Ciekawostki

Prezes Mercedesa potwierdza: produkcja samochodów bywa gorsza niż ich użytkowanie

Ciekawostki 10.09.2019 729 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 10.09.2019

Prezes Mercedesa potwierdza: produkcja samochodów bywa gorsza niż ich użytkowanie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski10.09.2019
729 interakcji Dołącz do dyskusji

To miło, że prezes Mercedes-Benz potwierdził to, co głoszę od dawna. Używać zamiast kupować nowe, to jedyne co można zrobić dla ekologii.

„Kupię nowy samochód, żeby być bardziej ekologicznym” to największa bzdura, jaką słyszałem w kwestii motoryzacji. Za każdym razem, kiedy organizacje pseudoekologiczne nawołują do tego, by zezłomować stare samochody i przesiąść się na nowe, bardziej przyjazne środowisku, dostaję czkawki. Najwyraźniej prezes Mercedesa ma tak samo, bo dziś podczas konferencji prasowej we Frankfurcie powiedział:

Na przykład 45 proc. emisji CO2 w cyklu życia pojazdu elektrycznego jest wygenerowanych zanim samochód w ogóle pojawi się na drodze. W pewnych okolicznościach oznacza to, że ślad węglowy samochodu z silnikiem spalinowym może być niższy w początkowym okresie jego eksploatacji.

Szokujące, nie?

Nie. Wiele badań potwierdza, że wyprodukowanie nowego samochodu, nawet emitującego o wiele mniej szkodliwych substancji, jest tak obciążające dla środowiska, że w większości przypadków lepiej byłoby się od tego powstrzymać i dalej jeździć Baleronem. Problem dotyczy w szczególności samochodów elektrycznych, a dokładnie akumulatorów w nich zastosowanych. Badania japońskie i amerykańskie oceniają, że w przypadku aut spalinowych, tylko 12-28% emisji CO2 ma miejsce zanim samochód trafi na drogę. Mercedes oficjalnie mówi o 45 procentach, a i to uważam za dość optymistyczne.

Oczywiście prezes mówi to w innym celu niż ja

Mercedes planuje zmiany w procesie produkcji akumulatorów, żeby uczynić go bardziej przyjaznym dla środowiska i zmniejszyć ten kłopotliwy wskaźnik z 45% do… jakiejś mniejszej wartości. Ja uważam, że największym zagrożeniem dla środowiska jest podążanie za koszmarnym schematem: kup nowe, używaj i wywal, a niech się inni martwią, co z tym dalej zrobić. Tym sposobem biedne części globu stają się śmietniskiem rzeczy, których nie chcą już bogaci. Prezes Mercedesa mówi to, by tłumaczyć się, dlaczego nie zelektryfikowali jeszcze całej gamy, i że z punktu widzenia emisji CO2 nie jest to do końca uzasadnione. Tymczasem jego wypowiedź pięknie wpisuje się w koncepcję, by po prostu Kupować Mniej Rzeczy. Prezes oczywiście obiecuje, że prace nad ulepszeniem procesu produkcji akumulatorów są priorytetem dla koncernu i że już wkrótce wszystko będzie carbon-emission-neutral. Ale i tak najlepsze, co Mercedes mógłby zrobić dla ekologii – i inne koncerny też – to po prostu produkować mniej samochodów.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać