Ciekawostki

Co tam Maluch z wtryskiem, lepiej zobacz Mercedesa 190-tkę z V12 pod maską

Ciekawostki 13.03.2020 132 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 13.03.2020

Co tam Maluch z wtryskiem, lepiej zobacz Mercedesa 190-tkę z V12 pod maską

Piotr Szary
Piotr Szary13.03.2020
132 interakcje Dołącz do dyskusji

Duże felgi? Phi, pozer, pewnie ma tam dwulitrowego diesla! Pokonam go moim Seatem Toledo z 1995 r.! To może być trudne…

Powiedzmy sobie wprost: pomijając wersje w rodzaju Evolution czy auta przygotowane przez AMG i Brabusa, Mercedes 190 nieszczególnie kojarzy się z jakąś wyjątkowo dobrą dynamiką. Jasne, w gamie były też całkiem szybkie wersje (np. benzynowe 2.3 czy 2.6 oraz turbodiesle 2.5), ale na naszych drogach zwykle spotyka się wolnossące ropniaki oraz słabsze jednostki benzynowe.

Sprawia to oczywiście, że Mercedes 190 nie wywołuje raczej pragnienia, by ścigać się z nim ze świateł. Jeśli jednak ktoś, kiedyś natrafiłby na drodze na egzemplarz na holenderskich tablicach rejestracyjnych i z olbrzymimi felgami pochodzącymi z modelu S600 serii W220 i pomyślałby, że utrze nosa pozerowi, powinien przemyśleć sprawę dwa razy.

Może się okazać, że nie tylko obręcze pochodzą z klasy S.

Poznajcie pana Johana Mutera, Holendra i właściciela warsztatu JMSpeedshop, dysponującego zarówno Mercedesem 190 jak i kanałem na YouTubie. Na tymże portalu pan Muter opublikował serię filmów (z których ostatni widoczny jest w dalszej części tekstu), na których możemy bliżej zapoznać się z jego dziełem. Polegało ono na umieszczeniu w miejscu seryjnego silnika modelu 190 jednostki M120, czyli motoru V12 pochodzącego z nowszej klasy S W140.

Mercedes 190 tuning
O, Daihatsu Move!

Innymi słowy, pod maską relatywnie niewielkiego Mercedesa z 1984 r. zagościło monstrum o mocy ponad 420 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 585 Nm. W topowej limuzynie niemieckiej marki 6-litrowy silnik pozwalał na rozpędzanie się do 100 km/h w 6 s i rozpędzanie się do 250 km/h, co może dać pewne mgliste pojęcie, jak szybka musi być „Sto Dziewięćdziesiątka” z takim napędem – tym bardziej, że auto widoczne na zdjęciach waży o… 800 kg mniej niż topowa seryjna „Eska” W140 (1400 kg kontra 2200 kg). Z filmiku wynika, że sprint do „setki” mniejszego auta zajmuje to ok. 5 s, choć kto wie, czy na lepszej nawierzchni nie dałoby się go jeszcze odrobinę skrócić.

Mercedes 190 tuning

Żeby wszystko działało jak trzeba, twórca tej modyfikacji musiał skorzystać z nowej jednostki sterującej pracą silnika. Odpowiednio przystosowano też 5-stopniową automatyczną skrzynię biegów, którą przy okazji uzbrojono w łopatki do zmiany przełożeń.

Prawdopodobnie jest to jedyny ukończony samochód tego typu.

Sam Muter wspomina, że widział dwa inne podobne projekty, polegające na wstawieniu silników V12 do Mercedesa 190. Nigdy jednak nie widział ich w ukończonej formie, co może wskazywać, że jego pojazd jest jedyny w swoim rodzaju – tym bardziej, że jest dopuszczony do ruchu. To jest zresztą całkiem ciekawe, zważywszy na wstawienie w przednie reflektory rur, dzięki którym do filtrów powietrza trafia chłodniejsze powietrze. Czy tym samym właściciel nie pozbawił się czasem świateł drogowych przeciwmgielnych?

Ale mniejsza z tym – faktem jest, że to –  po wstawieniu turbodoładowanego silnika LS – jedna z najciekawszych przeróbek tego popularnego i w naszym kraju Mercedesa. Są też oczywiście grubsze projekty, jak ukrycie nowszej klasy C63 AMG pod nadwoziem modelu 190, ale trudno to już rozpatrywać w kategorii tuningu tego youngtimera.

Szkoda jedynie tych olbrzymich felg. Gdyby nie one, ten Mercedes 190 V12 byłby jednym z najbardziej cichociemnych sleeperów na świecie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać