Wiadomości

Oto dwie rzeczy, które zaskoczyły mnie w nowej Maździe CX-60. I jedna, która mnie zjeżyła

Wiadomości 08.04.2022 92 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 08.04.2022

Oto dwie rzeczy, które zaskoczyły mnie w nowej Maździe CX-60. I jedna, która mnie zjeżyła

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski08.04.2022
92 interakcje Dołącz do dyskusji

Widziałem wczoraj na żywo samochód. Był całkiem nowy i biały: to Mazda CX-60. Cena: od 229 900 zł.

Jako właściciel białej sześciocylindrowej Mazdy nie mogłem nie pójść na prezentację nowej, białej, sześciocylindrowej Mazdy. Nie no spokojnie z tą sześciocylindrowością, na razie w ofercie będzie 4-cylindrowa hybryda plug-in z silnikiem benzynowym 2.5 o czterech cylindrach plus jednostką elektryczną, co razem daje 327 KM. To akurat szczególnie zaskakujące nie jest, każdy chce teraz pruć mocnego SUV-a i walczyć o klasę premium, a już Mazda w szczególności. Za CX-60 trzeba będzie zapłacić na start 229 900 zł. To chyba nie tylko najmocniejsza, ale i najdroższa Mazda w historii. No ale nie o tym chciałem, opowiem Wam co mnie zaskoczyło na prezentacji, a naprawdę trudno mnie jeszcze czymś zaskoczyć w motoryzacji.

Oni naprawdę zrobili wszystko od zera

Co za szalony pomysł, masz rok 2022 i zamiast zrobić elektrycznego SUV-a jak wszyscy, Mazda wjeżdża z całkiem nową platformą z silnikiem wzdłużnym, dostosowaną do silników sześciocylindrowych. Dlaczego? Nie mam pojęcia, nie bardzo rozumiem co się za tym kryje. Uznałem, że może po prostu Mazda chce być dobroczyńczynią Unii Europejskiej i płacić duże kary ekologiczne za nadmierną emisję CO2, żeby zasilić unijny budżet. Ale tak, to nie kit, ten samochód jest naprawdę zrobiony od zupełnego zera i to żeby było jeszcze bardziej nietypowo, będzie do nas przypływać z Japonii. Ale faza. Najbardziej podczas prezentacji podobało mi się użycie japońskich słów do jego opisu, na przykład słowa „maa” oznaczającego pustkę, ale taką pustkę pozytywną, przestrzeń do oddechu – tak opisują jego wnętrze, że jest przestronne i nieprzekombinowane. Oceńcie sami, mnie się podoba, ale może mam słabość do białych Mazd.

mazda cx-60 cena

Ale co mnie tak naprawdę, naprawdę, ale to naprawdę zaskoczyło

To jest to, że Mazda planuje wprowadzić sześciocylindrowego diesla z cylindrami w rzędzie o pojemności skokowej 3,3 litra. W 2022 r. Czujecie to? Tu kolejni producenci porzucają swoje superczyste diesle mimo milionowych nakładów na ich rozwój, czując że to nie ma sensu i wtem! Mazda CX-60 będzie dostępna z dieslem, ale nie tam że 2.2 jak to w takich japońskich samochodach bywa. TRZY KOMA TRZY LITRA. I to w dodatku nie będzie ten 3.3 V6 z Toyoty Land Cruiser, tylko coś zupełnie innego, własnego. Obliczyłem matematyczną metodą, że będzie to największy diesel w aucie osobowym dostępny na rynku. 3.3 i 6 cylindrów to już zasadniczo tak trochę ciężarówka. Śmiało można by to pchać do jakiegoś 5-tonowego cabovera typu Renault Maxity czy obecnej gamy D. Mazda mówi że to oferta dla ludzi, którzy chcą ciągnąć ciężkie przyczepy. Aha, dzięki – powiedzą ludzie którzy chcą ciągnąć ciężkie przyczepy i pójdą kupić Forda Rangera. No ale nie psujmy zabawy, ja się chcę tym przejechać, to będzie absolutnie niesamowite. Istny wehikuł czasu przenoszący nas do pierwszej dekady XXI w., kiedy to trwała walka na to, kto zrobi większego diesla (wygrało ją Audi z V12 TDI). Szanuję Mazdę za tak odważny ruch.

Zasięg na prądzie: do 63 km.
Fajnie to wyszło, te materiały w kabinie naprawdę zaskakują

Ale co mnie tak naprawdę, naprawdę… zjeżyło

Mazda CX-60 będzie mieć system rozpoznawania kierowcy i dostosowywania parametrów do niego. To znaczy ustawienia fotela, ogrzewania, klimatyzacji, radia, nawigacji i czegoś tam jeszcze – wszystko na bazie, uwaga, zapamiętywania rysów twarzy kierowcy, jak w smartfonie. WTF, serio? Mazda będzie fotografować lub w inny sposób utrwalać wizerunek kierowcy żeby móc przywołać profil ustawień osobistych? Przyzwyczaiłem się już, że moja zalepiona kamerka w laptopie patrzy na mnie, ale wolałbym, żeby przez taką samą kamerkę nie patrzył na mnie samochód. Powiem jednak od razu, że ta sprawa nie jest jeszcze dla mnie do końca jasna i nie chciałbym wszczynać zbyt dużej awantury, bo zapewne ten system będzie wyłączalny. Napisałem z pytaniem do działu PR Mazdy i jak tylko dostanę odpowiedź, to zaktualizuję ten artykuł – być może denerwuję się na zapas. A bo to pierwszy raz?

Aktualizacja z 20 kwietnia:

Informacja od Mazdy jest następująca: Mazda CX-60 nie robi zdjęcia kierowcy, tylko zapamiętuje cechy charakterystyczne naszej twarzy przypisując je do profilu kierowcy i przechowuje je wyłącznie w pamięci samochodu. No dobrze, czyli denerwowałem się na zapas.

mazda cx-60 cena
Bagażnik: 570 litrów
No nie wiem.

Ale z tym dieslem 3.3, to dajcie spokój…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać