Wiadomości

Land Rover wraca do rzędowych „szóstek”. Zacznie od specjalnej wersji Range Rovera Sport

Wiadomości 13.02.2019 128 interakcji

Land Rover wraca do rzędowych „szóstek”. Zacznie od specjalnej wersji Range Rovera Sport

Piotr Barycki
Piotr Barycki13.02.2019
128 interakcji Dołącz do dyskusji

6 cylindrów w rzędzie, 400 KM, 3 litry pojemności, 6,2 s do 100 km/h, turbodoładowanie i kompresor – takim silnikiem napędzana będzie nowa edycja specjalna Range Rovera Sport. Wkrótce ta jednostka trafi też do innych modeli marki.

Póki co, przez najbliższy czas, będzie ona jednak dostępna wyłącznie w Range Roverze Sport o oznaczeniu HST.

Range Rover HST – co to za wersja?

Jeśli nie brać pod uwagę zupełnie nowego, rzędowego silnika, wybór wersji HST zamiast standardowej skutkuje głównie zmianami w wyposażeniu i wykończeniu wnętrza oraz nadwozia.

Odmiana HST będzie oczywiście oznaczona gdzie się da stosownymi plakietkami z nazwą wersji. Do tego dochodzi wykończenie fragmentów tylnej klapy, grilla, maski i bocznych wlotów powietrza włóknem węglowym, a także dwa zarezerwowane dla tej wersji lakiery i pięć wersji kolorystycznych wnętrza. W wyposażeniu standardowym przewidziano m.in. 21-calowe felgi aluminiowe, matrycowe reflektory główne i czerwone zaciski hamulcowe.

W środku znajdziemy też regulowane w 16 płaszczyznach podgrzewane fotele, zestaw systemów bezpieczeństwa, trzystrefową klimatyzację i zestaw kamer 360 stopni.

Cena wersji HST zaczyna się w Wielkiej Brytanii – gdzie można ją już zamawiać – od ok. 81 tys. funtów (ok. 400 tys. zł). Dla porównania, najtańszy wariant z bazowym silnikiem benzynowym (SI4, 300 KM) kosztuje 64 tys. funtów (ok. 316 tys. zł), natomiast sześciocylindrowy, widlasty diesel (SDV6, 306 KM) – 67,5 tys. funtów (ok. 333 tys. zł).

Póki co Range Rovera HST nie ma jeszcze w polskich cennikach. Jedyną hybrydą w ofercie jest 2-litrowy, 4-cylindrowy P400e PHEV (404 KM), czyli hybryda o niezłym przyspieszeniu (6,7 s), ale wymagająca ładowania z gniazdka. Bez dodatkowego wyposażenia model ten kosztuje niemal dokładnie 400 tys. zł.

Trudno w tym momencie stwierdzić, ile będzie kosztować nowa hybryda w Polsce. W Wielkiej Brytanii między hybrydą plug-in a nową rzędową szóstką jest ok. 9 tys. funtów (44 tys. zł) różnicy.

Ale sam Range Rover HST nie jest tak ciekawy, jak jego nowy silnik.

400 koni, 6 cylindrów, 48 V

Przede wszystkim to pierwszy od niepamiętnych czasów rzędowy silnik benzynowy w Range Roverze. Jeśli nie liczyć Freelandera, to w ostatnich latach w ogóle w Land Roverze nie mieliśmy okazji uświadczyć tego typu silników – nieistotne, czy chodzi o diesla, czy o benzynę (chyba że cofniemy się o kilkanaście lat). Należy przy tym do rodziny Ingenium, która do tej pory składała się z jednostek 4-cylindrowych, i zastąpi do tej pory oferowane benzynowe V6.

Po drugie – jest to hybryda, ale nie hybryda ładowana z gniazdka, tak jak wersje P400E. Hybrydowość polega tu na zastosowaniu 48-voltowej instalacji elektrycznej oraz elektrycznego kompresora. Ten ma odpowiadać za zlikwidowanie turbodziury poprzez możliwość błyskawicznej reakcji po nawet najlżejszym naciśnięciu pedału przyspieszenia. Do pary z kompresorem silnik wyposażono dodatkowo w turbosprężarkę TwinScroll.

Efekt? 400 KM i 550 Nm w mocniejszej wersji, a przy tym obniżone spalanie, emisja CO2 i cząstek stałych. Choć to ostatnie zawdzięczane jest w dużej mierze stosowaniu filtra cząstek stałych.

Nowy hybrydowy silnik Land Rovera będzie przy tym występował w dwóch wersjach. Oprócz mocniejszej (P400) pojawi się także słabsza, generująca 360 KM. Pojemność silnika i zasada działania pozostaną jednak takie same. Biorąc pod uwagę, że w Polsce dostępne są słabsze odmiany standardowych silników spalinowych (np. 249-konny diesel 3.0 V6), jest spora szansa, że i u nas pojawi się właśnie ta osłabiona hybryda. Nie wiadomo niestety, jaka będzie różnica w cenie.

Z czasem nowa sześciocylindrowa wersja powinna zawitać także i w pozostałych modelach marki. W końcu do 2020 r. Land Rover chce zaoferować zelektryfikowane warianty wszystkich samochodów znajdujących się w ofercie. Póki co ma dwa – Range Rovera w wersji plug in i Range Rovera Sport w wersji plug in i mild hybrid.

Zostało więc jeszcze trochę do zrobienia…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać