Mercedes CLA OMG 45 S Shooting Brake jest rakietą, ale drze się gorzej niż dzieci w samolocie

Tak naprawdę to test Mercedesa AMG 45 S 4MATIC+ Shooting Brake, ale OMG w tej długiej nazwie całkiem pasuje.

Ustalmy od razu, że Mercedes AMG CLA 45 S Shooting Brake jest super szybki, wyrywa się spod siedzenia i z przyspieszeniem na poziomie 4 sekund do setki jest w zasadzie rakietą przebraną za samochód. I to, że jeśli ktoś chce kupić rakietę, to będzie zadowolony.

Ustalmy też, że mam kłopot z wyobrażeniem sobie kto powinien go kupić i że szczególnie nie polecam wersji w białym kolorze.

Ustalone? To teraz można już pomarudzić.

Mercedes AMG CLA 45 S Shooting Brake – cały na biało

Białym kolorom na sportowych samochodach mówimy gromkie Nie. Nie po to się wydaje ponad 300 tysięcy złotych na samochód o mocy 421 KM, żeby miał kolor jak dostawczak i nikt się za nim nie obejrzał na ulicy. Wyjściowa cena tej wersji CLA to 289 200 zł, ale testowany egzemplarz mieścił się bardziej w połowie drogi z 300 do 400 tys. zł, konkretnie zmieścił się w 369 918 zł. Samo nadwozie kombi stylizowane na coupe nie wystarczy by się wyróżnić, lotki na przednim zderzaku też nie krzyczą z daleka. Koniecznie wydajcie choć 1 000 zł więcej na inny niż biały lakier, bo biały bez dopłaty to najczęściej wybierany lakier w modelu CLA. Pakiet aerodynamiczny za blisko 5 tys. zł również jest wskazany.

Gdy jeździłem Mercedesem A 35 AMG to inni kierowcy na mnie trąbili i kazali mi dodawać gazu żeby było głośno. Żółto-czarne nadwozie było widać z daleka. Na białego Shooting Brake’a, mimo że jest szybszy i głośniejszy, nie zagwizdał nikt. Choć coś ewidentnie gwizdało.

Nadjeżdża AMG, dzieci zróbcie hałas

Może uda wam się go przekrzyczeć. Nie wiem, czy były to zadające szyku szyby bez ramek czy turbosprężarka twin-scroll, w której wały i turbiny zamontowano na łożyskach tocznych, ale przy dynamicznym starcie coś w tym Mercedesie leciutko pogwizdywało.

Gwizdanie było nawet miłe dla ucha, gorzej z dźwiękiem silnika, bo nie da się go ściszyć. Są tylko dwa poziomy dźwięku układu wydechowego i żaden nie jest cichy. To powoduje, że w żaden sposób nie da się go reklamować jako rodzinnego szybkiego kombi, ale na szczęście nikt nawet nie próbuje.

Każde dodanie gazu w podróży budzi śpiące dzieci, a dźwięk jest na tyle natarczywy, że kilkusetkilometrową trasę wolałbym jednak odbyć w bardziej neutralnym akustycznie samochodzie. Co z tego, że jest się królem lewego pasa, skoro jest to nieco męczące panowanie.

A szkoda, bo czterocylindrowy silnik z wtryskami w komorze spalania i w kolektorze dolotowym, niczym nie zdradza, że ma pojemność dwóch litrów. W kategoriach zdrady możemy rozpatrywać tylko tryb jazdy Comfort, który psuje zabawę mocą.

Miliony trybów i przycisków

To jest temat na oddzielny wpis, to ile przycisków i możliwości konfiguracji ma ten Mercedes. Nie da się ręką ruszyć by nie trafić na jakiś przełącznik, który zmienia twardość zawieszenia, albo charakterystykę układu napędowego. Może w AMG 45 S nie chodzi o to by jeździć, tylko żeby ciągle coś wciskać?

Na pewno trzeba się nauczyć, gdzie się przełącza tryby jazdy by wyjść z trybu Comfort. To powinno być proste, bo da się to zrobić co najmniej w trzech, jeśli nie w czterech miejscach.

Trybów jest kilka – na śliską nawierzchnię, komfortowy, który komfortowy nie jest i kolejne stopnie sportu prowadzące do trybu Race. Comfort w codziennej jeździe, gdy chcemy udawać cywilizowanego obywatela, męczy ciągłym przerzucaniem 8 biegów dwusprzęgłowej skrzyni.

Zmiana biegów jest bardzo wyraźna i to w nieprzyjemny sposób, a skrzynia bierze udział w wyścigu kto pierwszy dotrze do najwyższego przełożenia. W drugą stronę, z redukcją, już się tak nie spieszy, podjeżdżanie pod górkę na przedostatnim siódmym biegu przy 60 km/h to dla trybu Comfort nic niezwykłego. Przeciągająca się redukcja, gdy chcesz szybko zmienić pas ruchu, to też norma. Dlatego przychodzi naturalna chęć by przełączyć się w tryb Sport.

Ja bez żadnego trybu

Od razu jest lepiej, skrzynia zaczyna pracować inaczej, bo trzyma samochód na wyższym biegu. Pojawia się niestety inny problem. Nie trzeba włączać trybu Race, zwykły Sport nawet ten bez plusa, wystarczy by stracić prawo jazdy. W trybie Sport nie da się po prostu normalnie, tak z głową jechać. To nawet nie jest kwestia pokusy, tryb Sport i wyższe, zmienia świat w komputerową grę, w której zbieramy kolejne punkty karne.

Są oczywiście argumenty za tym, że to jednak jest cywilny samochód. Zużycie paliwa potrafi być zaskakująco niskie. Przy jeździe autostradowej można zejść poniżej 9 litrów na każde przebyte w hałasie sto kilometrów. Oczywiście w każdym ze sportowych trybów jazdy wskazówka ekonomizera lata już jak szalona, odbijając się od granicznych wartości, ale w trybie Comfort da się uzyskać bardzo przyzwoite spalanie. No ale jaki jest tryb Comfort już wiadomo, dobrego trybu do spokojnej jazdy nie ma.

Nierodzinne kombi

Jest też spory bagażnik o pojemności 505-litrów, ale to chyba opcja dla rozchwytywanego muzyka sesyjnego, który zmieści tam swój kontrabas, a nie dla rodziny z dziećmi. Duży bagażnik można przykryć innym argumentem, który zmartwi każdego kto zechce ten samochód sprzedać żonie jako rodzinne kombi z charakterem.

Mercedes AMG 45 S Shooting Brake jest twardy. Nie da się przegapić żadnej studzienki kanalizacyjnej, a słabej jakości podmiejska droga zmęczy w każdej z trzech pozycji pracy regulowanego zawieszenia. Na jego obronę trzeba dodać, że sportowe fotele są bardzo wygodne, mają długie siedzisko i w jakiś magiczny sposób nie torturują kręgosłupa mimo twardego zawieszenia.

Czego w tym Mercedesie nie ma?

Umiaru. Wśród tych wszystkich przycisków, ekranów i świateł można się zgubić. Oświetlenie wewnętrze robi wrażenie nocą, zewnętrzne może odegrać nam na ścianie małe przedstawienie na powitanie. Zaskakująco skromny potrafi być HUD, który można ograniczyć tylko do podstawowych informacji w sportowym samochodzie, czyli do obrotów silnika i osiąganej prędkości.

W końcu zaczął ze mną współpracować Hey Mercedes, czyli system sterowania głosem niektórymi funkcjami pojazdu. Wprawdzie wciąż na mamę uparcie mówi matka, ale tym razem spisywał się dzielnie. Gdyby się buntował to przecież mogłem go zastąpić gładzikiem, ekranem dotykowym, pokrętłami oraz przyciskami. Może celowo zaprojektowano taki redundantny system.

Pora na pytanie ostateczne.

Czy to jest podniecający samochód?

Wszystko jest nieważne, twarde zawieszenie, czy głośny układ wydechowy, jeśli samochód mówi kup mnie, kup mnie. A ten nie mówi. Gdybym chciał szaleć kupiłbym, ale klasę A z literkami AMG, jest wystarczająco szybka. Trzeba mieć naprawdę specyficzne potrzebny transportowe żeby interesować się najszybszym CLA. To jest samochód stworzony do jazdy torowej, który dostał nadwozie kombi. Przynajmniej opony na zmianę po torowej sesji powinny się w bagażniku zmiesić.

Ustaliliśmy na początku, że to jest rakieta, ale nie wszystkie rakiety dolatują w miejsce, do którego je wystrzelono. Mercedes AMG 45 S 4MATIC+ Shooting Brake posiada tryb Drift, a mi się nie chciało go włączyć nawet, gdy ulice zmoczył deszcz. To chyba jest dobra odpowiedź na pytanie, czy podniecił mnie ten samochód.