Wiadomości

Napisałem i wydałem książkę o motoryzacji kubańskiej. Oto „Kuba – wyspa gratów”

Wiadomości 18.09.2018 32 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 18.09.2018

Napisałem i wydałem książkę o motoryzacji kubańskiej. Oto „Kuba – wyspa gratów”

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski18.09.2018
32 interakcje Dołącz do dyskusji

Na co dzień jestem redaktorem prowadzącym Autoblog.pl. Ale mam też własne wydawnictwo, w którym wydaje jedną książkę rocznie. Oto moja najnowsza i największa pozycja: monografia motoryzacji kubańskiej pt. „Kuba – wyspa gratów”.

O podróży na Kubę marzyłem od lat. Ludzie jeździli tam, fotografowali parę amerykańskich samochodów i wracali. Tymczasem w tle na ich zdjęciach czaiły się rarytasy, których nie spotka się już nigdzie na świecie. Czułem, że muszę odwiedzić ten kraj. Znam ten język i rozpoznawałem te auta. Czułem, że tamtejszy krajobraz motoryzacyjny ma ogromny potencjał.

Udało mi się zrealizować to marzenie dopiero w 2017 r. Spędziłem na Kubie dwa tygodnie i przez te 2 tygodnie codziennie fotografowaliśmy z kolegą kubański złom. Codziennie jeździliśmy gratami najróżniejszego sortu (można się tam przejechać właściwie wszystkim, jeśli masz pieniądze) – amerykańskimi gruzami, Maluchem, Ładą, Moskwiczem itp. Przejechaliśmy wypożyczonym autem prawie 1300 km w poszukiwaniu ciekawych przejawów endemicznej motoryzacji kubańskiej. Po drodze raz nas nawet oszukano i naciągnięto. Ale nie zawiodłem się: motoryzacja kubańska jest czymś absolutnie niespotykanym w skali świata. Szokujący miks samochodów sprzed 1959 r., radzieckiego złomu, aut chińskich i najdziwniejszych wydumek to raj dla miłośników gratów i piekło dla kubańskich kierowców. Tylko na Kubie spotkasz Studebakera, Lloyda i Moskwicza zaparkowane obok siebie.

Po powrocie do Polski otrzymałem jeszcze zdjęcia od dwóch innych fotografów, przy czym jeden odwiedził wschodnią część Kuby, a drugi skoncentrował się na pojazdach użytkowych. Dzięki tej pracy zbiorowej mogłem wybierać z ponad 3000 zdjęć (a to już po selekcji).

Ostatecznie powstała książka będąca połączeniem albumu fotograficznego (ponad 750 zdjęć) z tematyką podróżniczo-reporterską. Wydałem to własnym sumptem i w twardej oprawie, ale w limitowanej liczbie tylko 1500 sztuk. „Kuba – wyspa gratów” liczy sobie 172 strony. Jest co oglądać i jest co czytać. A co najlepsze, nikt do tej pory nie wydał takiej książki. Lub przynajmniej ja takiej nie znalazłem.

kuba - wyspa gratów

Jak zamówić?

KLIKNIJ TUTAJ -> to mój sklep. Zamówisz tę książkę tylko tu. Nie ma jej w księgarniach i empikach. Wydaję to poza nurtem ogólnym, jestem wydawcą niezależnym i niszowym.

(jeśli już chcesz mieć prezent świąteczny dla jakiegoś graciarza z głowy, to też warto)

JESZCZE RAZ LINK DO SKLEPU

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać