Przegląd rynku

Najlepsze kompaktowe kombi do 30 tys. zł. Co kupić?

Przegląd rynku 08.08.2022 131 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 08.08.2022

Najlepsze kompaktowe kombi do 30 tys. zł. Co kupić?

Piotr Szary
Piotr Szary08.08.2022
131 interakcji Dołącz do dyskusji

Najlepsze kompaktowe kombi do 30 tys. zł – co wybrać? Lista modeli jest długa, więc wybierzmy najlepsze propozycje. 

Średnia cena auta używanego w Polsce wynosiła pod koniec ubiegłego roku 23 900 zł – co oznacza, że niemało jest osób, które dokładają co najmniej tych kilka tysięcy. Nic nie wskazuje na to, by wartość ta miała spaść – wręcz przeciwnie, bo ceny aut używanych od kilku miesięcy rosną. Jeśli ktoś ma potrzebę lub ochotę by nabyć kompaktowe kombi, to 30 tys. zł powinno wystarczyć – w tej cenie można nabyć samochód, który posłuży jeszcze długo. I nie będzie przy tym zbyt drogi w naprawach.

Najlepsze kompaktowe kombi do 30 tys. zł – jakie ustawiamy kryteria wyszukiwania?

kompaktowe kombi 30 tys.

W związku z rosnącymi cenami aut używanych, nie byłem w tej kwestii zbyt wymagający. Wybrane przeze mnie na Otomoto i OLX kryteria to:

  • samochód nieuszkodzony (na Otomoto zaznaczałem też opcję „bezwypadkowy”),
  • cena oczywiście do 30 tys. zł.

W tym segmencie i w tej cenie raczej celowałbym w egzemplarze z manualnymi skrzyniami biegów, ale nie bądźmy już tacy wybredni – a nuż trafi się jakiś niezły automat. A co z silnikiem, benzyna czy diesel? To już zależy od potrzeb i oczekiwań – we wszystkich autach, które bierzemy pod lupę, znajdziecie udane jednostki napędowe obu typów.

To, na co liczyć niestety nie możecie, to hybrydy – do kategorii „kompaktowe hybrydowe kombi” wpadałaby Toyota Auris TS 1.8 HSD, ale to auto nawet w wersjach bez elektrycznego wspomagania zdrożało tak, że nie da się go już kupić do 30 tys. zł – przynajmniej przy wyżej wskazanych kryteriach.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – propozycja nr 1 – Chevrolet Cruze

Chevrolet radził sobie w Europie na tyle dobrze, że General Motors – obawiając się wewnętrznej konkurencji dla Opla – po prostu markę tu skasowało. Jak można się było spodziewać, bez korzyści dla Opla.

Cruze był pierwszym autem koncernu, które skorzystało z platformy o nazwie Delta II – gdy wchodził do sprzedaży w 2008 r., w salonach Opla stała jeszcze nieco już przestarzała Astra H. Na Chevroleta z nadwoziem kombi trzeba było poczekać jeszcze 4 długie lata.

Pod względem dostępnych silników, Cruze wręcz rozpieszcza. Nie ma tu ani jednego silnika, który trzeba by od razu odradzić – fani benzyniaków powinni zainteresować się szczególnie turbodoładowanym, 140-konnym motorem 1.4 (jest znacznie bardziej dynamiczny od 141-konnego 1.8 i toleruje LPG), a zwolennicy diesli – 163-konnym 2.0. Warto mieć na uwadze, że w Cruzie do 2011 r. stosowano diesla produkcji włoskiego VM – w kombi go więc nie było. Od stycznia 2011 r. (czyli także we wszystkich kombi 2.0 VCDi) stosowano silnik produkcji General Motors.

Na Otomoto w chwili pisania tekstu było 13 ofert z Cruze’ami kombi spełniającymi kryteria, kolejnych kilka sztuk dokłada OLX. Silniki do wyboru: benzynowe 1.6, 1.8 i 1.4T, diesle 1.7 lub 2.0. Większość aut nie jest zarejestrowana w Polsce, ale nawet wyceniony na 24 900 zł najtańszy egzemplarz na Otomoto nie prezentuje się najgorzej. Da się znaleźć tańsze auta na OLX, ale w ich przypadku warto dopytać o kwestię ewentualnej historii szkód (brak adnotacji o bezwypadkowości). Można też trafić na auto w niezbyt ciekawej wizualnie konfiguracji.

kompaktowe kombi 30 tys.
Chevrolet Cruze 1.4T z ogłoszenia na OLX. Autor zdjęcia: Adam. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Co najmniej 25 900 zł zapłacimy za wersję 1.4 Turbo, która ma już zamontowaną instalację LPG, ale ma też przejechane ponad 300 tys. km. Z drugiej strony, podobno większość w trasie – może nie byłby to więc zły wybór. Ładniej wygląda ten egzemplarz, ale opis jest mniej przekonujący.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – propozycja nr 2 – Ford Focus

Za 30 tys. zł można kupić Focusa 3. generacji, który podobnie jak Chevrolet może się pochwalić bogatą gamą silników. Co prawda w naszym budżecie nie kupimy Focusa z silnikiem 2-litrowym (tj. wersji ST) ani z jednostką 1.5 EcoBoost, ale nadal można przebierać w udanych dieslach 1.5, 1.6 i 2.0 TDCi, a także w silnikach benzynowych 1.6 Ti-VCT, 1.0 EcoBoost oraz 1.6 EcoBoost. Wyższa ostrożność wskazana jest przy tych ostatnich – są mniej udane od nowszych 1.5 EB i mogą zaskoczyć awarią, najbardziej narażony jest układ chłodzenia. Chętni na Focusa muszą mieć na uwadze, że żaden silnik nie polubi się za szczególnie z instalacją LPG – nawet bazowy, wolnossący 1.6, ze względu na brak hydrauliki zaworowej.

Wybaczcie, że tym razem będzie bez OLX-a, ale na Otomoto przy naszych kryteriach jest niemal 150 ogłoszeń i na OLX zwyczajnie nie chce mi się przez to wchodzić – nie ma po co.

Najtańszego Focusa III spełniającego kryteria można kupić już za… 16500 zł, tyle że będzie to auto z przebiegiem przekraczającym 420 tys. km. Ale mimo wszystko nie prezentuje się źle, zastanawia jedynie, czy to przypadek, że klimatyzacja była nabijana zaraz przed wystawieniem auta na sprzedaż.

Ford Focus 1.6 TDCi z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: Automati. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Zaskakująco wiele ofert to auta z przebiegami powyżej 250 tys. km, ale da się znaleźć też coś z niższym stanem licznika. Spodobała mi się oferta, w której tytule widnieje wyrażenie ALU, ale na zdjęciach pojazd jest na kołach stalowych z oponami zimowymi. Te ALU z oponami letnimi mają być w cenie. No, to super, ale mamy sierpień – od jak dawna to auto jest na sprzedaż, że nikt mu tych zimówek nie wymienił?

Mieszane uczucia budzi to ogłoszenie: sprzedawca prywatny, jeździł w trasach, auto zarejestrowane na niego… ale też completnie (!) nowy silnik 1.0 i nowe hamulce w kółko. Dopiero co wpakowane w auto 13 tys. zł, a sprzedawane jest za 30. No nie wiem…

Oczywiście mamy też ciekawiej wyglądające oferty. Dla spokojnego kierowcy być może nadałby się taki Focus 1.6 Ti-VCT z niskim przebiegiem za 29 900 zł, jest też sporo ładnie skonfigurowanych egzemplarzy – jak choćby ten 1.6 TDCi za 27 800 zł. Da się też dostać polecanego diesla 2.0 i to nawet z dwusprzęgłową przekładnią PowerShift, ale nie liczcie na duży wybór wśród 2.0 TDCi w tej cenie.

kompaktowe kombi 30 tys.
Ford Focus 2.0 TDCi z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: Paweł. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – propozycja nr 3 – Hyundai i30

Zwykle w podobnych poradnikach widuję Kię cee’d, więc zamiast niej pozwolę sobie polecić jej technicznego krewniaka, Hyundaia i30. Za 30 tys. zł uda się kupić kombi 2. generacji. Ponownie nie trzeba się zanadto przejmować kwestią silnika – wszystkie jednostki w gamie i30 są godne polecenia pod względem niezawodności, choć trzeba pamiętać, że sens montażu instalacji w silniku 1.6 GDI jest mocno ograniczony. No i… nie oczekujcie rakietowych osiągów. To nie ten adres, i30 powinni się zainteresować spokojniejsi kierowcy. Niby wspomniane 1.6 GDI osiąga setkę w 9,9 s, ale w praktyce to i tak dość zamulone źródło napędu – choć w kombi to topowy benzyniak.

W przypadku i30 do 30 tys. zł można kupić najlepsze (albo raczej najdroższe) egzemplarze 1. generacji, ale jest też zupełnie przyzwoity wybór wśród aut 2. generacji. Nieźle wygląda na przykład to kombi z silnikiem 1.4, a jeszcze lepiej błękitny egzemplarz z dieslem 1.6 CRDi od pana Stefcia – szkoda, że opis jest tak skromny, a przebieg dziwnie mały. Większość tych diesli – obojętnie czy 1.4 czy 1.6 – pokonała już sporo ponad 200 tys. km, ale jeśli tylko właściciel dbał o stan techniczny, to nie trzeba się tym przejmować.

kompaktowe kombi 30 tys.
Hyundai i30 1.6 CRDi z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: Stefcio. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – propozycja nr 4 – Renault Megane Grandtour

Model nieco niedoceniany przez niektórych kierowców, którzy pamiętają jeszcze najgorszy pod względem niezawodności okres w dziejach Renault. Ale Megane 3. generacji to auto udane i nie odstające od konkurencji, a z usterkami takimi jak awarie kart hands-free można sobie poradzić relatywnie tanio.

Poważną zaletą Meganki jest gama silników benzynowych, choć wersje 1.2 TCe mogą być niezbyt interesujące pod kątem montażu instalacji LPG – mają bezpośredni wtrysk paliwa, w przeciwieństwie do 1.4 TCe, które ma wtrysk wielopunktowy. Wśród diesli wybór też jest spory: mamy tu silniki o pojemnościach 1,5, 1,6, 1,9 oraz 2 litrów. 2-litrówka jest ze wszech miar godna polecenia, silnik 1.6 dCi powstał na jej bazie i też jest niezły, choć nie aż tak. Jednostki 1.5 i 1.9 dCi wsławiły się niegdyś dużą awaryjnością, ale sukcesywnie je poprawiano – można je więc także rozpatrywać pod kątem zakupu, ale im późniejszy rocznik, tym lepiej.

Pamiętacie Focusa III za 16 500 zł? Renault Megane Grandtour da się kupić jeszcze taniej, i to przy zaznaczonych tych samych kryteriach. Śladami po gradobiciu bym się szczególnie nie przejmował, ale chciałbym się dowiedzieć, czemu auto w tak niskiej cenie ma tak niski stan licznika i dlaczego odcień klapy bagażnika wyraźnie różni się od tego na zderzaku. Ale może to kwestia jakiegoś niedbalstwa producenta, tutaj jest coś nie tak z przednim zderzakiem (i z silnikiem, który nie ma mocy, więc może jednak tamto 1.4 TCe jest lepszym wyborem).

Renault Megane Grandtour 1.4 TCe z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: TREND-MOBILE. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Stosunkowo łatwo znaleźć auto w dobrze wyposażonej wersji, wliczając w to usportowione wizualnie modele GT-line. Były oferowane nawet jako 1,5-litrowy diesel. Trudniej dorwać wersję 2.0 dCi, ale da się, co udowadnia m.in. oferta od pana Huberta – magicznego człowieka, który wystawia auto jako osoba prywatna, a pisze jak handlarz. Coś dla siebie znajdą też chętni na bazowy silnik 1.6, natomiast trochę naszukają się ci poszukujący uturbionego 2.0 – ale warto, bo to świetny i trwały silnik, jeden z najlepszych w klasie. Jest i ciekawostka – wolnossące 2.0 Nissana (to zupełnie inny silnik niż w 2.0 TCe, ale też niezawodny) łączone z przekładnią bezstopniową. Ogólnie rzecz biorąc, na bardzo ładne Megane nawet nie trzeba mieć tych 30 tys. zł – wystarczy 25, a czasem i 20 tys.

kompaktowe kombi 30 tys.
Renault Megane Grandtour 1.5 dCi GT-Line z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia anonimowy. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – propozycja nr 5 – Skoda Octavia

Można by tu też wstawić choćby VW Golfa, ale nie bardzo wiem, w czym miałaby się objawiać jego przewaga nad Skodą – musiałbym zapewne spytać osoby, które wywindowały Golfa do Top 5 polskiego rankingu popularności aut używanych, kiedy Octavii nie ma nawet w pierwszej dziesiątce.

Skoda Octavia to model o największym rozstrzale cenowym w naszym dzisiejszym zestawieniu. Ma na to wpływ m.in. długi okres produkcji – to auto zaczęło być produkowane w 2004 r., a ostatnie egzemplarze zjechały z taśmy w 2013 r. Da się kupić takie auto nawet za ok. 10-12 tys. zł, ale prawdopodobnie będzie miało od 300 do 500 tys. km przebiegu i być może uszkodzoną klimatyzację – sugerowałbym więc nieco dołożyć, skoro nasz budżet na to pozwala.

Niestety, jak to w autach Grupy VW, trzeba szukać tych poprawionych – weźmy na przykład taką Octavię RS TDI z 2007 r. W 2007 r. stosowany tu silnik 2.0 TDI o mocy 170 KM miał jeszcze pompowtryskiwacze, dopiero w 2008 r. pojawił się lepszy motor z układem common rail. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i sprawdzać na naklejce w bagażniku, jaki jest kod silnika.

Skoda Octavia RS TDI z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: Michał. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Nie warto odrzucać silników 1.4 TSI – tak, to starsza, mniej udana rodzina EA111 z mało trwałym napędem rozrządu, ale jeśli będziemy go regularnie wymieniać, mimo że to łańcuch, to można być z takiego auta zadowolonym. Podobną uwagę można skierować w stronę 1.2 TSI, ale jako że ceny i tak są podobne, to lepiej jednak iść w 1.4. Poza tym można jeszcze spojrzeć na egzemplarze z benzynowymi silnikami 1.6 (raczej nie FSI – wtrysk bezpośredni) – silniki 1.8 i 2.0 TSI mogą pożerać ogromne ilości oleju, dopiero po 2011 r. zostały poprawione. Wśród diesli najlepiej postawić na 2.0 TDI z common railem, ewentualnie 1.6 TDI lub 1.9 TDI (ewentualnie poza wariantem BXE z mniej trwałymi panewkami).

Skoda Octavia 1.4 TSI Classic z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: Radek. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Co zatem Octavia robi w tym zestawieniu, skoro na tyle silników trzeba uważać? Spieszę z odpowiedzią: jeśli z głową wybierzemy silnik, to te auta potrafią być niezwykle trwałe. I do tego bardziej pojemne od konkurencji, do bagażnika wchodzi Stadion Narodowy, Pluton i złoty pociąg. I to wszystko można dostać bez problemu za jakieś 20-25 tys. zł albo i taniej.

kompaktowe kombi 30 tys.
Skoda Octavia 2.0 TDI z ogłoszenia na OtoMoto. Autor zdjęcia: NordCars. Zdjęcie pobrano z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu.

Kompaktowe auta kombi do 30 tys. zł – co wybrać?

To zależy od oczekiwań, od gustu, od budżetu i tak dalej. Chevrolet Cruze to mniej typowy wybór, ale eksploatacja nie powinna być droga, a wnętrze z pasem z tkaniny na desce rozdzielczej jest całkiem przytulne. Focus to tradycyjnie propozycja dla poszukujących dobrych własności jezdnych, podczas gdy i30 to taki trochę samochodowy sprzęt AGD – ale z tych trwalszych. Megane Grandtour ma dłuższy rozstaw osi od hatchbacka, więc ma całkiem sporo miejsca na nogi dla pasażerów tylnych siedzeń, ma też kilka ciekawych silników w gamie. A Octavia? Octavia to wiadomo – taki VW, tylko w innym, jeszcze mniej finezyjnym opakowaniu. Trzeba uważać przy zakupie, ale dobry egzemplarz będzie jeździć wiecznie, chyba że przerdzewieje.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać