny, żeby miał sens.

Ale po kolei.

Wersje silnikowe

Do wyboru jest oczywiście tylko jedna – EQC 400 4Matic, z napędem na wszystkie koła i mocą na poziomie 408 KM.

Zasięg? Maksymalnie 410 km.

Mercedes EQC – co w standardzie?

Jak na samochód za ponad 300 tys. zł (dokładniej 328 300 zł) na start przystało, Mercedes EQC nie jest zupełnie goły, nawet jeśli nie zaznaczymy żadnej dodatkowej opcji.

W standardzie mamy więc m.in.:

  • reflektory Multibeam LED
  • system Parktronic z aktywnym asystentem parkowania (i kamerą cofania)
  • system rozpoznawania znaków drogowych
  • system Keyless-Go
  • system Dynamic Select (wybór trybów jazdy)
  • dwa gniazda USB-C
  • modem LTE
  • nawigację z mapami na dysku twardym
  • touchpad
  • tempomat
  • system multimedialny MBUX
  • fotochromatyczne lusterka
  • elektrycznie otwieraną klapę bagażnika
  • wycieraczki z czujnikiem deszczu
  • wielofunkcyjną kierownicę wykończoną skórą
  • fotele komfortowe
  • 19-calowe felgi

Do tego dochodzi jeszcze układ ładowania, pozwalający ładować akumulatory z mocą do 7,4 kW (AC) i 110 kW (DC).

Trzeba jednak przyznać, że nie jest to wymarzone wyposażenie luksusowego samochodu. Wypada wręcz dokupić przynajmniej kilka opcji…

Co za dopłatą?

Linię AMG (9188 zł) możemy sobie wstępnie odpuścić. Przyda się natomiast pakiet wspomagający bezpieczeństwo jazdy za 6432 zł (w końcu samochód elektryczny powinien być nowoczesny także pod innymi względami) oraz Wnętrze Electric Art (2297 zł), które wprowadza m.in. tapicerkę Artico (półskóra), uchwyty na pojemniki z napojami, dodatkowe oświetlenie wnętrza i skórzane obszycie deski rozdzielczej. Kusi też pakiet Energizing Plus (klimatyzowane fotele wielokonturowe, oświetlenie ambientowe) za 11 255 zł, ale wymaga tylu dodatkowych opcji, że końcowy koszt tego pakietu to… ponad 32 tys. zł. Odpuśćmy.

Zamiast tego wybieramy pakiet Premium Plus z dachem szklanym (niestety takim malutkim), elektrycznie regulowanymi fotelami, bezprzewodowym ładowaniem telefonu, podstawowym pakietem Energizing, HUD-em i systemem nagłośnienia Burmester. Jedyne… 23 705 zł.

Lakiery i felgi są oczywiście wyborem w pełni subiektywnym. Tym bardziej, że chyba najładniejsze w gamie są 20-calowe felgi AMG, które wymagają dokupienia pakietu AMG, z którego wcześniej zrezygnowaliśmy. Trudno. Za oszczędzone pieniądze kupujemy wykończenie foteli w całości sztuczną skórą Artico (1123 zł).

Z pojedynczych opcji można dobrać jeszcze podgrzewane dysze spryskiwaczy (587 zł), wielokonturowe fotele (1191 zł), pakiet integracyjny smartphone z Android Auto i Apple CarPlay (1787 zł), podgrzewane koło kierownicy (1327 zł) i… skończyły nam się opcje.

Wyszło więc zaskakująco nie-strasznie, bo końcowa cena na poziomie 367 548 zł to wprawdzie sporo za SUV-a średniego rozmiaru, ale i tak wyraźnie mniej, niż można byłoby się spodziewać. W naszej redakcji większość osób zakładała, że za faktycznie sensownie wyposażonego EQC trzeba będzie w Polsce zapłacić ponad 400 tys. zł.

Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę zapłacić właśnie tyle albo i więcej – nie ma problemu. Dodanie do listy wyposażenia pakietów AMG, zmiana felg na felgi AMG i lakieru na taki z palety Designo sprawiają, że EQC kosztuje już 403 969 zł. A przecież można jeszcze domówić hak holowniczy (4900 zł), stopnie przyprogowe (2552 zł) albo np. czterostrefową klimatyzację (3012 zł). Jest więc gdzie nabić wartość końcową.

<3

Jak to się ma do innych Mercedesów?

Bardzo podobny pod wieloma względami GLC niestety nie ma w tej chwili tak mocnej wersji. Jeśli jednak komuś wystarczy 258 KM, to GLC 300 4Matic wyceniony jest na zaledwie 219 200 zł. Przy czym trzeba pamiętać, że nie ma w standardzie m.in. pakietu Keyless Go, asystenta parkowania, komfortowych siedzeń czy Multibeam LED, które w EQC są standardem. I zdecydowanie nie przyspiesza do 100 km/h w 5,1 s, a to właśnie potrafi jego elektryczny brat bliźniak.

To może GLE? Za benzynowe 450 4Matic (367 KM) zapłacimy wyjściowo 336 326 zł. Zostaje więc trochę ponad 30 tys. zł na doposażenie, przy czym proces ten będzie o tyle łatwiejszy, że pakiet AMG mamy w standardzie. Podobnie jak 20-calowe felgi. Ponownie jednak – to auto w żadnym razie nie będzie tak szybkie od 0 do 100 km/h jak EQC. I nie będzie proekologicznym elektrykiem.

Można też zawsze pójść bardziej klasyczną drogą. Po co SUV, skoro można mieć większe kombi z większym bagażnikiem? Po co napęd elektryczny, skoro można mieć diesla i na każdym kroku śmiać się z zasięgu na poziomie 400 km?

Jeśli ktoś dziś nie jest jeszcze przekonany co do elektrycznej przyszłości motoryzacji i zadałby sobie właśnie te dwa pytania, to równie dobrze zamiast EQC w tej cenie może zerknąć na klasę E w odmianie kombi, z silnikiem 400 d 4Matic. Do setki rozpędza się tak samo szybko jak EQC (5,1 s), a do tego startuje z ceną od 313 700 zł. Zostanie mu więc prawie 50 tys. zł na dodatkowe opcje…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać