Klasyki

Ministerstwo Obrony jedzie na kemping. Oto Land Rover 101 Forward Control z odrobiną polskiej historii

Klasyki 24.08.2022 49 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 24.08.2022

Ministerstwo Obrony jedzie na kemping. Oto Land Rover 101 Forward Control z odrobiną polskiej historii

Piotr Szary
Piotr Szary24.08.2022
49 interakcji Dołącz do dyskusji

Swoje życie rozpoczął od służby dla brytyjskiego Ministerstwa Obrony, potem trafił do Polski, a dziś ponownie stoi na ziemi brytyjskiej – i można go kupić. To Land Rover 101 Forward Control, a dokładniej – kamper na jego bazie.

Brytyjski Land Rover to marka, którą zna niemal każdy. A jeśli spytacie o nią kogoś, kto choć trochę interesuje się motoryzacją, to z pewnością wymieni takie modele jak choćby Defender czy Discovery.

Mniej znany jest zaprojektowany na potrzeby brytyjskiej armii (i pierwotnie niedostępny dla cywili) model 101 Forward Control, czasem oznaczany skrótowo jako 101FC. Pojazd był projektowany m.in. z myślą o transporcie dział polowych wraz z amunicją. Ponieważ tej ostatniej nowe auto miało zabierać tonę, czasem nazywa się je też po prostu „Land Rover One Tonne”. Oficjalna nazwa pochodzi natomiast od faktu, że rozstaw osi wynosi 101 cali (2565 mm), a kierowca siedzi przed przednią osią. Prace nad autem rozpoczęły się w 1967 r., a produkcja ruszyła 5 lat później i trwała kolejnych 6 (czyli do 1978 r.).

Land Rover Forward Control

Land Rover 101 Forward Control to jeżdżący zbiór ciekawostek

Gaźnikowe, 3,5-litrowe V8 Rovera o mocy ok. 120-130 KM umieszczono pod kabiną, na dodatek silnik mocno przesunięto ku tyłowi – można powiedzieć, że za sprawą V-ósemki pasażerowie mają do dyspozycji pokaźnych rozmiarów, podgrzewany podłokietnik. Takie umieszczenie silnika sprawia też, że nadwozie ma bardzo proste kształty, ułatwiające transportowanie 101FC drogą lotniczą. A skoro już przy tym jesteśmy – model ten wcale nie musiał podróżować na pokładzie samolotu, mógł równie dobrze zwisać sobie na linach pod helikopterem.

Na pierwszy rzut oka utrudnione mogło być zajmowanie miejsca w kabinie, ale i na to znaleziono sposób. Podobnie jak w niektórych wersjach Mercedesa Unimog, przednie koła mają zamontowane specjalne „kołnierze” służące za stopnie.

Wielu z Was mogło też naoglądać się do woli Land Roverów 101FC, nawet o tym nie wiedząc. Wszystko dlatego, że 31 takich aut wykorzystano podczas kręcenia filmu „Sędzia Dredd” z 1995 r. – tak, tego z Sylvestrem Stallone w roli głównej. W pokazanej w filmie wizji roku 2139 widać sporo charakterystycznych i futurystycznych taksówek – to wszystko są właśnie Land Rovery Forward Control ze zmienionymi karoseriami. Cały proces – od projektu do budowy sprawnych egzemplarzy – zajął mniej niż 3 miesiące.

pschleut, Public domain, via Wikimedia Commons

Wracając jeszcze do samego pojazdu, warto mieć na uwadze, że niemal wszystkie egzemplarze wyjeżdżały z fabryki z miękkim, szmacianym dachem (ang. rag top). Potem znaczna liczba tych aut otrzymała normalne stalowe dachy, dzięki czemu mogły się sprawdzić m.in. w charakterze ambulansów.

Do wyjątków należały auta oznaczane jako VAMPIRE, od słów Vehicle Army Mobile Position Interferometry Radio Equipment – zostały zaprojektowane do użytku w trakcie wojny elektronicznej i potrzebowały solidnie zabezpieczonych przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi karoserii. Do dziś nie jest znana ich dokładna specyfikacja – nie została odtajniona. Nie wiadomo też, ile egzemplarzy powstało – najwięksi optymiści wspominają o 21, ale bardziej prawdopodobny jest wynik z przedziału od 9 do 18 aut.

Land Rover Forward Control

Land Rover 101 Forward Control służył głównie w Wielkiej Brytanii, ale 50 egzemplarzy trafiło również do armii australijskiej. Służyły tam do transportu systemów rakietowych ziemia-powietrze o nazwie Rapier.

Na Bring a Trailer pojawił się egzemplarz o ciekawej historii

Wyprodukowano go w 1977 r., po czym trafił do brytyjskiego Ministerstwa Obrony. Później auto znalazło się w Polsce, gdzie stanowiło część prywatnej kolekcji – obecny sprzedawca był tak uprzejmy, że w ogłoszeniu umieścił kilka zdjęć Land Rovera jeszcze na polskich blachach.

Land Rover Forward Control

W 2018 r. terenówka trafiła z powrotem do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęto proces przebudowy na wóz kempingowy. Land Rover Forward Control utracił wtedy wojskowe barwy na rzecz nowego, żółtego lakieru. Oczywiście lakier nie jest tu najważniejszy, wymieńmy więc kilka najbardziej interesujących elementów wyposażenia. Mamy tu m.in.:

  • komplet hamulców tarczowych na obu osiach,
  • zawieszenie pneumatyczne o regulowanym prześwicie, z amortyzatorami Bilsteina;
  • układ filtracji wody,
  • kabinę mieszkalną wykończoną drewnem tekowym i dodatkowo izolowaną włóknem poliestrowym DuPont Coolmax (podobnym jak w… bieliźnie termoaktywnej),
  • zdalnie sterowany układ klimatyzacji,
  • dwa panele słoneczne, każdy oferujący maksymalnie 100W.

To oczywiście tylko garstka, ale samochód jest w zasadzie jak nowy – wszystko co tego wymagało, zostało wymienione lub zregenerowane, wliczając w to kompletną instalację elektryczną.

Całość wygląda na bardzo porządnie zaprojektowaną i wykonaną, choć zapewne pozostał tu problem znany także z seryjnych Land Roverów 101FC – wysoko umieszczony środek ciężkości każe pokonywać teren z dużą ostrożnością. Ale zakładając, że tej żółtej „skrzyneczki” nie położymy na boku, to trudno wyobrazić sobie teren, którego nie byłaby w stanie pokonać.

To wszystko oczywiście swoje kosztuje

Niestety nie jestem Wam w stanie podać konkretnej kwoty, ale aukcja na BringaTrailer.com zakończyła się niepowodzeniem przy najwyższej ofercie opiewającej na 60,5 tys. dol. – czyli jakieś 290 tys. zł. Czy na zakup wystarczyłoby 350 tys. zł? Nie wiem. 400 tys.? Też nie wiem, podobnie jak tego, czy to jest faktycznie tyle warte – ale podoba mi się. Zwłaszcza, że Land Rover 101 Forward Control to auto bardziej kompaktowe, niż mogłoby się wydawać – seryjne egzemplarze mierzyły zaledwie 4,13-4,33 m długości (zależnie od źródła informacji, być może także zależnie od wersji nadwozia). Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kamper może być odrobinę dłuższy, to i tak jest to auto króciutkie choćby w porównaniu z moim Mondeo. Ba, jest też węższe o kilka centymetrów.

Ależ bym tym parkował w centrach dużych miast.

Land Rover Forward Control
W takim miejscu też mogę parkować.

 

Zdjęcia (poza fotografią egzemplarza z filmu „Sędzia Dredd”): UNSTOPPABLE, BringaTrailer.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać