Wiadomości

Oto nowiuteńkie Lamborghini Sian Roadster, do którego za żadne pieniądze nie dokupisz dachu

Wiadomości 09.07.2020 124 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 09.07.2020

Oto nowiuteńkie Lamborghini Sian Roadster, do którego za żadne pieniądze nie dokupisz dachu

Piotr Szary
Piotr Szary09.07.2020
124 interakcje Dołącz do dyskusji

Jeśli marzysz o jednym z droższych sposobów na kompletne przemoczenie ciuchów podczas ulewy, może Cię zainteresować nowe Lamborghini Sian Roadster. A raczej mogłoby, bo już i tak wszystkie 19 egzemplarzy zarezerwowano.

Kojarzycie klasyczne kreskówki, w których na bohaterów często spadały fortepiany, kowadła i inne przedmioty codziennego użytku? Pewnie tak. Coś podobnego wisi od dłuższego czasu nad producentami samochodów, tylko że zamiast przykładowego kowadła chodzi o limity emisji spalin i CO2. Prędzej czy później taki ciężar na kogoś spadnie i zakończy działalność wielu firm – lub przynajmniej mocno zmieni profil ich działalności.

Ale teraz, u schyłku drugiej dekady XXI w., mamy jeszcze wybór wśród samochodów napędzanych produktami ropopochodnymi – wliczając w to mocarne silniki V12. Jednym z producentów, którzy jeszcze z nich nie zrezygnowali, jest Lamborghini. I ta właśnie marka zaprezentowała właśnie swój najnowszy model.

Oto Lamborghini Sian Roadster

Lamborghini Sian Roadster

Fani marki z Sant’Agata Bolognese z pewnością znają już bazowy model Sian. Samochód, którego nazwa w dialekcie bolońskim oznacza błyskawicę, zaprezentowany został we wrześniu 2019 r., a w sumie ma powstać tylko 63 egzemplarzy. Z których wszystkie są już oczywiście zarezerwowane.

Jeśli ktoś planował zakup Roadstera (bo np. spóźnił się z coupe), to nie mam dobrych informacji. Nowy wariant zostanie zbudowany w liczbie zaledwie 19 sztuk i również wszystkie już zarezerwowano.

Lamborghini Sian Roadster

Jest trochę hybrydowo i bardzo dwunastocylindrowo.

Układ napędowy pozostał niezmieniony względem modelu z nadwoziem zamkniętym. Oznacza to, że bazujący na Aventadorze Sian również korzysta z 6,5-litrowego silnika V12. Podkręcono go do 785 KM, co oznacza, że jest to najmocniejszy fabryczny silnik Lamborghini do użytku na drogach publicznych – dotąd palmę pierwszeństwa dzierżyła ta sama jednostka, ale w wersji 770-konnej (z modeli Aventador SVJ, SC18 Alston i Centenario).

Kolejne 34 konie dorzuca silnik elektryczny, który oprócz wspomagania silnika benzynowego podczas przyspieszania, pozwala też np. na manewrowanie przy niskich prędkościach bez uruchamiania jednostki spalinowej. Zamiast akumulatorów w układzie hybrydowym użyto superkondensatorów opracowanych wspólnie ze specjalistami z Massachusetts Institute of Technology, które mają zdolność do super-szybkiego ładowania i oddawania energii. Podawana przez Lamborghini moc systemowa całego układu to 819 KM.

To wystarcza, by za pośrednictwem zautomatyzowanej, 7-biegowej skrzyni i napędu na obie osie rozpędzić się do 100 km/h w mniej niż 2,9 s. To oczywiście może stanowić pewną wadę, jako że coupe potrzebuje na taki manewr o 0,1 s mniej, ale nie można przecież mieć wszystkiego.

Lamborghini Sian Roadster

Choć Lamborghini Sian Roadster nie dysponuje dachem, to prędkość maksymalna i tak przekracza 350 km/h. Mogłoby to dawać nadzieję na uniknięcie przemoczenia do suchej nitki w przypadku wystąpienia oberwania chmury, ale mam pewne podejrzenia, że możliwości osiągania 350 km/h w Polsce są raczej ograniczone. I mam nadzieję, że nikt nie wyskoczy mi teraz z tekstem „JAKIE TAM OGRANICZONE, TRZYMAJ PIWO”.

Lamborghini Sian Roadster

A jakieś zmiany wizualne względem coupe są?

No są – na przykład nie ma dachu <śmiech z taśmy>. Ale tak zupełnie na serio, to poza oczywistym fragmentem karoserii, zmian w zasadzie nie widać. Nie żeby były jakoś szczególnie potrzebne – Sian Roadster i tak wygląda futurystycznie i dziko, ale przy tym też harmonijnie – wszystko do wszystkiego pasuje.

Wersję otwartą od coupe odróżniono kolorem: auto na zdjęciach pomalowano lakierem Blu Uranus. Każdy nabywca będzie mógł oczywiście samodzielnie dobrać kolorystykę swojego Siana – i dobrze, bo mam wrażenie, że nazwa tego lakieru mogłaby część osób zniechęcić.

Z kwestii bardziej pragmatycznych warto też mieć na uwadze, że Lamborghini Sian – zarówno jako coupe jak i jako Roadster – jest samochodem dość sporym. Nawet bardzo sporym, jak na super-sportowe monstrum osiągające 350 km/h. Długość wynosi 4,98 m, co oznacza, że przestrzeń wykorzystano w sposób niemal równie mało efektywny jak w Oplu Insigni A kombi. Warto to też zestawić z Bugatti Veyronem, który mierzy mniej niż 4,5 m.

Cóż, z parkowaniem problemów i tak nie będzie. W garażach właścicieli niespełna 5-metrowe Lamborghini z pewnością się zmieści.

Tym, którzy zarezerwować auta nie zdążyli, pozostaje Lego.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać