Wiadomości

Wszystko, co wiemy o nowym Lexusie ES

Wiadomości 18.04.2018 11 interakcji

Wszystko, co wiemy o nowym Lexusie ES

Piotr Barycki
Piotr Barycki18.04.2018
11 interakcji Dołącz do dyskusji

Lexus GS powoli znika z rynku, ale spokojnie – od dziś już wiemy, jak będzie wyglądał jego następca.

Rynkowa kariera Lexusa GS dobiega końca. W polskich salonach japońskiej marki auto wciąż można kupić, ale tylko pod warunkiem, że zostało już wyprodukowane. Nowych, własnych konfiguracji komponować już nie można.

I wtedy na scenę wchodzi on – nowy Lexus ES.

O tym, że niedługo swojej światowej premiery doczeka się nowa generacja ES-a i to ona zastąpi w gamie GS-a, było wiadomo już od dłuższego czasu. Teraz jednak Lexus zdecydował się ujawnić pierwsze zdjęcie, na którym możemy podziwiać nowy model.

I – co tu kryć – jest dobrze.

Dla porównania, tutaj wciąż aktualny ES:

I GS:

Drastycznych zmian stylistycznych w porównaniu do poprzednika czy modelu, który ES ma zastąpić, nie ma więc zbyt wiele. To bardziej ewolucja, która sprawia, że nowy ES wygląda bardziej elegancko, bardziej lexusowato, bardziej dynamicznie, ba, może nawet trochę bardziej… europejsko? Oczywiście z żadnym z europejskich rywali pomylić go nie można – szczególnie patrząc na gigantyczny i bardzo charakterystycznych grill.

Gdyby szukać jednego samochodu, na którym mógł być wzorowany nowy ES, to bez wątpienia byłby to Lexus LS. Dobry ruch – to jedna z najlepiej wyglądających dużych limuzyn na rynku, więc i na jej mniejszą wersję znajdą się chętni.

Lexus ES – co wiemy?

Niestety jak na razie niezbyt wiele, poza tym, że samochód zadebiutuje w przyszłym tygodniu podczas targów Beijing Motor Show. Oprócz tego komunikat prasowy firmy jest niezwykle oszczędny w szczegóły – nowy ES ma oferować angażujący wygląd, sporą moc i charakterystyczny dla Lexusa komfort podróżowania. To tyle – 3 zdania i dwa hashtagi.

Z dotychczasowych, nieoficjalnych informacji wynika jednak dużo więcej. Nowy Lexus ES zbudowany będzie na płycie podłogowej TNGA, oferując przy tym rozstaw osi na poziomie niedostępnej w Polsce Toyoty Avalon (czyli nie będzie to po prostu ładniejsze Camry).

Podstawową różnicą w stosunku do GS będzie oś, która wprowadzać będzie całą konstrukcję w ruch. GS sprzedawany był z napędem na tył lub obie osie. ES ma być dostępny w wariancie z napędem na przód (silniki benzynowe) lub cztery koła (hybrydy).

Tagi w komunikacie prasowym producenta wskazują na to, że jedną z dostępnych odmian silnikowych będzie – tak jak do tej pory – ES 350. 3,5-litrowy, 6-cylindrowy silnik w obecnym ES oferuje obecnie około 270 KM, ale wraz z premierą nowego modelu ma zaoferować jeszcze więcej mocy.

Warto jednak pamiętać o tym, że 350-tka jest odmianą bazową ES w Stanach Zjednoczonych. W Polsce GS oferowany był jako 300 (2-litrowa benzyna), 300h (2,5-litrowa benzyna w układzie hybrydowym) i dopiero sztandarowe 450h oferowało silnik V6.

Pod maskę nowego ES zawitają więc prawdopodobnie – tak jak u poprzednika – jednostki czterocylindrowe, sześciocylindrowe i sześciocylindrowe wspomagane silnikiem elektrycznym. Na diesle nie ma co liczyć, co w tym segmencie może być pewnym problemem.

Pewne pokrewieństwo z Toyotą Avalon może też przenieść do ES-a kilka gadżetów technicznych, w tym m.in. oprogramowanie CarPlay, bezprzewodowe ładowanie czy zestaw nowych systemów bezpieczeństwa.

Wszystkie te informacje prawdopodobnie znajdą swoje potwierdzenie już bardzo niedługo, ale już teraz pewne jest jedno – w segmencie E, szczególnie w Europie, Lexus ES nie będzie miał łatwego życia. Konkurencja jest ogromna.

Kiedy premiera?

Beijing Motor Show zaczyna się już 25 kwietnia. Do debiutu nowego ES zostało więc zaledwie kilka dni. Na premierę salonową będzie trzeba poczekać trochę dłużej, ale auto powinniśmy zobaczyć na drogach jeszcze w tym roku.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać