Wiadomości

Są polskie ceny Mercedesa CLA Shooting Brake. 5000 zł dopłaty za praktyczniejszą wersję

Wiadomości 25.06.2019 480 interakcji

Są polskie ceny Mercedesa CLA Shooting Brake. 5000 zł dopłaty za praktyczniejszą wersję

Piotr Barycki
Piotr Barycki25.06.2019
480 interakcji Dołącz do dyskusji

Nie ma i prawdopodobnie nie będzie już następcy dla przepięknego CLS Shooting Brake. Na szczęście ten sam los nie spotkał mniejszego kombi coupe z oferty Mercedesa, czyli CLA Shooting Brake. Ile trzeba za niego zapłacić w Polsce?

Na początek małe przypomnienie – czym w ogóle jest CLA Shooting Brake.

CLA Shooting Brake – o co chodzi?

Mercedes CLA Shooting Brake

Była sobie klasa A. Na jej bazie zbudowano z jakiegoś powodu czterodrzwiowe coupe. Ale że niektórzy potrzebowali czegoś praktyczniejszego, a jednocześnie zwykły hatchback był dla nich za mało efektowny i prestiżowy, z coupe na bazie hatchbacka zrobiono kombi. Ale nie takie zwykłe, kanciaste. CLA Shooting Brake miał gwałtownie opadającą linię dachu, dzięki czemu zdecydowanie wyróżniał się nie tylko na tle reszty gamy Mercedesa, ale i całego rynku. Podobny przepis jak na CLS Shooting Brake, ale w mniejszym i tańszym wydaniu.

Co ciekawe, CLS najnowszej generacji nie doczekał się takiego wcielenia. CLA natomiast – jak najbardziej. Auto bazuje na najnowszej odsłonie CLA coupe, które z kolei bazuje na najnowszej klasie A.

W porównaniu do poprzednika CLA Shooting Brake urósł z każdym istotnym kierunku. Ma teraz większy bagażnik (505 l), 4688 mm długości, 1830 mm szerokości i rozstaw osi na poziomie 2729 mm. Skurczył się tylko na wysokość – o 2 mm.

To teraz można przejść do cen.

Mercedes CLA Shooting Brake – ceny

Mercedes CLA Shooting Brake

Cennik Mercedesa CLA w wydaniu bardziej praktycznym prezentuje się następująco:

  • CLA 180 d – 137 400 zł
  • CLA 200 d – 159 900 zł
  • CLA 220 d – 170 900 zł
  • CLA 180 – 130 600 zł
  • CLA 200 – 143 500 zł
  • CLA 220 – 155 300 zł
  • CLA 250 – 170 000 zł
  • CLA 250 4MATIC – 179 500 zł
  • AMG CLA 35 4MATIC – 219 900 zł

W niemal każdym z powyższych przypadków trzeba więc dopłacić równe 5300 zł do zwykłego CLA. Wyjątkiem jest CLA 35 4MATIC, gdzie dopłata z jakiegoś powodu wynosi 5200 zł.

Biorąc pod uwagę, że CLA Shooting Brake nie tylko jest od swojego odpowiednika coupe ładniejsze, ale i lepiej sprawdzi się przy dłuższych wyjazdach i większej ilości bagaży – te 5 tys. zł nie brzmi jakoś strasznie.

Rozszyfrujmy teraz te skróty

Mercedes CLA Shooting Brake

Niestety rozszyfrowywanie oznaczeń silnikowych w CLA Shooting Brake może być w niektórych przypadkach dość bolesne:

  • 180 d – jednostka wysokoprężna o pojemności skokowej 1,5 l i mocy 116 KM, łączona z manualną skrzynią biegów
  • 200 d – również jednostka wysokoprężna, ale już o pojemności 2 l, mocy 150 KM, łączona z automatyczną przekładnią
  • 220 d – to samo, co powyżej, ale o mocy 190 KM
  • 180 – jednostka benzynowa o pojemności… 1,33 l, 136 KM, skrzynia manualna
  • 200 – ten sam silnik, ale o mocy 163 KM, skrzynia manualna
  • 220 – jednostka benzynowa, ale o pojemności 2 l i mocy 190 KM, przekładnia automatyczna
  • 250 – ten sam silnik, ale o mocy 224 KM, również przekładnia automatyczna
  • 250 4MATIC – to samo, ale z napędem na obie osie
  • 35 4MATIC – wersja delikatne AMG, czyli 2-litrowy silnik benzynowy generujący 306 KM. Do tego napęd na obie osie i przekładnia automatyczna

Najsłabsza jednostka rozpędza przy tym CLA Shooting Brake do 100 km/h w 10,9 s. Najszybsze 35 4MATIC potrzebuje na to samo zadanie zaledwie 4,9 s.

Szczęśliwie nie trzeba porywać się od razu na AMG – już 200 d i 200 mają przyzwoite osiągi (odpowiednio 8,3 s i 8,5 s), natomiast 220 d i 220 (odpowiednio 7,1 s i 7 s) są po prostu żwawe.

Cena bazowa to jedno. Co można i trzeba dokupić?

To Mercedes – wszystko można dokupić. I większość warto, bo niestety bazowa odmiana CLA Shooting Brake zdecydowanie nie wygląda na coś, w czym przyjemnie spędza się długie godziny. Rzućcie tylko okiem na to wnętrze:

Nie jestem pewien, czy dziura na radio z Audi nie wygląda na tym tle lepiej. 16-calowe felgi aluminiowe i symboliczne LED-y do jazdy dziennej też nie dodają CLA SB uroku.

Oczywiście, jeśli ktoś jest gotowy dopłacić, może zmienić CLA Shooting Brake w naprawdę efektowne auto. 19-calowe felgi? Proszę bardzo, z dodatkowymi pakietami to będzie 14 105 zł (co zabawne – same felgi to 2208 zł). Skórzana tapicerka? Oczywiście, za 8245 zł. Panoramiczny dach? Jasne, za 4564 zł. Elektrycznie regulowane fotele wielokonturowe z podgrzewaniem i wentylacją? Pan kliknie tutaj i tutaj. Duże zegary, wypełniające całe należne im miejsce? Za jedyne 11 219 zł da się je wstawić (znów większość ceny to pakiet). HUD? Może być. Nagłośnienie Burmester (uwielbiam)? Również. Reflektory LED Multibeam? Pewnie (i to tanio – 2061 zł). Adaptacyjny tempomat? Adaptacyjne zawieszenie? Oświetlenie ambientowe?

Wszystko jest. Trzeba za to tylko odpowiednio dużo zapłacić. Sensowna wersja – nawet jako bazę traktując podstawowy silnik – z pewnością przekroczy wyraźnie 150 tys. zł. Albo i więcej.

A co na to klasa C?

Według oficjalnego cennika wysokoprężna klasa C kosztuje co najmniej 142 800 zł. Za te pieniądze dostaniemy C 180 d ze 122-konnym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 1,6 l, odrobinę szybsze niż bazowe CLA Shooting Brake (10,2 vs 10,9 s).

Benzynowe C 180 to z kolei 138 700 zł. W pakiecie otrzymamy silnik benzynowy 1,6 o mocy 156 KM.

Co dostaniemy za te dodatkowe 5-6 tys. zł? O dziwo bagażnik wcale nie jest większy – w wersji kombi ma minimalną pojemność 490 l, czyli… o 15 l mniejszą niż w CLA Shooting Brake. Tyle przynajmniej mówią suche dane – w rzeczywistości upchnięcie bagaży do CLA SB może być trochę trudniejsze ze względu na mocno opadającą tylną szybę i linie dachu. Przynajmniej jeśli planujemy pakować się do pełna.

Kupując klasę C dostajemy też oczywiście auto większe, ale nieprzesadnie. C jest dłuższa o kilka centymetrów (4702 mm) i ma większy rozstaw osi (2840 mm – różnica ponad 11 cm). Jeśli więc zamierzamy wozić i bagaże, i komplet pasażerów – lepszy wybór jest oczywisty. Nawet jeśli nie wygląda tak efektownie jak CLA Shooting Brake.

Jest też oczywiście jeden przypadek, gdzie klasa C kombi jest tańsza od CLA Shooting Brake i to zauważalnie. To niezbyt porywające C 160 Business Edition, wycenione na – uwaga – 119 900 zł. Również mamy tutaj silnik benzynowy 1,6, ale zdławiony do 129 KM, co pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 10,2 s (0,6 s wolniej niż CLA SB 180). Jeśli jednak prędkość nie ma dla nas znaczenia, to można ucieszyć się z tego, że w standardzie jest tutaj przekładnia automatyczna (CLA 180 i C 180 kombi domagają się w tej kwestii dopłaty).

A konkurencja poza Mercedesem?

kia proceed 2018 premiera

Jeśli szukamy kompaktowych kombi (o ile kompaktowe kombi może mieć prawie 4,7 m), to oczywiście rywali w segmencie premium i nie-premium jest zatrzęsienie.

Skoro padło porównanie do klasy C, to dlaczego nie porównać CLA Shooting Brake z serią 3 kombi (póki co – brak cen) albo A4 Avant (od 154 800 zł). Tak, CLA SB będzie trochę mniejsze, ale też zauważalnie tańsze.

Poza tym w podobnych cenach są oczywiście wszystkie bogato wyposażone wersje różnych Superbów i Insigni, 508 i podobnych. Przy czym te auta będą przeważnie mocniejsze, bogatsze pod względem wyposażenia i… większe. Przykładowo Superb ma ponad 4,8 m, nie wspominając już o gigantycznym bagażniku.

Każde z tych auto będzie miało jednak jeden problem w starciu z CLA Shooting Brake – ten Mercedes wygląda po prostu trochę inaczej. Trochę inaczej niż każde kombi. Z wyjątkiem jednego.

Mowa oczywiście o Kii Proceed. Tak, nie ma tu tego splendoru i prestiżu. Tak, nie ma nawet połowy tego wyposażenia, które można upchnąć do Mercedesa. Tak, z całą pewnością nie jeździ tak dobrze i komfortowo jak CLA. Ale…

… po pierwsze – pomysł na auto jest podobny. Niby kombi, ale stylizowane z myślą nie o praktyczności, ale o wyglądzie. Po drugie – Proceed jest tańszy i to potężnie. Bazowa wersja kosztuje 94 900 zł. Z silnikiem 1.0 120 KM jest wprawdzie nieprzyzwoicie wolna (11,3 s), ale już z 1.4 T-GDI wyprzedziłaby spod świateł bazowego Mercedesa. 204-konne 1.6 T-GDI nie wygrałoby z kolei oczywiście z AMG, ale z 200 d czy 200 poradzi sobie bez trudu.

I gdyby tego było mało, Kia Proceed ma większy bagażnik (594 l). Niestety, jak na mniejsze auto przystało (4605 mm), krótszy – i to wyraźnie – jest rozstaw osi. Przy 2729 mm CLA, 2650 mm Kii wygląda trochę niemrawo.

Ale znów – wszystko ratuje cena. Trudno znaleźć wersje CLA SB i Proceeda, które zazębiają się kosztem zakupu. Z drugiej strony CLA Shooting Brake podgryza niesamowicie udana klasa C kombi.

Ciekawe, jak sprzeda się nowa generacja CLA SB. I czy doczekamy się jej trzeciego wcielenia – szczególnie, że obecne jest naprawdę dobre i zdecydowanie lepsze od poprzednika.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać