Wiadomości

Nie lubisz swojego instruktora z kursu prawa jazdy? Sprawę rozwiąż na czerwonym świetle

Wiadomości 08.02.2023 84 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 08.02.2023

Nie lubisz swojego instruktora z kursu prawa jazdy? Sprawę rozwiąż na czerwonym świetle

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz08.02.2023
84 interakcje Dołącz do dyskusji

Oto przypadek, w którym kursant zawinił, a instruktora policjanci ukarali mandatem. Czy słusznie i kto płaci mandat za wykroczenia popełnione na drodze, kursant czy instruktor?

To już nie są czasy (chyba) niemiłych instruktorów na kursach na prawo jazdy. Już nikt w ramach jazd nie wozi instruktora po sklepach i przydrożnych barach, żeby mógł kupić majtki żonie i zjeść bigosu. No bo kiedy on ma to robić, skoro cały czas jest w pracy i niestrudzenie jeździ z nami i się męczy patrząc, jak nie umiemy. Ja nie kojarzę, żebym spotkał niemiłego instruktora, ale opowieści to się słyszało, oj tak. Taki instruktor, to kiedyś był pan, szczególnie w niedużej miejscowości. Teraz wszyscy są mili i teraz mi ich szkoda. Nie wiem, czy przypadkiem nie zostali oni najbardziej poszkodowaną grupą zawodową w Polsce, po wejściu nowego taryfikatora mandatów. Oczywiście nie podejrzewamy tego kursanta z Radomia, o złe intencje, ale sprawa jest taka, że on przewinił, a instruktora ukarano. W ten sposób można szybko pozbawić go prawa jazdy.

Instruktor ukarany za przejazd na czerwonym świetle

Nieoznakowany radiowóz w Radomiu zarejestrował przejazd na czerwonym świetle. Do sygnału nie zastosował się kandydat na kierowcę, który wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, nie podejmując próby hamowania. Kierujący był w trakcie kursu na prawo jazdy i znajdował się pod nadzorem instruktora nauki jazdy.

Kierujący miał 22 lata, a instruktor lat 61. Młodzieniec nie dostał nic, a instruktora dostał mandat karny w wysokości 500 zł i 15 punktów karnych. Nie wiadomo, w jakiej atmosferze upłynęła dalsza część jazdy i całego kursu. Wiadomo za to, że takiego rozkładu kar należało się spodziewać.

Kto płaci mandat, kursant czy instruktor?

Osoba, która w ramach szkolenia odbywa naukę jazdy jest kierującym pojazdem. Można jej wesoło przysolić mandat. Inna sprawa to jej wiek, bo nie zapominajmy, że kategorie prawa jazdy są różne. Jak ktoś jest zbyt młody, to ukarać go nie można. Niestety, przynajmniej dla instruktorów, odpowiedzialność za czyny kursantów spoczywa na pasażerach foteli pasażera.

Pechowo dla nich art. 25 ust. 1 Ustawy o kierujących pojazdami brzmi tak:

Art. 25. 1. Podczas jazdy osoby ubiegającej się o uzyskanie uprawnienia do kierowania motorowerem, pojazdem silnikowym lub uprawnienia do kierowania tramwajem, wobec instruktora stosuje się przepisy dotyczące kierującego pojazdem, w szczególności w zakresie:

1) dokumentów wymaganych do kierowania pojazdem i używania pojazdu;

2) zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu.

Pechowo, bo nowe, wysokie stawki mandatów i punktów karnych bardzo w nich uderzają, jeśli policja nie okazuje zrozumienia w karaniu ich za cudze wykroczenia. Ich wina jest trochę połowiczna, przepisy zrzucają na nich odpowiedzialność, ale to nie oni dokonują wykroczeń drogowych. Jeszcze jeden taki manewr na drodze i ten instruktor straci możliwość wykonywania zawodu. Kolejny przejazd na czerwonym sprawi, że przekroczy dozwoloną liczbę punktów. Instruktorzy jeżdżą z ludźmi, którzy średnio to potrafią i zgarniają punkty za ich wykroczenia, bo taką mają pracę. Tylko że za chwilę mogą jej nie mieć. Pedał hamulca po ich stronie nie rozwiązuje każdej kwestii.

Może by tak nie karać instruktorów za cudze przewinienia? A przynajmniej w takich przypadkach karać, lecz nie przyznając karnych punktów.

Czytaj dalej:

Wyższe mandaty nie dla wszystkich. Tym kierowcom znów się upiecze

Źródło: policja.pl

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać