Wiadomości

Rodzinne kombi nie musi być nudne. Oto nowa Kia ProCeed

Wiadomości 13.09.2018 146 interakcji

Rodzinne kombi nie musi być nudne. Oto nowa Kia ProCeed

Piotr Barycki
Piotr Barycki13.09.2018
146 interakcji Dołącz do dyskusji

Przepiękny studyjny model Kia ProCeed nareszcie doczekał się urzeczywistnienia. Oto nowa Kia ProCeed, która trafi do sprzedaży na przełomie 2018 i 2019 r.

Na początek odrobina historii. Model ProCeed był już sprzedawany przez Kię wraz z poprzednimi generacjami Ceeda, pod odrobinę przekombinowaną nazwą pro_cee’d. Przedrostek „pro” nie oznaczał jednak, że to jakaś wyższa forma wtajemniczenia Cee’da. Tak Kia ochrzciła trzydrzwiową wersję swojego hatchbacka. Niektórzy właściciele z większą wyobraźnią mówili, że nazywa się tak, bo to prawie coupe.

Przy okazji premiery najnowszej odsłony Ceeda Kia zdecydowała się jednak odejść od tego pomysłu i zmienić ProCeeda w coś zupełnie innego. Zapowiedzią tej nowości był model studyjny, który podbijał każde kolejne targi motoryzacyjne, na których się pojawił:

Produkcyjny ProCeed miał czerpać pełnymi garściami z tego projektu. I robi to, choć osoby, które za długo patrzyły na model studyjny, mogą być odrobinę rozczarowane.

Oto nowa Kia ProCeed.

Zgodnie z zapowiedziami, nowy ProCeed jest efektownie stylizowanym kompaktowym kombi, z mocno nachyloną klapą bagażnika. Jest tak samo szeroki jak jego zwykła odmiana (1,8 m), ale za to linia dachu przebiega o ponad 4 cm niżej (1422 mm). Nadwozie jest też minimalnie dłuższe od wariantu kombi (5 mm) i mierzy w sumie 4605 mm, co jednak nie wpłynęło to w żaden sposób na rozstaw osi (2650 mm).

Niestety już na pierwszy rzut oka widać, że nie udało się zachować proporcji z modelu studyjnego. Maska jest krótsza, przetłoczenia nie aż tak efektowne, a słupka D nie próbowano w żaden sposób maskować, nie wspominając już o chowających się w drzwiach klamkach.

Dobre wiadomości od strony stylistycznej są natomiast dwie. Po pierwsze Kia ProCeed nie ma praktycznie żadnej konkurencji na rynku. W świecie kompaktowych, podobnie projektowanych kombi, istnieje właściwie wyłącznie Mercedes CLA Shooting Brake, który nie dość, że jest modelem schodzącym, to na dodatek będzie modelem już na start wyraźnie droższym.

Po drugie udało się zachować przynajmniej część rozwiązań ze studyjnego ProCeeda, które sprawiają, że produkcyjna wersja nie będzie zwykła. Chociażby chromowana ramka, idąca od słupka A aż do słupka D, a potem zawijająca się na słupku C charakterystyczną płetwą. W stosunku do Ceeda kombi dodano też inne, mocniejsze przetłoczenia, przeprojektowano pas przedni, a także cały tył, ozdabiając go naprawdę atrakcyjnymi światłami. Mają w sobie coś ze świateł Stingera i odświeżonego Sportage, ale wyglądają jeszcze lepiej!

Jako topowa odmiana, ProCeed będzie dostępny wyłącznie w najlepiej wyposażonej wersji GT Line i jako najwyższy model w gamie samochodów marki Kia, czyli GT. W wersji GT Line oferowany będzie z felgami aluminiowymi o średnicy 17 cali (opony 225/45). W wyposażeniu seryjnym wersji GT, znajdziemy felgi 18 cali, z oponami 225/40.

Kia ProCeed 2018 – co w środku?

Projekt kabiny, ulokowanie przycisków i innych elementów wyposażenia nie zmieniły się w ProCeedzie w żaden sposób. Nadal mamy do czynienia z wnętrzem sensownie zaplanowanym i praktycznym, ale stylizowanym odrobinę bardziej sportowo.

Zwykłą, okrągłą kierownicę zastąpiono kierownicą sportową ze spłaszczoną dolną częścią, za którą – w wersjach ze skrzynią automatyczną – znajdziemy łopatki zmiany biegów. Zamiast szarej podsufitki zdecydowano się na podsufitkę w kolorze czarnym. Na progach zamontowano metalizowane listwy. Dostępne będą też nowe, sportowe fotele – w wersji GT jako wyposażenie standardowe, w wersji GT Line – jako płatna opcja.

Reszta, jeśli nie liczyć bagażnika i ewentualnie mniejszej ilości miejsca nad głowami pasażerów tylnego rzędu, nie uległa zmianom.

Szczęśliwie udało się przy tym uniknąć przesadnego ograniczenia ładowności shooting brake’a od Kii. Bagażnik ProCeeda pomieści 594 l, czyli wyraźnie więcej niż hatchback (395 l) i odrobinę mniej niż kombi (625 l). W bagażniku znajdziemy też schowek pod podłogą, a także uchwyty na torby i szyny podłogowe, mające pomóc w bezpiecznym przewożeniu większych przedmiotów.

Na liście dodatkowego wyposażenia znajdzie się m.in. system audio JBL, 8-calowy wyświetlacz multimedialny, aktywny tempomat, system monitorowania martwego pola, ostrzegania przed kolizją w trakcie cofania i rozpoznawania pieszych.

Kia ProCeed – silniki

Nowa Kia ProCeed oferowana będzie z trzema turbodoładowanymi silnikami benzynowymi i jednym dieslem.

Jednostka otwierająca cennik niestety odrobinę nie pasuje do sportowych ambicji ProCeeda. Jest to bowiem 1-litrowy, 3-cylindrowy silnik T-GDI o mocy 120 KM i momencie obrotowym wynoszącym 172 Nm. Dostępny będzie wyłącznie z manualną, sześciobiegową skrzynią biegów.

Druga opcja to czterocylindrowy silnik 1.4 T-GDI o mocy 140 KM, natomiast na szczycie listy znajduje się 1.6-litrowa jednostka o mocy 204 KM, oferowana w odmianie GT. W obu tych przypadkach dostępna jest zarówno przekładnia manualna, jak i automatyczna (7-biegowa, dwusprzęgłowa).

Fani silników wysokoprężnych będą mieli do wyboru tylko jedną opcję – 1.6 CRDi o mocy 136 KM – również łączoną albo ze skrzynią manualną, albo automatyczną.

Niezależnie od wybranego silnika ProCeed ma być autem, które prowadzi się dobrze. Pomóc ma w tym nie tylko niezależne zawieszenie z przodu i z tyłu, ale także fakt, że samochód testowano i optymalizowano pod tym względem w Europie, na europejskich drogach.

Czy tak będzie w rzeczywistości – zapewne przekonamy się już bardzo niedługo. Kia ProCeed w nowej odsłonie wprawdzie nie jest aż tak powalająca jak jej studyjny wzorzec, ale przy odpowiedniej cenie może być ciekawą alternatywą dla zwykłych kombi.

Póki co ceny ProCeeda nie są jeszcze znane. W tej chwili za bazowo wyposażone kombi 1.0 T-GDi trzeba zapłacić 70 490 zł. Wersja Business Line z tym samym silnikiem kosztuje 86 490 zł. GT Line – niecałe 95 tys. Spodziewamy się więc, że na Proceeda, dostępnego co najmniej w wersji GT Line, trzeba będzie szykować sześciocyfrową kwotę. No cóż, uroda musi kosztować.

Więcej szczegółów na temat nowego ProCeeda poznamy podczas nadchodzących targów motoryzacyjnych w Paryżu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać