Wiadomości

Popularny i tani model Kii znika z rynku, żebyście mogli kupić te droższe

Wiadomości 09.02.2023 226 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 09.02.2023

Popularny i tani model Kii znika z rynku, żebyście mogli kupić te droższe

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski09.02.2023
226 interakcji Dołącz do dyskusji

Kia Rio znika z oferty po 24 latach i kilku generacjach. Po co sprzedawać małe, proste i tanie auto, skoro można sprzedawać wielkie, drogie i skomplikowane?

Kogoś, kto nie interesuje się motoryzacją lub interesuje się nią na zasadzie że widział na ulicy drogie auto i mu się podobało, może omijać tempo zmian, jakie zachodzą w gamach producentów w Europie. Jeszcze 6 lat temu praktycznie wszystko można było kupić z dieslem, nawet Fiat 500 występował z silnikiem wysokoprężnym, teraz po dieslach najczęściej nie ma śladu. Jeszcze 5 lat temu występowały jakieś samochody klasy średniej, dziś został już chyba tylko Passat poza segmentem premium. Teraz przyszedł czas na wycinanie z gamy małych samochodów.

Co jest o tyle dziwne, że europejskim bestsellerem jest Peugeot 208 i sprzedaje się lepiej od Golfa

A Fiat 500 cały czas przemieszcza się w górnej piątce samochodów sprzedawanych w Europie. Cóż jednak z tego, skoro na nich nie zarabia się tyle, ile się powinno. Poza tym małe samochody są problemem, bo emitują dużo CO2 w stosunku do swojej masy. Producenci ciężkich samochodów dostali większe limity CO2, a poza tym z małych aut nie bardzo da się okroić tę emisję. Ciężkie SUV-y można przerobić na hybrydy plug-in, które w teście WLTP wykażą spalanie 1 l/100 km – co jest totalnym kitem – i w papierach wszystko się zgodzi. Małe auta to straszny ból dla producentów, nie opłacają im się w żadną stronę. Dlatego Ford wykończył Fiestę, a Kia pozbywa się Rio.

Kia Rio nie była polskim bestsellerem

Klienci flotowi brali Yarisy i Fabie, klienci indywidualni woleli dopłacić do crossovera. To teraz już nie będą mieli wyjścia, bo w gamie zamiast Rio pozostanie tylko droższy Stonic. Oba auta są do siebie niesłychanie podobne…

kia rio cena
Kia Rio
Kia Stonic

Tylko że Stonic zaczyna się o 11 tys. zł wyżej niż Rio – to logiczne, bo też jest wyżej zawieszony (suchar). Za Kię Rio zapłacimy od 65 900 zł w górę, Stonic to minimum 76 400 zł, i to porównujemy najsłabszy silnik 1.2 DPI z manualną skrzynią pięciobiegową. Trochę trudno mi uwierzyć, że koszt wytworzenia Stonica jest o 11 000 zł wyższy niż koszt produkcji Rio, uważam że są one niemal identyczne. Te 11 tysięcy to po prostu dodatkowy zysk producenta za to, że sprytnie wpasował się w modę na crossovery, którą zresztą sam od lat nakręcał. A teraz pozostaje tylko odciąć tego zbytecznego niecrossovera, ten przestarzały typ samochodu jakim jest proste auto osobowe i nagle cyk-fik-pach, średni poziom zyskowności dla gamy wzrasta o zero osiem punktu procentowego. Nie można od tego uciec, to czysty biznes. Tak musi być.

Oczywiście, że nie będzie następcy dla Rio

Żartuję, oczywiście że będzie. W końcu i Stonic zniknie z gamy, zostanie w niej elektryczne Niro, a poniżej pojawi się jeszcze mniejsze auto elektryczne, porównywalne z rozmiarem dzisiejszego Rio, tylko nieporównanie od niego droższe. Oczywiście oficjalnym powodem wycofania Rio jest niska sprzedaż, ale jest to tłumaczenie z gatunku „dlaczego czarne owce jedzą mniej niż białe”. Niska sprzedaż wynika z tego, że ten model nie jest promowany, nie jest pokazywany, stoi sobie gdzieś z tyłu salonu i w sumie mało kto o nim pamięta, a w warunkach tak silnej konkurencji rynkowej bez dobrej promocji nic się nie sprzeda. Nie promujemy –> nie sprzedaje się –> wycofujemy –> widzicie klienci, to wasza wina, bo nie kupowaliście. Tak, oczywiście, przepraszamy, już biegniemy kupić modele o Wyższej Zyskowności®.

Nadal jednak, zamiast kupić Rio, możecie pojechać do Rio de Janeiro

Brazylijski oddział Kii już dawno rozprawił się z autkami typu Rio czy Picanto i oferta zaczyna się od Stonica, a kończy na wielkim vanie Carnival. Carnival w Rio, rozumiecie, suchar…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać