Wiadomości

Boicie się konfiskaty pojazdu za alkohol. Co powiecie na konfiskatę za prędkość?

Wiadomości 06.12.2022 59 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 06.12.2022

Boicie się konfiskaty pojazdu za alkohol. Co powiecie na konfiskatę za prędkość?

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz06.12.2022
59 interakcji Dołącz do dyskusji

Austriacy przygotowują przepisy, które pozwolą konfiskować samochody. Nie trzeba nawet brać alkoholu do ust.

Nie kojarzyłem Austrii z krajem rajem dla piratów drogowych, ale mogę się mylić. Może mają tam poważny problem z osobami naruszającymi ograniczenia prędkości. Stąd chęć sięgania po tak drastyczne kroki jak konfiskata pojazdów, bo Austriacy chcą konfiskować auta za nadmierną prędkość. Czyżby konfiskowanie miałoby rozwiązać wszystkie problemy z motoryzacją?

Konfiskata samochodu za prędkość – Austria w awangardzie

Czy polski kierowca powinien się bać konfiskaty? Tylko jeśli często jeździ do Austrii i lubi tam łamać przepisy, choć deklaracja tamtejszego rządu brzmi groźnie. Kierowcom, którzy przekraczają prędkość mają być konfiskowane pojazdy, ale spokojnie, nie wszystkim. Ma to przede wszystkim wystraszyć młodych kierowców, którzy mają problem z przestrzeganiem ograniczeń. Zmiany w prawie mają upodobnić przepisy do niemieckich i szwajcarskich.

Lokalne władze mają problem z opanowywaniem nielegalnych wyścigów i tępieniem przypadków osiągania ekstremalnych prędkości. Te zjawiska mają powodować śmierć, czasami niewinnych osób postronnych – tak mówią władze. Minister transportu Leonore Gewessler, cytowana przez Reuters, powiedziała:

Przy prędkościach, o których tutaj mówimy, nikt nie ma pełnej kontroli nad swoim pojazdem. Samochód staje się niekontrolowaną bronią i zagrożeniem dla całkowicie niewinnych ludzi.

Są nawet konkrety, poza deklaracją konfiskaty. Jeśli ktoś przekroczy dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 60 km/h to będzie miał tego typu kłopot, niezależnie od tego, czy ograniczenie to 50, czy 70 km/h. Podobnie stanie się w przypadku dróg z dopuszczalnym limitem 130 km/h. W tych przypadkach samochód zostanie zatrzymany na okres dwóch tygodni.

Nie ma co wzruszać ramionami, że dwa tygodnie bez samochodu to można jakoś przeżyć i co to jest za kara. Jest i grubszy kaliber na grubsze tematy. Jeśli ktoś jest recydywistą lub przekroczy dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 80 km/h lub o 90 km/h na innym obszarze, samochód zostanie skonfiskowany całkowicie i zlicytowany.

To jest naturalny krok.

Co jeśli zatrzymywanie prawa jazdy nie działa?

Nie sądzę, żeby Austriacy mieli problem z kierowcami w takiej samej skali jak my. Praktycznie nie ma u nas tygodnia, żeby któraś wojewódzka komenda nie pochwaliła się recydywistą, czyli człowiekiem, który mimo odebranych uprawnień dalej jeździł, często po alkoholu, powodując kolejne wypadki. Nawet jeśli austriacki problem z patologicznymi kierowcami jest mniejszy, to i tak mieli dosyć i zaostrzyli sankcje.

W zeszłym roku poprawili przepisy tak, że na dłużej odbierali prawo jazdy za przekraczanie prędkości. Widać za mało pomogło, bo doszli do wniosku, że są skuteczniejsze środki. Jeśli się kogoś pozbawi samochodu, to na pewno nie będzie z niego korzystał, a przynajmniej nie z tego konkretnego. Kto nie ma samochodu, ten nie może już przyspieszać – tak powiedziała ta sama pani minister. Widocznie zapomniała, że samochód można pożyczyć.

Wszystko dobrze, tylko trochę chyba opór społeczny jest, w Austrii pewnie też mają wyborców. O tych zmianach mówi się już od dawna, a jakoś nie weszły w życie. Teraz mamy kolejną zapowiedź, może fakt, że podano jakieś konkrety, faktycznie uczyni konfiskatę aut bardziej realną.

Kiedy u nas?

Tego pytania nie mogło zabraknąć i nie jest ono wcale bezpodstawne, choć wydaje się narazie lekką fantastyką. Trendy są nieprzychylne dla osób, które jeżdżą zbyt szybko. Samochód jest uznawany za narzędzie do popełniania przestępstw, a przekraczanie dozwolonej prędkości zrównywane prawie z chodzeniem z odbezpieczoną bronią. Tylko że my mamy na tę broń licencję, w postaci prawa jazdy. To nic, bo jeszcze trzeba przestrzegać jej warunków.

Nie jest niczym dziwnym odbieranie licencji za zachowania niezgodne z jej warunkami i to już się dzieje, bo już funkcjonuje u nas zatrzymywanie uprawnień. Konfiskowanie narzędzia też zaraz będzie w toku, tylko że dopiero za nadmierne stężenie alkoholu we krwi. Rozszerzenie tej możliwości to już tylko kolejny kroczek, wcale nie taki duży. Ktoś kiedyś się na niego zdecyduje, a na pewno pojawią się mocne głosy, by tak się stało.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać