Wiadomości

Oto i on – Land Rover Defender z V8 pod maską. Tak, również w krótkiej wersji

Wiadomości 25.02.2021 105 interakcji

Oto i on – Land Rover Defender z V8 pod maską. Tak, również w krótkiej wersji

Piotr Barycki
Piotr Barycki25.02.2021
105 interakcji Dołącz do dyskusji

Ktoś tu narzekał na fakt, że na rynku jest coraz mniej samochodów z V8? To proszę bardzo – oto kolejny, prawie zupełnie nowy. 

Do tego w specyfikacji właściwie zupełnie niedzisiejszej, bo nie dość, że pod maską mamy 5-litrowe V8, to jeszcze takiego Defendera można zamówić w krótkiej wersji nadwoziowej. O, takiej krótkiej:

Land Rover Defender V8

Jedna para drzwi, koło zapasowe na klapie bagażnika, V8 – kto dzisiaj robi takie rzeczy, szczególnie w Europie?

land rover defender v8

Oczywiście Defendera z V8 będzie można zamówić też w wersji długiej (czyli 110, nie 90), ale tu ekscytacja jest jakby trochę mniejsza:

land rover defender v8

Co dokładnie ma pod maską Land Rover Defender V8?

land rover defender v8

Benzynową jednostkę V8 (ok, to nie było zaskoczenie) o pojemności skokowej 5 l, która z pomocą kompresora generuje ok. 530 KM. Pozwala to rozpędzić 90-tkę do 100 km/h w 5,2 sekundy, natomiast 110-tkę – w 5,4 s. W komplecie dostajemy też 640 Nm i możliwość rozpędzenia się do maksymalnie 240 km/h.

Land Rover Defender V8 jest więc odrobinę szybszy niż wtyczkowa wersja P400e (5,6 s dla 110), ale na odludziu zdecydowanie łatwiej będzie znaleźć stację benzynową niż punkt ładowania. Różnica w stosunku do 3-litrowego silnika benzynowego (P400) jest z kolei wyraźniejsza – 90 z tym silnikiem potrzebuje na sprint do setki 6, natomiast 110 – 5,8 s.

Zresztą takie parametry i tak nie mają większego znaczenia. V8 to V8 – szczególnie w obecnych czasach. Tak samo chyba większego znaczenia nie mają dla Land Rovera europejskie normy, bo średnie spalanie krótkiej wersji Defendera z tym silnikiem ma wynosić ok. 14,5 litra na 100 km, co przekłada się na emisję CO2 na każdym kilometrze na poziomie – proszę o werble – 327 g. 90 g/km? Nie, nic o tym nie słyszeliśmy.

Co jeszcze nowego w Defenderze V8?

land rover defender v8

Z zewnątrz – m.in. niebieskie (błękitne?) zaciski hamulcowe, 22-calowe felgi i poczwórny wydech. Do tego oczywiście odpowiednie oznaczenia, żeby nikt nie pomyślał, że jeździmy jakimś eko-plebejskim P400e:

Do wyboru będą niestety tylko trzy lakiery i to z kategorii „szału ni ma”, czyli – w uproszczeniu – szary, biały i czarny, przy czym dwa pierwsze dostają w pakiecie dach w kontrastowym kolorze (czarnym…).

Unikalny dla tej wersji – jeśli chodzi o wykończenie – ma być też środek, w którym znajdziemy m.in. fotele i kierownice wykończoną częściowo Alcantarą (idealne w teren…), a także m.in. nową wersję systemu multimedialnego wraz z opcjonalnym, większym tabletem.

land rover defender v8

Jakby akurat ten tablet kogoś obchodził w Defenderze z V8. Ale jeśli tak, to informuję szybko, że może mieć teraz przekątną 11,4 cala.

Czego natomiast nie widać? M.in. tego, że Land Rover zmodyfikował zawieszenie Defendera tak, żeby lepiej pasowało do nowego silnika. Całość ma być więc sztywniejsza i stabilniejsza nawet przy ekstremalnej jeździe po zakrętach. Przekalibrowano też tryby jazdy w ramach Terrain Rensponse 2, zapewniając m.in. lepszą, ostrzejszą reakcję na wciskanie gazu.

Będzie też specjalna edycja.

land rover defender v8

Czyli Land Rover Defender V8 Carpathian Edition. Przy czym zmiany są głównie wizualne i obejmują m.in. wykończenie nadwozia w kolorze szary, a maski, dachu i klapy bagażnika w kolorze czarnym.

Cena?

Póki co jeszcze nieznana, nie tylko dla rynku polskiego. Przy czym pewnie trzeba się liczyć z wydatkiem w okolicach 400 000 zł – już 6-cylindrowe P400 AWD MHEV kosztuje w najtańszej możliwej wersji 316 100 zł, a przecież to tylko R6…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać