Ciekawostki / Klasyki

Oto Land Rover Defender z V8 pod wydłużoną maską. Do kupienia za 850 tys. zł

Ciekawostki / Klasyki 03.06.2019 371 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 03.06.2019

Oto Land Rover Defender z V8 pod wydłużoną maską. Do kupienia za 850 tys. zł

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk03.06.2019
371 interakcji Dołącz do dyskusji

Powstały tylko dwa takie samochody, a pełna nazwa projektu brzmi: Land Rover Bell Aurens Longnose V8. Nie ma tu przedniej szyby ani… właściwie żadnego innego wyposażenia. Zobaczcie szalonego Defendera przerobionego przez dwóch Niemców.

Zacznę ten tekst od wyjątkowo banalnego zdania. Oto ono: Land Rover Defender jest jednym z najbardziej legendarnych i kultowych samochodów w historii motoryzacji.

„Defy” można spotkać i na afrykańskiej pustyni i w polskiej kopalni. Jeżdżą nimi australijscy farmerzy i paryscy pracownicy służb oczyszczania miasta. Używają tych wozów do pracy. Ale od jakiegoś czasu ten model stał się modny. Bywa kupowany przez ludzi, którzy wcale nie zamierzają go topić w błocie, a wielkie opony są im potrzebne tylko do tego, by dobrze wyglądały pod restauracją.

Pojawiają się też zupełnie szalone projekty. Takie jak ten.

Land Rover Defender V8 na sprzedaż

Niektórzy modyfikują Defendera po to, by był bardziej wytrzymały w terenie. Inni: właśnie po to, by był oryginalny. Do tej drugiej grupy należą panowie Thomas Bell i Holger Kalvelage z Niemiec. Odpuścili sobie jednak wielkie koła i groźnie wyglądające orurowania. Poszli zupełnie inną drogą. W 2010 r. stworzyli Land Rovera Bell Aurens Longnose z widlastą ósemką pod maską.

Maska jest zresztą wyjątkowo długa.

Land Rover Defender V8 na sprzedaż

Co ciekawe, sam samochód nie został wydłużony. Dłuższa maska powstała po tym, jak przednie fotele przełożono w miejsce tylnych. Tylne drzwi stały się więc przednimi, a sam Defender stał się pojazdem dwuosobowym. Nie było to konieczne po to, by zmieścić V8 w Land Roverze. W końcu widlaste osiem trafiło do tego samochodu już w 1979 r. wraz z modelem Series III i bez problemu mieściło się w komorze silnika. Długą maskę trzeba traktować raczej jako wyróżnik tego projektu i coś, co można określić miłym słowem bajer. Przyznacie, że całkiem uroczy.

Tył ma przypominać rufę jachtu, a wnętrze jest – zdaniem konstruktorów – „spartańskie, ale eleganckie”. Ciekawostka: gałkę drążka zmiany biegów wykonano z piłki do krykieta. Lista wyposażenia jest za to wyjątkowo uboga. Nie ma airbagów, ABS-u ani klimatyzacji.

Wróćmy do silnika.

Land Rover Defender V8 na sprzedaż

Pracująca tu jednostka ma pojemność 4,6 l. Osiąga 235 KM. Taki samochód może bez większych problemów jechać nawet 200 km/h – choć kierowca zapewne naje się wtedy much. W końcu na wspomnianej liście wyposażenia nie ma nawet przedniej szyby, tylko niska owiewka. Wolę też nie myśleć, co dzieje się z tym wozem podczas szybkiego pokonywania zakrętów.

Jeśli ktoś chce, firma Bell Aurens może tu zamontować nawet silnik z samolotu.

Land Rover Defender V8 na sprzedaż

Dokładniej: taki sam jak ten, który napędza też legendarny myśliwiec Spitfire. 27-litrowe (!) V12 produkcji Rolls-Royce’a osiąga 1500 KM. Wtedy długa maska robi się już potrzebna. Ale taki 1500-konny Defender pobiłby wszelkie rekordy dziwności i zdobył nagrodę w konkursie na najgłupszy samochód wszech czasów. To już przesada. Na jego tle wystawiony na sprzedaż, 235-konny egzemplarz wydaje się prawie normalny.

Tylko ta cena…

Land Rover Defender V8 na sprzedaż

Cena nie jest tak do końca normalna, choć z pewnością odzwierciedla nakład pracy włożony w auto. Wynosi 174 592 funtów lub 198 000 euro. W przeliczeniu na złotówki, daje to ok. 850 tysięcy. Podstawą do modyfikacji był egzemplarz Series III z 1967 roku, a tunerzy w latach 2008-2010 spędzili nad wozem aż 3500 godzin. Samochód ma ważne niemieckie „papiery”. Link do ogłoszenia można znaleźć tutaj. Ciekawe, czy szybko znajdzie się chętny.

Właściwie, jazda takim Defenderem po bułki na skróty byłaby dość stylowa…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać