Klasyki

Czy chleb krzyczy? Czyli ciekawy klasyczny Mercedes w dobrej cenie

Klasyki 04.06.2020 914 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 04.06.2020

Czy chleb krzyczy? Czyli ciekawy klasyczny Mercedes w dobrej cenie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski04.06.2020
914 interakcje Dołącz do dyskusji

Nie wiedziałem, że chleb podczas przewożenia może hałasować. Oto klasyczny, choć nieco dziwny Mercedes na sprzedaż.

Mam szczególną słabość do modelu MB100. Głównie przez jego hiszpańską historię, bo hiszpańska motoryzacja to obiekt mojego wyjątkowego zainteresowania. Napisałem nawet o niej książkę, tzn. ebooka. Mercedes MB100 Mercedesem stał się zupełnie przez przypadek. To rozwojowa konstrukcja hiszpańskiej furgonetki IMOSA F1000, której bazą był DKW Schnellaster. Mercedes wykupił fabrykę IMOSA i wsadził własnego diesla, a następnie przeprowadził parę modernizacji, które z nieco barokowego furgonu zrobiły kanciasty model MB90. Po kolejnym liftingu, w 1988 r. nazwali go MB100 i puścili na całą Europę jako mniejszą i tańszą alternatywę dla „kaczki”. Wieloletni okres produkcji wcale nie zakończył się w 1995 r., po prostu przeniesiono linię produkcyjną do Korei, zrobiono kolejny lifting i dodano nazwę Ssangyong-Istana, choć na wielu rynkach nadal stosowano logo Mercedesa i nazwę MB140D. Samochód ten jest do dziś wytwarzany w Chinach przez konsorcjum SAIC jako Huanghai Istana. I bardzo dobrze, tak udane projekty są przecież ponadczasowe.

Oferta z OLX, zdjęcie: Tomasz

Ale o co chodzi z tym chlebem

Do sprzedania jest wyjątkowo ładnie zachowany egzemplarz MB100. Wprawdzie już po lifcie, z trapezoidalnymi lampami w miejsce prostokątnych, ale nie szkodzi. To wersja blaszana, która była znacznie popularniejsza niż mikrobus. W aucie zachował się oryginalny lakier i bardzo stare napisy reklamowe, tak stare że numer telefonu stacjonarnego ma tylko sześć cyfr. Pojazd ma też czarne tablice z byłego województwa bydgoskiego. Mimo przebiegu zbliżającego się do 600 tys. km, wygląda znakomicie – zresztą ten przebieg też „robi” historię tego samochodu, każdy kilometr to jakiś bochenek chleba dowieziony do sklepu. Trzeba było wiele kultury technicznej, żeby utrzymać roboczego busa-blaszaka w tak dobrym stanie przez 15 lat eksploatacji, bo według opisu samochód służył w piekarni do 2009 r., a od tego czasu był już tylko składowany „na przyszłość”.

Oferta z OLX, zdjęcie: Tomasz

Ale czy chleb krzyczy

Nie wiem, ale ktoś zainwestował masę pieniędzy w wygłuszenie przestrzeni ładunkowej tego MB100. Z opisu wynika, że zastosowano aż 250 kilogramów materiałów wygłuszających. Ćwierć tony wygłuszeń, żeby wyciszyć pakę, w której woziło się chleb, mąkę itp. To ciekawa inwestycja, chciałbym poznać jej powód. Nie potrafię znaleźć innego niż ten, że chleb podczas jazdy strasznie się wydziera. NIE CHCĘ BYĆ ZJEDZONY!!! WYPUŚĆCIE MNIE!!!! AAAAAA!!!! – nic dziwnego, że trzeba było solidnie wygłuszyć skrzynię ładunkową, ewentualne spotkanie z policją mogłoby się skończyć źle dla kierującego. Zatrzymaliśmy pana, bo ktoś strasznie krzyczy w pańskim samochodzie, obawiamy się że mógł zostać porwany. Nie nie panowie, to tylko chleb, on zyskał samoświadomość i teraz już wie, że będzie zjedzony, dlatego krzyczy. Proszę się nie martwić, zaraz go pokroimy nożem to się zamknie. Na pewno tak było!

Oferta z OLX, zdjęcie: Tomasz

I tak warto

Nawet jeśli nie planujecie wozić krzyczącego chleba, ładnie zachowany MB100D jest taką rzadkością, że i tak warto się nim zainteresować. Poza tym dzięki wygłuszeniom może też pełnić różne inne funkcje, jednak wolałbym nie podpowiadać nikomu jakie. Pozostańmy przy tym, że to piękny youngtimer, którym warto przyjechać na taką imprezę jak Drive It Day. A cena wcale nie jest wygórowana.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać