Może pan wyjdzie i poprosi – czyli parkingowa sprzeczka w Dzień Kobiet. Pani z białego BMW zabrakło kwiatów

Autor filmu ewidentnie nie wie, czym jest kultura na drodze. Powinien wyjść z auta i grzecznie poprosić o możliwość przejazdu. Dobrze byłoby do tego kupić jakiś drobny upominek.

Kultura na drodze to ważna rzecz. Ruch jest o wiele łatwiejszy, bardziej płynny i po prostu mniej stresujący, gdy kierowcy wzajemnie sobie pomagają. Można zdjąć nogę z gazu, gdy ktoś chce zmienić pas. Warto czasami ruszyć nieco później i wpuścić przed siebie inny samochód, który czeka na możliwość wyjazdu z bocznej uliczki. Albo stanąć i spokojnie poczekać, gdy drugi kierowca parkuje, zamiast podjeżdżać jak szalony i wywierać na nim presję.

Są jednak sytuacje, w których kultura na drodze nie ma większego znaczenia

To, czy ktoś przejedzie po drodze, nie jest kwestią kultury. Nie robimy nikomu przysługi, że nie zatarasujemy mu drogi. Możliwość przejazdu np. po uliczce czy alejce parkingowej bez konieczności przepychania źle stojących tam aut, jest… czymś normalnym. Albo przynajmniej powinna być.

I tutaj przechodzimy do sytuacji, którą widać na filmie opublikowanym na kanale „Stop Cham”. Nagrywający, wyposażony w kamery filmujące zarówno sytuację z przodu auta, jak i z tyłu, wjechał na parking pod przychodnią. To jedno z miejsc, które sprawiają pewne kłopoty kierowcom. Parkuje się równolegle przy ścianie, na miejscach oznaczonych czerwoną kostką. Potem trzeba wyjechać z nich tyłem, bo z przodu plac się kończy. Wtedy pojawia się białe BMW…

Pani z BMW chyba nie wiedziała, co się dzieje

Postawiła auto idealnie na środku drogi przejazdu, po której kierowca z kamerą (a nawet z kamerami) musiał cofać, by wyjechać. Autor filmu podjechał więc do jej auta, dając jednoznacznie do zrozumienia, że chciałby wydostać się z tego placu. Nie trąbił.

Wtedy zaczyna się akcja. Kierująca BMW wyszła z wozu. Podeszła do kierowcy z kamerą. Padły najważniejsze słowa całego tego filmu.

„Może pan wyjdzie i poprosi”

„Szanowna pani, czy może zechciałaby pani rozważyć przesunięcie swojego auta tak, bym mógł przejechać? Nie nalegam. Jeśli to nie kłopot, naprawdę prosiłbym, tak choćby o dwa metry… ale spokojnie, nie spieszy mi się, mogę poczekać!”. Być może takiej wypowiedzi oczekiwała pani z białego SUV-a. Całkiem prawdopodobne, że liczyła też na kwiaty. Z opisu filmu wynika, że cała akcja miała miejsce ósmego marca, w Dzień Kobiet. Widocznie bohaterka nagrania była tego dnia rozpieszczana – i liczyła, że dobra passa jeszcze potrwa.

Potem padła jeszcze porcja złośliwości, wynikających chyba z niezrozumienia sytuacji (kierująca dziwiła się, że „pan taki mądry, a tu wjechał”), pojawił się obowiązkowy klakson (podobno żaden film na „Stop Chamie” nie może się bez niego obyć), obejrzeliśmy mały festiwal niezgrabnych, parkingowych manewrów i wreszcie autorowi nagrania udało się wyjechać.

Czas na to, by prawdziwa kultura na drodze obowiązywała zawsze

Ktoś postawił auto na środku ulicy? Pod żadnym pozorem nie można trąbić. Należy wyjść i poprosić. Zastawili wam wyjazd z garażu? Najlepszym pomysłem będzie wysłanie listu z prośbą o przestawienie wozu. Dobrze byłoby dodać do tego drobny upominek, by poprawić drugiemu kierowcy humor. Warto wozić ze sobą w aucie kwiaty albo butelkę czerwonego wina (ale musi być dobre, a nie jakieś za 30 złotych z marketu!) na takie okazje.

Tak już jest, że niektórzy ludzie wymagają nadzwyczajnego traktowania w zwyczajnych sytuacjach. Pani się po prostu wszystko należy – i ewentualnie może rozważyć np. przestrzeganie przepisów. Ale niekoniecznie, bo jak ktoś prosi za mało albo bez uśmiechu, to wtedy nie. Dogadałaby się z inną panią z białego BMW – tą od tekstu podlinkowanego pod filmem.

Czytaj również:

„Sory, masz gorsze auto”. Elegancka kobieta w SUV-ie wyjaśniła kwestię pierwszeństwa