Wiadomości

Konfiskata aut będzie pełna wyjątków, a różni kierowcy dostaną różne kary za to samo

Wiadomości 17.09.2021 220 interakcji

Konfiskata aut będzie pełna wyjątków, a różni kierowcy dostaną różne kary za to samo

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski17.09.2021
220 interakcji Dołącz do dyskusji

Konfiskata auta za jazdę po alkoholu nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Znamy najnowsze pomysły ministerstwa. Jest i dobra wiadomość — wraca średniowieczna koncepcja różnicowania kary w zależności od tego kim jest kierowca. 

Konfiskata auta za jazdę po alkoholu to najbardziej kontrowersyjny pomysł rządzących, związany ze zmianami w prawie, które mają na celu wyeliminowanie z naszych dróg niebezpiecznych zachowań i kierowców. Od jakiegoś czasu trwały przymiarki, poznaliśmy projekt nowego taryfikatora mandatów, dowiedzieliśmy się, że nie będzie już żadnej litości, ale ciągle nie znaliśmy szczegółów długo wałkowanej konfiskaty. Do projektu zmian dotarli dziennikarze RMF FM, którzy podzielili się informacjami z całym światem. I mam mocno mieszane uczucia — niby rządzący chcieli jak nigdy, a wychodzi na to, że będzie jak zawsze.

Konfiskata auta za jazdę po alkoholu będzie odbywać się automatycznie

Jeżeli badanie trzeźwości wykaże, że kierowca w wydychanym powietrzu ma powyżej 1,5 promila, to jego auto zostanie skonfiskowane podczas kontroli drogowej. Według Ministerstwa Sprawiedliwości tak wysoka wartość pozwoli uniknąć zabierania samochodu tzw. wczorajszym kierowcom. Natomiast w przypadku, gdy dojdzie do wypadku, spowodowanego przez kierowcę po alkoholu limit wynosi 0,5 promila. Powyżej tej wartości samochód będzie konfiskowany przez policję. Następnie auto trafi na policyjny parking, gdzie będzie czekać, aż właściwy sąd wyda wyrok orzekający konfiskatę, albo wręcz przeciwnie — oddanie auta.

konfiskata za jazdę po alkoholu
Zapłata równowartości tego samochodu może zaboleć

Przesłanką na korzyść kierowcy ma być reakcja przyjmowanych leków z alkoholem, w wyniku której leki nasilają działanie alkoholu. Coś mi się wydaje, że niektórzy zaraz zaczną wertować ulotki, żeby w razie wpadki móc od razu podać wysokiemu sądowi, że przyjmują produkt x, który bardzo źle działa z alkoholem, a oni wypili tylko jedno piwko, bo to zawsze jest tylko jedno piwko. Jeżeli na parkingu policyjnym nie będzie miejsca, to samochód trafi na parking komercyjny. Wtedy kierowca będzie musiał uregulować należność za parkowanie w tym miejscu.

Rodzina to podstawowa komórka społeczna

Ostatnio partia rządząca wałkuje temat małżeństw (tylko broń Boże jednopłciowych). Nic więc dziwnego, że postanowili wzmacniać instytucję małżeństwa również poprzez zmiany w prawie. Otoż jeżeli samochód, którym porusza się pijany kierowca, jest we współwłasności małżeńskiej, to nie zostanie skonfiskowany. Zamiast tego wobec kierowcy zostanie zasądzona kara w wysokości równowartości samochodu. Jeżeli wczytamy się głębiej, to okazuje się, że ten wyjątek dotyczy wszelkich form współwłasności. Czyli w teorii można kupić grata na spółkę z żoną (lub inną osobą, np. kolegą od flaszki), nie mieć żadnego majątku na siebie, a pracę wykonywać na czarno lub utrzymywać się wyłącznie ze świadczeń, które nie podlegają egzekucji i można sobie jeździć po alkoholu w najlepsze. Samochodu nie zabiorą, pieniędzy nie ma skąd ściągnąć, a jeździć przecież jakoś trzeba. W przypadku rozbicia auta np. w wypadku wartość samochodu nie ulegnie zmianie. Równowartość wartości auta zapłaci również kierowca, który jedzie pożyczonym od kogoś samochodem.

konfiskata auta za jazdę po alkoholu
Współczesny koń roboczy

A teraz cofamy się szybko do systemu kar zależnych od swojego statusu na tym świecie, czyli do średniowiecza

Projekt zakłada, że pijany kierowca leasingowanego samochodu służbowego również zapłaci równowartość auta. Jest to sensowne, bo głupio karać pracodawcę przepadkiem samochodu za to, że jego podwładny bez jego wiedzy jeździ pijany. W związku z rosnącymi cenami aut po pijaku jazda służbową Octavią może kosztować krocie. Na znacznie łagodniejsze traktowanie mogą liczyć rycerze naszych dróg. Ci, od których zależy przetrwanie tego kraju, którzy wyjeżdżają co rano, wioząc bułki, wędlinę itd. W ich przypadku ustawodawca zrezygnował z zamiany konfiskaty na zapłatę równowartości samochodu. Zapłacą oni grzywnę, która będzie zaczynać się od 5 tysięcy złotych.

Powtórzmy. Za jazdę po pijaku po target Octavią trzeba będzie zapłacić 100 tysięcy złotych jej równowartości, a za pijaną jazdę 40-tonowym zestawem od 5 tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy. Obie są niebezpieczne, ale potencjalnie groźniejsza w skutkach może być jazda tirem (napisane z premedytacją). A jednak ustawodawca w dziwny sposób ich faworyzuje.

Nie wiemy jeszcze, w jaki sposób sąd będzie ustalał wartość samochodu. Czy będzie to podobnie jak w przypadku samochodów sprowadzonych wartość z Eurotaxu, czy wartość fakturowa? A może każdorazowo trzeba będzie powoływać rzeczoznawcę? Nie wiem, ale podejrzewam, że graty staną się poszukiwanymi samochodami na rynku wtórnym.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać