Wiadomości

Następca Lamborghini Aventadora będzie hybrydą. Ale zachowa wolnossące V12

Wiadomości 29.03.2021 267 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 29.03.2021

Następca Lamborghini Aventadora będzie hybrydą. Ale zachowa wolnossące V12

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk29.03.2021
267 interakcji Dołącz do dyskusji

Temat „Lamborghini Aventador: następca” staje się coraz głośniejszy, bo obecny model w tym roku kończy już 10 lat. Nowy model ma zachować V12, ale zyska jeszcze silnik elektryczny.

Kryzys? Jaki kryzys! – dziwią się zapewne w Lamborghini. Niesławny rok 2020 akurat dla tego przedsiębiorstwa był bardzo udany. Firma zanotowała drugi najlepszy wynik finansowy w historii. Jak widać, pandemia raczej nie wpłynęła na dobre humory najbogatszych tego świata.

Rok 2021 ma być „chwilą stabilizacji” przed kolejnym

Jak w rozmowie z czasopismem Autocar powiedział Stephan Winkelmann, prezes Lamborghini, obecny rok ma być momentem wytchnienia dla firmy przed wyjątkowo ważnym 2022. To wtedy marka z bykiem w logo ma zmierzyć się „na poważnie” z elektryfikacją swojej gamy i – co za tym idzie – pewną zmianą charakteru.

Winkelmann zapowiada, że inżynierowie robią wszystko, by „zmienić wszystko, jednocześnie nie zmieniając niczego”, czyli tak przeprowadzić transformację „proekologiczną”, by jednocześnie zadowolić zarówno organy stanowiące prawo, jak i wybrednych klientów.

Na szczęście silniki V12 jeszcze nie umierają

Lamborghini Aventador SVJ

Rok 2021 może i będzie czasem przejściowym w historii Lamborghini, ale to nie znaczy, że firma nic w tym czasie nie zaprezentuje. Oprócz Urusa w wersji hybrydowej plug-in i niemal wyczynowego (choć nadal homologacją drogową) Huracana Super Trofeo Omologato, mają pojawić się też dwa modele z silnikiem V12.

Pierwszy z nich to prawdopodobnie ostatnia odsłona Aventadora. Być może już w tym aucie klasyczne, wolnossące V12 doczeka się elektrycznego wspomagania, na wzór tego ze ściśle limitowanego Lamborghini Sian. Kosztujący ok. 14 milionów złotych (mnóstwo SIAN-a, ha ha) supersamochód osiągający 819 KM był pierwszą wprawką marki do napędu hybrydowego. Na pewno będą kolejne.

lamborghini aventador następca

Drugi z dwunastocylindrowych modeli spodziewanych w tym roku może być już następcą Aventadora. Czas płynie szybciej niż nam się wydaje: od debiutu „Avka” mija w tym roku równo dekada. Owszem, ten wóz nadal wygląda i jeździ doskonale, ale jeśli Lamborghini chce dalej przekonywać do siebie krezusów, musi zaproponować im coś świeżego niczym arbuz.

lamborghini aventador

Lamborghini Aventador – następca. Jaki on będzie?

Jak już ustaliliśmy, będzie dwunastocylindrowy. Całe szczęście! Czy zapożyczy cały układ hybrydowy z modelu Sian? Pewnie nie, ale wykorzysta doświadczenia inżynierów z budowy tego wozu. Tamtejszy akumulator waży tylko 34 kg. To naprawdę mało, jak na hybrydę. Z drugiej strony, nie pozwala Lamborghini na przejechanie nawet metra w trybie wyłącznie elektrycznym i służy wyłącznie do zapewniania dodatkowych 49 KM (dzięki czemu Sian stał się najmocniejszym seryjnym modelem marki) i jeszcze większego „kopa” przy przyspieszaniu.

Następca Aventadora pewnie też doczeka się wersji SVJ.

Nowy Aventador – który oczywiście wcale nie będzie się tak nazywał, a Lamborghini pewnie znowu sięgnie do katalogu imion legendarnych byków – prawdopodobnie da radę przejechać pewien dystans bez emitowania spalin. Jego akumulator ma być lekki i wydajny, nad czym inżynierowie z Włoch pracują wspólnie z naukowcami ze słynnego MIT, czyli Massachusetts Institute of Technology. Dzięki elektrycznemu „wsparciu”, silnik V12 nie będzie potrzebować turbosprężarki. Mówi się też, że Lamborghini pójdzie śladami odwiecznego konkurenta, Ferrari, i zastosuje podobne rozwiązanie napędu na cztery koła, co w modelu SF90: czyli z jednostką spalinową napędzającą tylną oś i elektryczną odpowiadającą za przód. Do tego: system wektorowania momentu obrotowego, by ani jeden niutonometr się nie zmarnował.

Oprócz tego, powoli zaczyna się mówić o następcy Lamborghini Huracana

Pojawi się w 2024 lub w 2025 roku. Ale do tego czasu świat może być już zupełnie innym miejscem, a Lamborghini – trochę inną firmą.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać